[19] Czy mnie kochasz?

210 11 0
                                    

Wszystko szło cudownie data ślubu zaplanowana, miejsce wybrane pozostało tylko zaprosić gości ale tym martwić będą się potem. Narazie los miał dla nich jak widać większe zmartwienia.

<Gdzie on jest nie ma go już od wczoraj zaczynam się martwić. Co jeśli w tym klubie coś mu się stało? >

- Dzwoniłem już jakieś 30 razy a on dalej nie odbiera.

Mówił sam do siebie blondyn czekając na to aż jego narzeczony wróci.

Zmartwienia Keigo raczej nie były słuszne.

Piroman obudził się koło kogoś w łóżku jednak nie był to Keigo. Szybko wstał i ubrał się tak by nie obudzić tego mężczyzny. Starał się przypomnieć sobie co się wczoraj działo.

<byłem w klubie, piłem, zarywał do mnie jakiś typ... O kurwa ja się z nim przespałem. Nie byłem trzeźwy ale to nie jest żadne usprawiedliwienie, spałem z kimś obcym co ja teraz powiem Keigo? >

Dość szybko udał się do domu w drodzę do niego sprawdzał powiadomienia, ponad 30 nieodebranych połączeń od Keigo. Po około 30 minutach był już w domu.
Keigo widząc dabiego odrazu go przytulił jednak został odepchnięty. Patrzył jak brunet załamany siada na kanapie.

- Co się stało kochanie? Dabi?

Westchnął i usiadł koło niego. Patrząc mu w oczy zapytał znowu.

- Skarbię o co chodzi?

Wkońcu Todoroki słysząc już po raz któryś to samo pytanie powiedział.

- Wiem jak bardzo mnie kochasz ale.... Zdradziłem cię.

Odziwo złotooki nie wyglądał na złego bardziej na załamanego, ale przy tym spokojnego. Ale w środku pękał czuł że z każdą sekundą coraz trudniej jest mu powstrzymać się od płaczu.

- Chciałeś tego? - Zapytał spokojnie.

- Nie wiem. Czy tego chciałem. - Powiedział niepewnie.

- To tak czy nie? - Pytał wciąż spokojny.

- Mówię ci że niewiem.

- Byłeś pijany, czuć od ciebie alkohol. Czyli nie zrobiłeś tego świadomie?

- Keigo nie wiem czy świadomie czy nie ale to zrobiłem.

~Keigo~

- Kochasz mnie? - Zapytał patrząc na niego.

- Jeśli mnie kochasz spójrz mi w oczy i powiec to.

Nastała jednak chwila ciszy. Widząc że to nic nie da blondyn powiedział.

- Może to za wcześnie na takie pytania...

Wstał i wyszedł do sypialni. Stanął przy otwartym oknie i patrzył przez nie jakby szukał odpowiedzi. Zamian się obejrzał z jego oczu wypłynął strumień łez których nie mógł już powstrzymać. Nagle poczuł czyjś dotyk kątem oka dostrzegł bruneta który przytulał go od tyłu. Dabi przytulał blondyna doszedł do wniosku że nie chcę go stracić. Po chwili z jego ust dało się usłyszeć słowa.

- Kocham cię skarbię...Przepraszam.

Odwrócił blondyna i jedną ręką trzymał go w tali a drugą położył na jego policzku ocierając jego łzy.

- Nie płacz proszę. To wszystko moja wina gdybym się tak nie upił nie było by tak.

- Dabi...

Chciał coś powiedzieć jednak brunet położył mu palec na ustach.

- Cii....nic już nie mów.

Powiedział po czym złączył ich usta w pocałunku. Hawks w pierwszej chwili chciał się mu wyrwać jednak uścisk narzeczonego był na tyle silny i uspokajający że poprostu zamknął oczy i trwał w tym pocałunku.


Tylko przy tobię czuję się sobą./hot wings/dabi x hawks/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz