Eleven

2K 162 352
                                    


Krzyk, i dźwięk rozbijającego się szkła. Co mogło się w tamtym momencie wydarzyć? Przez ciało Dream'a przeszły ciarki, i odrazu zerwał się z łóżka, łapiąc po drodze za pistolet. Oczywiście że blondyn miał bronie pochowane po domu, nie byłby sobą gdyby było inaczej. Akurat w tym miejscu była zwykła broń krótka, co nie zmienia faktu że w innych miejscach były gorsze, bądź lepsze bronie.

Dream schodził powoli po schodach, kierując się do źródła hałasu. Zauważył też Sapnap'a wychodzącego z pokoju, również uzbrojonego. Pokazał mu swoimi „tajnymi" ruchami że ma być cicho i kierować się za nim. Oboje byli gotowi na najgorsze, mimo to starali się być w pełni opanowani, co było ciężkie. Cisza która panowała zbudzała masę podejrzeń, było słychać tylko cichy strumień wody, dochodzący z kuchni.

Powolnym krokiem, starając się nie wydać żadnego dźwięku, Dream delikatnie zajrzał do kuchni. Widok który go zastał z jednej strony go uradował, ale z drugiej zmartwił. George trzymający dłoń pod kranem, a woda totalnie zabarwiona na czerwono. Dream podszedł odrazu do bruneta, zostawiając broń na wyspie kuchennej.

„Co się stało?" — Zapytał Dream stając obok George'a. Wyciągnął agresywnie jego dłoń z pod wody i spojrzał z źródło krwawienia. Miał przeciętą rękę, od kciuka prawie po nadgarstek. Rana była głęboka, i mocno krwawiła. — „Kto ci to zrobił?"

„Puść mnie" — George wyrwał swoją rękę i znów wsadził po strumień wody. — „To nic takiego" — Warknął.

„Kto ci to zrobił" — Dream powtórzył, tym razem bardziej rozgniewany.

„Gotowaliśmy z Karl'em i Alex'em, to był wypadek" — George nie znał się za dobrze na opatrywaniu ran, dlatego trzymał mocno krwawiącą rękę pod wodą.

„Gdzie oni są?"

„Poszli do samochodu po apteczkę"

„PODAJ SIĘ!" — Krzyknął Sapnap wbiegający do pomieszczenia, celując do chłopaków.

„Sapnap- co ty odpierdalasz?" — Zapytał Dream, znów wyciągając dłoń bruneta i owijając ją ścierka.

„Myślałem że to ktoś inny!" — Sapnap opuścił bron.

„Idź poszukaj tamtej dwójki, zajmę się George'em" — Postanowił blondyn, a następnie złapał niższego chłopaka mocno w talii i zmusił go aby poszedł z nim.

Oboje weszli do łazienki, różnica w tym że Dream posadził George'a na blacie, a sam stanął przed nim. Wyciągnął z szafki apteczkę, wyglądała na dość mocno zaawansowaną. Rozłożył kilka przedmiotów, a do ręki wziął opatrunek hemostatyczny.

Opatrunek hemostatyczny ma na celu szybko zatamować krwawienie.

Przyłożył specjalny kompres, przypominający gażę, na rane bruneta. Pomogło to w zatamowaniu krwawienia. George nie bardzo chciał łapać kontakt wzrokowy, a tym bardziej rozmawiać z wyższym. Rana nie wyglądała zbyt ciekawie, gołym okiem można zauważyć że wymagała szycia. Dream miał podstawową wiedzę medyczną, właśnie dla takich przypadków, nie zawsze był przy nim Sam, czasami miał wszystko w swoich rękach.

„Muszę to zszyć" — Powiedział Dream. Stał pomiędzy nogami bruneta, skupiając się w całości na ranie.

„Nie trzeba! Już nie krwawi, zrośnie się" — Odpowiedział wystraszony George.

„Nie zrośnie się, jest za głębokie" — Dream spojrzał lekko w górę i spotkał się z wystraszonym wzrokiem drugiego chłopaka, a jego twarz była kompletnie blada. — „Jest ci słabo?" — Dopytał

„Nie lubię widoku krwi" — Wymamrotał pod nosem Brytyjczyk.

„To przestań na to patrzyć"

„Gdzie mam patrzeć?" — Zapytał ironicznie George.

Dream Industry ~DNF~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz