Tylko przy tobię czuję się sobą./hot wings/dabi x hawks/

[12]Nie pozwolę im cię zamknąć!

Od czasu gdy agencja chciała zamknąć Keigo do więzienia mineło parę dni.

Dabi walczył właśnie w centrum miasta z swoim ojcem wszystko obserwowali przerażeni ludzie. Ogień dabiego otaczał Enjiego i jego tworząc coś na kształt ognistej zasłony. Mimo że oboje mieli dość duże rany widać było że bohater był na straconej pozycji, jak się spodziewał niedługo zjawili się inni bohaterowie.

Gdy jego czerwone skrzydła pojawiły się na niebie ludzie zaczeli pokazywać na niego i krzyczeć radośnie. On, Ryukyu, Woods i Mt. Lady zajęli się z początku ewakuacją. Po jakichś 20 minutach ewakuacji hawks razem z Mirko i paroma innymi bohaterami starał się pomóc bohaterowi numer 1.

Dabi patrzył na blondyna w normalny sposób tak by nie wzbudzać niczyich podejrzeń szczerze mówiąc przez ostatnie dni przyzwyczaił się już do jego obecności i w pewnym stopniu rozumiał już że on coś dla niego znaczy.

- Czyli dzisiaj w menu pieczony ptaszek.

Zaśmiał się pod nosem wciąż patrząc na złotookiego.

Hawks uśmiechnął się tylko lekko w jego stronę.

Nie za bardzo chciał walczyć z nim zważając na to co do niego czuł starał się tylko unikać ataków piromana, który jak widać skupiał na nim teraz taką uwagę że płomienie które otaczały bruneta i Enjiego znikneły ułatwiając bohaterom zadanie. Mirko po raz kolejny korzystając z nieuwagi dabiego ruszyła dając jeszcze przed tym znak edgeshotowi by pomógł endevorowi. Gdy ona zbliżyła się do dabiego natychmiast założyła mu kajdanki utrudniające korzystanie z jego mocy.

Po jakich 10 minutach pojawiła się policja i zabrała dabiego.

Zadawali mu pytania na które on i tak nie odpowiadał śmiał się tylko psychopatycznie.

- I tak nic ze mnie nie wyciągniecie.

Zwrócił się do jednego z policjantów po czym został zabrany a wręcz wrzucony do celi z jakimś innym więźniem. Podczas gdy dabi siedział w celi Keigo stał razem z Rumi i policjantami niedaleko rozmawiając o tym co zrobić z dabim.

~~~~~~~~~
Dabi usiadł na więziennym łóżku i wpatrywał się w sufit gdy usłyszał dość niski męski głos. Mężczyzna miał duże czerwone skrzydła, blond włosy związane w kucyk. Na skrzydłach miał specjalne kajdanki oprócz nich posiadał też te zwykłe kajdanki. Nietrudno było mu się domyślić że był to nikt inny jak ojciec keigo.

~Shoyo~   (imię wymyślone  na szybko 😅)

- Jesteś kimś ważnym dla mojego syna prawda?

Zapytał patrząc na bruneta.

Szatyn również na niego spojrzał gdy usłyszał pytanie.

- Było parę rzeczy które działy się pomiędzy nami, ale nie sądze by coś z tego wyszło.

- Bzdura widzę jak na ciebie patrzy  z resztą, gdy Keigo postawi sobie coś za cel to jest tak uparty że dąży do niego nieważne jak to jest trudne.

- Tak w tym jest trochę racji rzeczywiście jest bardzo uparty.

Patrzył na keigo i dalej słuchał tego co mówi ojciec hawksa.

- Chciałbym by był szczęśliwy, jego ostatni związek nie do końca był szczęśliwy. Dziewczyna wykorzystywała go i potem zostawiła, dlatego gdy widzę to jak patrzy na ciebie wiem że mu na tobie bardzo zależy.

< to by wyjaśniało to jak mówił że nie chce znowu zostać sam>

Todoroki po chwili ciszy zwrócił się do niego.

- Jeśli chcesz by był szczęśliwy postaram się by tak było.

~~~~~~~~~~~

Gdy dabi rozmawiał z jego ojcem on starał się przekonać Rumi i policjantów by go wypuścić.

- No nie wiem Rumi.

zwrócił się do dziewczyny gdy ona tłumaczyła że dabi jest niebezpieczny i najlepiej przenieś go do celi pod nadzorem.

- On jest złoczyńcą walczył z bohaterem Keigo. Poza tym popełnił tyle wykroczeń że mu się to należy.

- Wiem Rumi ale nikt nie jest święty z resztą co napiszesz w raportach. "Bił się z bohaterem" to raczej nie wystarczy z resztą i tak trzymanie go tu jest bez sensu jeśli nic nie mówi.

- Ugh. Dobra możesz go wypuścić.

Powiedziała i spojrzała na niego poirytowana. Keigo ignorując już spojrzenie dziewczyny udał się w stronę celi i ją otworzył po czym spojrzał na dabiego i powiedział

- Jesteś wolny dabi.

Wyszedł z nim na dwór i ściągnął jego kajdanki.

Gdy wreszcie czarnowłosy pozbył się tych pieprzonych kajdan chwycił blondyna za ręke i pociągając go za sobą powiedział.

- Chodź już do domu, trzeba zająć się Haruto.

Blondyn uśmiechnął się do niego i poszli.