Krzyk, i dźwięk rozbijającego się szkła. Co mogło się w tamtym momencie wydarzyć? Przez ciało Dream'a przeszły ciarki, i odrazu zerwał się z łóżka, łapiąc po drodze za pistolet. Oczywiście że blondyn miał bronie pochowane po domu, nie byłby sobą gdyby było inaczej. Akurat w tym miejscu była zwykła broń krótka, co nie zmienia faktu że w innych miejscach były gorsze, bądź lepsze bronie.Dream schodził powoli po schodach, kierując się do źródła hałasu. Zauważył też Sapnap'a wychodzącego z pokoju, również uzbrojonego. Pokazał mu swoimi „tajnymi" ruchami że ma być cicho i kierować się za nim. Oboje byli gotowi na najgorsze, mimo to starali się być w pełni opanowani, co było ciężkie. Cisza która panowała zbudzała masę podejrzeń, było słychać tylko cichy strumień wody, dochodzący z kuchni.
Powolnym krokiem, starając się nie wydać żadnego dźwięku, Dream delikatnie zajrzał do kuchni. Widok który go zastał z jednej strony go uradował, ale z drugiej zmartwił. George trzymający dłoń pod kranem, a woda totalnie zabarwiona na czerwono. Dream podszedł odrazu do bruneta, zostawiając broń na wyspie kuchennej.
„Co się stało?" — Zapytał Dream stając obok George'a. Wyciągnął agresywnie jego dłoń z pod wody i spojrzał z źródło krwawienia. Miał przeciętą rękę, od kciuka prawie po nadgarstek. Rana była głęboka, i mocno krwawiła. — „Kto ci to zrobił?"
„Puść mnie" — George wyrwał swoją rękę i znów wsadził po strumień wody. — „To nic takiego" — Warknął.
„Kto ci to zrobił" — Dream powtórzył, tym razem bardziej rozgniewany.
„Gotowaliśmy z Karl'em i Alex'em, to był wypadek" — George nie znał się za dobrze na opatrywaniu ran, dlatego trzymał mocno krwawiącą rękę pod wodą.
„Gdzie oni są?"
„Poszli do samochodu po apteczkę"
„PODAJ SIĘ!" — Krzyknął Sapnap wbiegający do pomieszczenia, celując do chłopaków.
„Sapnap- co ty odpierdalasz?" — Zapytał Dream, znów wyciągając dłoń bruneta i owijając ją ścierka.
„Myślałem że to ktoś inny!" — Sapnap opuścił bron.
„Idź poszukaj tamtej dwójki, zajmę się George'em" — Postanowił blondyn, a następnie złapał niższego chłopaka mocno w talii i zmusił go aby poszedł z nim.
Oboje weszli do łazienki, różnica w tym że Dream posadził George'a na blacie, a sam stanął przed nim. Wyciągnął z szafki apteczkę, wyglądała na dość mocno zaawansowaną. Rozłożył kilka przedmiotów, a do ręki wziął opatrunek hemostatyczny.
Opatrunek hemostatyczny ma na celu szybko zatamować krwawienie.
Przyłożył specjalny kompres, przypominający gażę, na rane bruneta. Pomogło to w zatamowaniu krwawienia. George nie bardzo chciał łapać kontakt wzrokowy, a tym bardziej rozmawiać z wyższym. Rana nie wyglądała zbyt ciekawie, gołym okiem można zauważyć że wymagała szycia. Dream miał podstawową wiedzę medyczną, właśnie dla takich przypadków, nie zawsze był przy nim Sam, czasami miał wszystko w swoich rękach.
„Muszę to zszyć" — Powiedział Dream. Stał pomiędzy nogami bruneta, skupiając się w całości na ranie.
„Nie trzeba! Już nie krwawi, zrośnie się" — Odpowiedział wystraszony George.
„Nie zrośnie się, jest za głębokie" — Dream spojrzał lekko w górę i spotkał się z wystraszonym wzrokiem drugiego chłopaka, a jego twarz była kompletnie blada. — „Jest ci słabo?" — Dopytał
„Nie lubię widoku krwi" — Wymamrotał pod nosem Brytyjczyk.
„To przestań na to patrzyć"
„Gdzie mam patrzeć?" — Zapytał ironicznie George.
CZYTASZ
Dream Industry ~DNF~
RomancePlanowania na ten skok trwały tak długo, zdecydowanie za długo. Dream musiał mieć pewność ze wszystko jest dopięte na ostatni guzik. To nie tak ze zależało mu na zniszczeniu tej imprezy, zależało mu na szacunku. Szacunku i respekcie. ----- Druga...