Twenty Seven

1.6K 115 260
                                    

[TW: 18+ nie jest jakieś mocne, a rozdział jest całkiem ważny)

Dream powoli wszedł do pokoju, prowadząc George'a za sobą. Kiedy dotarli do łóżka, blondyn odwrócił się w stronę ukochanego, który popchnął go na śnieżno białą pościel. Oboje przed zaczęciem, ściągnęli z siebie marynarki, aby wszystko mogło pójść gładko. Brytyjczyk delikatnie znalazł się nad drugim chłopakiem, wprowadzając Dream'a w zakłopotanie.

„Czy to jest w porządku?" — Zapytał George, składając mały pocałunek na ustach ukochanego.

„Mhm" — Mruknął, przytakując w usta bruneta.

„A to?" — Zapytał kolejny raz, zjeżdżając na szczękę wyższego, zaraz po tym na jego szyję.

„Tak" — Potwierdził.

„Czyli to też?" — George delikatnie odpinał guziki koszuli drugiego, co spowodowało drobne wzdrygniecie, ale nie zatrzymanie.

Brytyjczyk powoli zaczął odsłaniał skórę na klatce blondyna, widząc coraz więcej blizn, oraz jak bardzo gwałtownie unosi się klatka piersiowa. Oboje wiedzieli , ze jest to strasznie stresująca chwila, ale chcieli w taki sposób podzielić się swoimi uczuciami. George siedział okrakiem na brzuchu Dream'a, subtelnie przejeżdżając palcem po największej bliźnie, która przechodziła od jego szyi, po sam brzuch. Blondyn zatopił dłoń w swoich włosach, biorąc głęboki i ciężki oddech.

George nachylił się, uciskając jedną ręką prawy biceps ukochanego, na oznakowanej skórze klatki piersiowej Dream'a, zaczęły pojawiać się czułe pocałunki, na każdej bliźnie z osobna. Dłonie blondyna znalazły swoje miejsce na drobnych biodrach George'a, uciskając je przy każdym kolejnym pocałunku.

„Jesteś idealny" — Powiedział George, odrywając na sekundę wargi od skóry. — „Nieskazitelny" — Jego usta znów znalazły się na klatce piersiowej, a dłoń z bicepsa, przeniosła się ma policzek ukochanego. — „Każda twoja cześć, jest piękna"

„To- całkiem przyjemne" — Wysapał ciężko Dream. — „Ale wróćmy do tego, co oboje znamy" — Chcąc lekko zmienić ich aktualne położenie, podniósł z siebie Brytyjczyka, zrzucając go tak, że wylądował głową na poduszkach. — „Pozwolisz mi teraz, zadbać o siebie, tak jak robiłeś to ze mną?"

„Pozwoliłbym ci na wszystko" — Wyszeptał George, przyciągając blondyna do siebie, w taki sposób ze znalazł się między jego nogami, łącząc ich usta w gorącym i krótkim pocałunku. — „Ale jeśli chcesz wrócić do tego co znamy, zrujnuj mnie Dream, blagam"

Blondyn ściągnął odpiętą koszule, pozwalając aby swobodnie zjechała z jego umięśnionych barków. Zaraz po tym, jego zwinne dłonie prześlizgnęły się do koszuli bruneta, powoli odpinając guzik po guziku, niecierpliwiąc George'a. Brytyjczyk uniósł lekko swoje plecy, formując się w łuk, tak aby jego ukochany mógł sciągnąć z niego materiał.

Każdy dotyk, każdy pocałunek, każdy kontakt fizyczny, był jak piórko. Delikatne, czułe i subtelne. Ostrożnie, jednak bardzo ponętnie i kusząco, doprowadzając obydwóch do obłędu. Żadne z nich nie pamięta, jaki sposobem wszystkie ubrania wyładowały na ziemi, niedbale. Ich skóra jest już wilgotna i lśniąca, mieni się w barwach księżyca, który przebija się przez cienkie zasłony w oknach.

Przewracają się na łóżku, bawiąc się i ciesząc tą chwilą. Pokój wypełniony jest jęknięciami, sapaniem oraz dźwiękiem ocierających się dwóch ciał. Ocierają się jakby miał wzniecić się pożar, który pochłonąłby ich w całości, ale nawet wtedy, oni nie potrafiliby oderwać od siebie rąk. Dream przygotowuje ukochanego, pieszczotliwie jak nigdy. Wiedzą czego chcą, dotykają każdej swojej części ciała, nie chcąc stracić tego ciepła.

Dream Industry ~DNF~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz