[18]Urodziny Dabiego

236 9 1
                                    

Rei szykowała ciasto na urodziny dabiego. Po chwili zauważyła blondyna w kuchni.

- Rei mógłbym cię o coś prosić?

Zapytał zestresowany patrząc na nią.

- Oczywiście mój drogi. O co chodzi?

- Bo widzisz chciałem.... chciałem...

Ledwo wykrztusił zestresowany.

- Keigo spokojnie powiedz o co chodzi.

Powiedziała patrząc na niego spokojnym wzrokiem kobieta.

- Chciałem się oświadczyć Dabiemu i dlatego pytam czy udzielisz mi zgody na poślubienie twojego syna?

- Oczywiście że się zgadzam, cieszę się że jesteście szczęśliwi.

- Dziękuję.

Powiedział dość szybko i wybiegł. Gdy dotarł już do centrum zgodnie z obietnicą czekała na niego jego kuzynka.

- No nareszcie! Gdzie ty byłeś tak długo!? Stoję tu już od 15 minut. - narzekała młoda Takami.

- Wybacz Yuki.

Powiedział lekko zdyszany patrząc na nią.

- Dobra chodź już.

Powiedziała i pociągnęła go za sobą.

Yuki była jego kuzynką, także złoczyńcą, a właściwie początkującą w tym fachu. Nietrudno się więc domyślić że to kuzynka ze strony jego ojca.

Po ponad godzinie biegania z Yuki po sklepach i wysłuchiwania jej pytań odnośnie tego jaki jest dabi, jak będzie wyglądać wesele i ile zamiar ma mieć dzieci wyszli wreszcie ze sklepu. Z torbą w której była czarna bluza w płomienie, małym pudełeczkiem w którym był pierścionek i bukietem z czerwonych i niebieskich róż.

- Dzięki za pomoc Yuki.

- Możesz na mnie liczyć.

Uśmiechneła się do niego.

- Tylko pamiętaj chcę być na twoim ślubie.

Powiedziała patrząc na niego przerażającym wzrokiem.

- Jaaasne że będziesz.

Powiedział trochę przestraszony.

- Pa.

Powiedziała i poleciała, a on tylko jej pomachał na pożegnanie.

Po 20 minutach

Keigo był już w domu, dabi siedział w salonie. Gdy odłożył torby dał znak Rei by wniosła tort. Kobieta przyniosła tort i postawiła go na stole po czym zapaliła świeczki i powiedziała patrząc na syna.

- Wszystkiego najlepszego kochanie.

Dabi patrzył na nich z wielkim zdziwieniem, przez chwilę zupełnie nie załapał o ci chodzi zrozumiał dopiero gdy Hawks powiedział.

- Wyglądasz jakbyś zapomniał że coś takiego jak urodziny istnieję.

Spojrzał na kalendarz i faktycznie dzisiaj miał urodziny nie czekając dłużej zdmuchnął więc świeczki. Mały Haru po tym jak dabi zdmuchnął świeczki popatrzył na niego i powiedział.

- Ta.. Tata.

Wystawił rączki w kierunku dabiego. Partner podał mu dziecko i uśmiechając się patrzał na nich obu.

- Widzisz nie jest jednak taki zły co.

- Tak. Jest nawet słodki.

Patrzył na dziecko, które wyciągało rączki znowu do Keigo i nagle usłyszał słowo.

-Ma..Mama.

- Właśnie awansowałeś na matkę.

Wyższy śmiał się podając Keigo dziecko. Keigo po chwili podał małego Haru Rei, a Dabiemu dał torbę w której była bluza.

- Sto lat. To jeszcze nie koniec niespodzianek.

Powiedział i odkładając bluzę na kanapę pociągnął go za ręke.

Po jakichś 10 minutach gdy tam doszli Dabi zrozumiał, że są oni w parku w którym kiedyś razem się bawili. Takami dał mu kwiaty patrząc w oczy i powiedział.

- To dla ciebie.

Todoroki wziął od niego bukiet, zaczął się rozglądać po parku. Gdy znowu spojrzał na niego zauważył go już klęczoncego przed nim z pierściąkiem.

- Dabi czy wyjdziesz za mnie?

Zapytał poddenerwowany patrząc na bruneta. Zapadła cisza.

- Keigo jesteś pewny?

Po chwili zastanowienia zignorował jednak swoje pytanie i to jak inni będą ich postrzegać.

- Tak. Keigo tak.

Złotooki był przeszczęśliwy, pocałował go i założył pierścionek zaręczynowy na jego palec. Jego ukochany odwzajemnił pocałunek i patrząc w jego oczy powiedział.

- Cieszę się że jesteś szczęśliwy.

Ale na jak długo?....

Tylko przy tobię czuję się sobą./hot wings/dabi x hawks/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz