Dream obudził się, czując na sobie ciężar, który o dziwo sprawiał mu przyjemność. Kiedy otworzył oczy, zobaczył przytulonego do siebie George'a, niemal odrazu uciekł z łóżka, nie chcąc być w nim kiedy brunet się obudzi. Czuł się obrzydliwie sam ze sobą, nie potrafił znów popatrzyć na siebie tak samo, odrzucało go to. Bał się dotyku z kimś innym, nie chciał go wręcz więcej czuć, po tym co przeżył przez trzy miesiące. Do tego sam bał się że może komuś zrobić krzywdę, w tym wypadku jedynej osobie którą szczerze pokochał. Ale czym mógłby zrobić mu krzywdę? Nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie, to uczucie żyło w nim i wyjadało go od środka.Blondyn stanął w kuchni, stawiając wodę do gotowania, na poranną kawę. Nasypał do błękitnego kubka, którego widział pierwszy raz na oczy, dwie łyżeczki kawy, a następnie kilka słodzików. Na koniec zalał to wszystko wrzątkiem i przemieszał łyżeczką. Wziął kubek i przeniósł się na kanapę, koło której leżał jego laptop. Sięgnął po niego i sprawnym ruchem odpalił, poczekał chwilę aż wszystko się spokojnie załaduje, i ostatecznie wszedł w przeglądarkę. Nie był to jeden z lepszych pomysłów, kiedy uderzyła go fala informacji, plotek i faktów na temat całego zajścia z Davidson'em. Zobaczył tam rzeczy których on sam nawet nie wiedział, mimo że żył tam tak długo. Jego oczy zapełniły się łzami, na wspomnienie tego wszystkie, kiedy wszystko wróciło, tak mocno jakby znów tam był.
„Dzień dobry" — Dream szybko otarł łzy, które nagromadziły się w oczach. Spojrzał w stronę z której usłyszał głos chłopaka i sztucznie się uśmiechnął.
„Dobry" — Odpowiedział blondyn, patrząc jak George do niego podchodzi.
„Wyspałeś się?" — Zapytał Brytyjczyk i stanął za plecami ukochanego, zerkając na monitor. — „Dlaczego to oglądasz? Clay, daj sobie chwilę zanim znów do tego wrócisz"
„Wiem, przepraszam" — Odpowiedział, zamykając laptopa.
„Nie masz za co, po prostu chcę dla ciebie dobrze" — George położył dłoń na barku blondyna, jednak on szybko uciekł od jego dotyku, na co brunet porwał rękę.
„Jakieś plany na dzisiejszy dzień?" — Dream szybko zmienił temat, nie chcąc wspominać tego co właśnie się stało, mimo to kiedy odwrócił głowę, tak aby zobaczyć George'a, zobaczył jak bardzo zdezorientowany on jest.
„Em- nie, chyba nie" — George cofnął się kilka kroków w tył, zaraz za tym uciekając do kuchni. Nie było go przez dłuższa chwilę, aż Dream nie usłyszał tuczącego się szkła.
„George? Wszystko w porządku?" — Blondyn wbiegł do kuchni i zobaczył jak Brytyjczyk stoi z ręką pod kranem.
„To nic takiego, mam dziurawe ręce"
„Przypomina mi to coś" — Dream wziął ścierkę i wyciągnął dłoń niższego z pod wody, zawijając ją w nią. — „Déjà vu?" (Czyt. Deżawu) — Uśmiechnął się lekko, co drugi chłopak odwzajemnił.
„Napewno nie jest z nią zle" — George zerknął pod ścierkę i zobaczył że praktycznie już nie krwawi.
„Na szczęście, nie potrzeba szycia. Uważaj na siebie, zabijesz się kiedyś" — Powiedział Dream, lekko odsuwając się od bruneta i oparł o wyspę kuchenną.
„Tak się zastanawiałem- Nie musisz się zgadzać jeśli nie chcesz, nie chcę na ciebie naciskać. Dopiero co wróciłeś i w ogóle jesteśmy tutaj ledwo dwa dni" — George wydawał się bardzo zestresowany i plątał mu się język — „Ale chciałbym może, móc mówić o nas oficjalnie? Nie musisz się zgadzać-„
„Tak George, zostanę twoim chłopakiem" — Odpowiedział Dream, widząc jak trudno jest mu to wykrztusić.
„Czy mogę cię pocałować?" — Powiedział szeptem brunet, patrząc prosto w oczu wyższego. Dream przez chwilę nie wiedział co powiedzieć, nie chciał sprawić przykrości swojemu ukochanemu, ale równie bardzo nie chciał tego robić. Mimo to powoli pokiwał głową, potwierdzająco.
CZYTASZ
Dream Industry ~DNF~
RomancePlanowania na ten skok trwały tak długo, zdecydowanie za długo. Dream musiał mieć pewność ze wszystko jest dopięte na ostatni guzik. To nie tak ze zależało mu na zniszczeniu tej imprezy, zależało mu na szacunku. Szacunku i respekcie. ----- Druga...