[TW +18💀 radzę ominąć rozdział jeśli ktoś nie chcę czytać takich scen]Cisza nie mogła trwać za długo, nie w życiu Dream'a. Słyszał dużo wcześniej kroki, tak jakby szły w jego stronę, póżniej się wracały, i znów szły w jego stronę. Czekał cierpliwie aż osoba zdecyduje się co zrobić, sam nie miał zamiaru się ruszać. W miejscu gdzie stał samochód, było praktycznie totalnie ciemno, tylko jedna lampa uliczna oświetlała delikatnie drogę. Dream miał podejrzenia że to Sapnap, w końcu wyszedł bez słowa z baru, zostawiając teoretycznie dwie porwane osoby, jakby było to codziennością. Siedział cierpliwie, aż ukazała mu się znajoma postura. Postura George'a.
„Czemu siedzisz tu sam?" — Zapytał George podchodząc bliżej. Oparł się plecami o samochód zaraz koło blondyna, i wpatrywał się w gwiazdy.
„Nie lubię tłocznych miejsc" — Stwierdził Dream, zaciągając się kolejny raz papierosem. — „Pytanie jest, czemu ty nie siedzisz z resztą?"
„Było całkiem nudno"
„A tutaj nie jest?" — Zapytał blondyn. George odepchnął się od pojazdu, stając przed blondynem. Jego dłoń skierowała się do ust Dream'a, a następnie wyciągnęła z nich papierosa.
„Kiedy jest się z ciekawą osobą, nie może być nudno" — Odpowiedział, wsadzając delikatnie końcówkę filtra do buzi, i zaciągając się. — „Nie wiedziałem że palisz"
„Dużo o mnie nie wiesz George"
„To mi powiedz" — Brunet zbliżył ich ciała jeszcze bardziej, stając między nogami Dream'a. Wyższy chłopak był lekko zdezorientowany, przed chwilą flirtował z jakimś barmanem, a teraz stoi między jego nami, paląc z nim papierosa.
„Wydaje ci się wszystko takie proste" — Powiedział Dream. Jego jedna ręka powędrowała na biodro chłopaka, natomiast druga znów odebrała papierosa.
„A tobie wszystko takie skomplikowane" — Kolejny krok do przodu, zniszczył on totalnie ich przestrzeń osobista. Biodra George'a ocierały o uda Dream'a. Oboje patrzyli sobie w oczy, kiedy blondyn brał kolejnego bucha. Ich usta się do siebie zbliżyły, niebezpiecznie blisko. George kierował wszystkim co się działo, był prowokatorem, i niesamowicie dobrze mu to wychodziło. Czekał aż dym opuści usta blondyna, wciągnął on całość w swoje płuca, delikatnie muskając ich dolne wargi.
„Skomplikowane rzeczy są ciekawsze, nie sądzisz?" — Blondyn nie mógł już wytrzymać, nie czekał na odpowiedz. Wyrzucił resztę papierosa, i położył w końcu wolną rękę również na biodro chłopaka.
Zbliżył go jeszcze bardziej do siebie, tak bardzo że ich brzuchy się dotykały. Nastąpiła cisza, przerywana tylko przez ciche oddechy. George położył swoje dłonie na ramiona Dream'a, delikatnie je masując, chciał aby czuł się jak najlepiej. Ich oczy błyszczały i mieniły się pięknymi kolorami ciemności. Ich oddechy szły równo ze sobą, jakby były do tego stworzone. Ręce Dream'a błądziły po talii, biodrach i żebrach chłopaka, pasowały tak idealnie do jego ciała. George złapał jedną dłonią policzek blondyna, delektował się jego delikatną skóra, idealną, nieskazitelną.
„Czy mogę cię pocałować?" — Wyszeptał George. Kiedy otrzymał subtelny ruch głową, który oznaczał pozwolenie, nie czekał ani minuty dłużej.
Połączył ich usta w delikatnym pocałunku, niemal ledwo odczuwalny. Wtedy Dream przejął dowodzenie, szarpnął biodrami chłopaka w swoją stronę, ocierając swoim kroczem o jego, w odwecie otrzymał cichy pomruk. Znów złączył ich usta, ale tym razem Dream dawał tępa pocałunkowi. Był namiętniejszy, i bardziej agresywny. Przygryzł lekko wargę bruneta, otrzymując dostęp do środka, ich języki tańczyły ze sobą jak szalone, niemal rozpalając w ustach płomień. Tak długo oboje chcieli to zrobić, nie mogli dłużej się sobie powstrzymywać, kiedy już pozwolili na pierwszy ruch.
CZYTASZ
Dream Industry ~DNF~
Lãng mạnPlanowania na ten skok trwały tak długo, zdecydowanie za długo. Dream musiał mieć pewność ze wszystko jest dopięte na ostatni guzik. To nie tak ze zależało mu na zniszczeniu tej imprezy, zależało mu na szacunku. Szacunku i respekcie. ----- Druga...