„Czy kiedyś mi wybaczysz?"„Nie wiem czy bede w stanie"
„To dla ciebie najlepsze George"
„Nie musisz odchodzić"
„Wrócę"
„Bzdury"
George i Dream, stali przed ich, do teraz ‚wspólnym' mieszkaniem. Brytyjczyk nawet nie chciał patrzeć na blondyna, jego serce kruszyło się jeszcze bardziej, z każdym jego słowem. Minęły zaledwie dwa dni, od ich ostatniej wspólnej nocy, a Dream nie zmienił swojego zdania. O co tak naprawdę mu chodziło? Uważał, że ich miłość jest bardzo niebezpieczna, oboje upadają na sam dół, kiedy napotykają problemy.
Są tak bardzo od siebie zależni, że nie potrafią już żyć osobno. To niezdrowe, zarówno dla jednego jak i drugiego. George szanował decyzję Dream'a, tylko dlatego, że kochał go bardziej od siebie. Nie zmienia to jednak tego, że jego serce krwawiło z każda sekundą, bardziej i bardziej.
George usiadł na schodach klatki schodowej, patrzył jak jego ukochany właśnie pakuje jego rzeczy do samochodu. Chciał się rozpłakać, ale obiecał, że tego nie zrobi, bo wtedy Dream nie da rady się z nim pożegnać. Niestety nie dał rady tego nie zrobić, za bardzo go to wszystko bolało, oczy zalały się łzami, a on skulił się chowając twarz w kolanach.
„Obiecałeś, że nie będziesz płakać" — Dream podszedł do George'a, i ukląkł przed nim.
„Jak mam nie płakać, łamiesz mi serce na miliony kawałków" — Rzekł, przecierając lekko oczy z łez.
„Ból minie"
„Dlaczego on musi w ogóle być? Nie pozbywaj się nas"
„To dla twojego dobra"
„Sam wiem co jest dla mnie dobre"
„Zatrzymuje cię George, jesteś ambitny, piękny i młody, korzystaj z życia póki możesz. Nie pozbywam się nas, cały czas będę, ale na innych zasadach" — Dream lekko złapał podbródek ukochanego, tak aby na niego spojrzał. — „Kocham cię George, ale to nie odpowiedni moment dla nas"
„Jeśli mnie kochasz, nie pozwól mi odejść, z tobą jestem najszczęśliwszy"
„Dlatego że cie kocham, pozwalam ci odejść"
„Czekałem na ciebie prawie cztery miesiące, będę czekać dalej" — Odpowiedział, starając się wziąć głęboki oddech przez łzy.
„To nie koniec naszej historii" — Blondyn podniósł się z kolan, podając rękę Brytyjczykowi aby wstał. Ich policzki były mokre od łez, ale pomógł wejść do samochodu chłopakowi, gdzie siedział już jego przyjaciel Quackity. Dream nachylił się do samochodu, prosto do George'a, po czym złożył ostatni pocałunek na jego ustach. Smakował smutkiem, wręcz był gorzki.
George oglądał się za siebie, patrząc jak taksówka odjeżdża, a Dream oddala się coraz bardziej. Wybuchł słonym płaczem, prosto w objęcia Alex'a. Cała klatka piersiowa paliła go, tak jakby był bliski śmierci. Poniekąd umarł tego dnia, a przynajmniej jakaś jego cześć.
Dream stojąc na chodniku, również zalał się łzami, a z jego ust wydobył się głośny bolesny krzyk. Runął na ziemie, nie mogąc się uspokoić. Jedyne co trzymało go przy zdrowych zmysłach, to to, że George teraz może się rozwinąć, poznać prawdziwe życie. Sapnap znalazł się u jego boku, prowadząc przyjaciela, który był rozbity na kawałki, do domu.
CZYTASZ
Dream Industry ~DNF~
RomancePlanowania na ten skok trwały tak długo, zdecydowanie za długo. Dream musiał mieć pewność ze wszystko jest dopięte na ostatni guzik. To nie tak ze zależało mu na zniszczeniu tej imprezy, zależało mu na szacunku. Szacunku i respekcie. ----- Druga...