„Mhm..." — Powiedział George do swojego telefonu. — „Tak Karl" — Nadal leżał w łóżku wraz z Dream'em, twarzami do siebie. — „Wiem, pamiętam!" — Jedną ręką trzymał telefon, natomiast druga gładziła blondyna po głowie. — „Dlaczego nie przyjdziesz do naszego pokoju?" — Na twarzy Dream'a widniał mały uśmiech, a jego oczy były zamknięte. — „Tak, jesteśmy ubrani, przyjdź" — W końcu się rozłączył.
„Co chciał?" — Zapytał Dream, podpierając się na swoim łokciu do góry, tak aby mógł swobodnie oglądać swojego ukochanego.
„Nie wiem, przestałem go słuchać jak powiedział ‚mam sprawę'. Dlatego zaraz tu przyjdzie" — Odpowiedział Brytyjczyk. On również podniósł się do góry, złożył szybkiego całusa w czubek nosa wyższego, a następnie wyszedł z łóżka.
„Ughh~" — Wyjęczał głośno niezadowolony Dream. — „Nie możemy jeszcze poleżeć?" — Zapytał z nadzieją na dalsze przytulanie w łóżku.
„Nie Clay, zaraz tu będzie Karl. Zresztą jest już 11 godzina, a o 14 zaczyna się ślub w kościele" — Odpowiedział brunet, szukając ubrań w swojej torbie.
„Dobrze" — Dream przykrył się kołdrą po samą szyję, i odwrócił się plecami do chłopaka. Dając tym samym znać, że nigdzie się jeszcze nie wybiera.
„Dream, wstawaj" — Powiedział George, podchodząc do łóżka i zrywając kołdrę z ukochanego. Nie spodziewał się jednak, że zostanie wciągnięty z powrotem do łóżka. Nie wątpliwie blondyn był silniejszy od Brytyjczyka, dlatego podniesienie go i położenie praktycznie na sobie, nie było niczym trudnym. — „Dream!"
„Jeśli nie po dobroci, to siłą" — Zaśmiał się blondyn, owijając swoje ręce wokół drobnego ciała George'a, tak że nie miał drogi ucieczki.
„Przestań!" — Brunet starał się być poważny, jednak nie mógł powstrzymać śmiechu. Dream zaczął całować policzek, szczękę a nawet szyje chłopaka, bardziej go łaskocząc.
Przerwało im ciche pukanie do drzwi, przez co oboje się zerwali do góry i poprawili rozczochrane włosy. Kiedy lekko się ogarnęli, George wpuścił osobę przed drzwiami. Oczywiście był to Karl, który wcześniej zapowiedział swoją wizytę.
„Dobrze że nie śpicie, musicie coś za mnie odebrać" — Powiedział Karl, wchodząc do pomieszczenia. — „O 12 muszę odebrać tort, ale o tej samej godzinie są do odbioru też kwiaty. A że ani Nick, ani Alex, nie są w wstanie prowadzić, musicie mi pomóc"
„Mamy odebrać kwiaty?" — Upewnił się George, przeczesując ręką kolejny raz włosy, chcąc je jakoś poukładać.
„Dokładnie" — Karl podszedł do niższego chłopaka, a następnie podał mu małą kartkę. — „Tutaj macie adres, nie spóźnijcie się"
Zaraz po tym Jacobs wyszedł z pokoju, a Dream wraz z George'em przebrali się w wygodne ciuchy. Opuścili budynek i wsiedli do samochodu, którym przyjechali tu ówczesnego dnia. Nie tracili czasu na zbędne rzeczy, spieszyło im się po odbiór, tak jak poprosił ich przyjaciel. Jechali w przyjemnej ciszy, słuchając muzyki z radia. Dream wydawał się dość niespokojny, tak jakby leżało mu coś na sercu, ale bał się zacząć rozmowę. Na szczęście George zauważył jego dziwne zachowanie, i skupił swoją uwagę na nim, zaczynając rozmowę.
„O co tym razem chodzi?" — Zapytał George, niemal doskonale wiedząc, że coś gryzie drugiego chłopaka.
„Co? O czym ty mówisz, wszystko jest dobrze" — Odpowiedział odrazu Dream, będąc zaskoczony pytaniem ukochanego.
„Dream, przecież widzę"
„Okej-„ — Zaczął blondyn, poprawiając dłonie na kierownicy. — „Pamiętasz jak powiedziałem, że chce się wyprowadzić?"
CZYTASZ
Dream Industry ~DNF~
RomancePlanowania na ten skok trwały tak długo, zdecydowanie za długo. Dream musiał mieć pewność ze wszystko jest dopięte na ostatni guzik. To nie tak ze zależało mu na zniszczeniu tej imprezy, zależało mu na szacunku. Szacunku i respekcie. ----- Druga...