Twenty Five

1.5K 123 252
                                    

Mhm..." — Powiedział George do swojego telefonu. — „Tak Karl" — Nadal leżał w łóżku wraz z Dream'em, twarzami do siebie. — „Wiem, pamiętam!" — Jedną ręką trzymał telefon, natomiast druga gładziła blondyna po głowie. — „Dlaczego nie przyjdziesz do naszego pokoju?" — Na twarzy Dream'a widniał mały uśmiech, a jego oczy były zamknięte. — „Tak, jesteśmy ubrani, przyjdź" — W końcu się rozłączył.

„Co chciał?" — Zapytał Dream, podpierając się na swoim łokciu do góry, tak aby mógł swobodnie oglądać swojego ukochanego.

„Nie wiem, przestałem go słuchać jak powiedział ‚mam sprawę'. Dlatego zaraz tu przyjdzie" — Odpowiedział Brytyjczyk. On również podniósł się do góry, złożył szybkiego całusa w czubek nosa wyższego, a następnie wyszedł z łóżka.

„Ughh~" — Wyjęczał głośno niezadowolony Dream. — „Nie możemy jeszcze poleżeć?" — Zapytał z nadzieją na dalsze przytulanie w łóżku.

„Nie Clay, zaraz tu będzie Karl. Zresztą jest już 11 godzina, a o 14 zaczyna się ślub w kościele" — Odpowiedział brunet, szukając ubrań w swojej torbie.

„Dobrze" — Dream przykrył się kołdrą po samą szyję, i odwrócił się plecami do chłopaka. Dając tym samym znać, że nigdzie się jeszcze nie wybiera.

„Dream, wstawaj" — Powiedział George, podchodząc do łóżka i zrywając kołdrę z ukochanego. Nie spodziewał się jednak, że zostanie wciągnięty z powrotem do łóżka. Nie wątpliwie blondyn był silniejszy od Brytyjczyka, dlatego podniesienie go i położenie praktycznie na sobie, nie było niczym trudnym. — „Dream!"

„Jeśli nie po dobroci, to siłą" — Zaśmiał się blondyn, owijając swoje ręce wokół drobnego ciała George'a, tak że nie miał drogi ucieczki.

„Przestań!" — Brunet starał się być poważny, jednak nie mógł powstrzymać śmiechu. Dream zaczął całować policzek, szczękę a nawet szyje chłopaka, bardziej go łaskocząc.

Przerwało im ciche pukanie do drzwi, przez co oboje się zerwali do góry i poprawili rozczochrane włosy. Kiedy lekko się ogarnęli, George wpuścił osobę przed drzwiami. Oczywiście był to Karl, który wcześniej zapowiedział swoją wizytę.

„Dobrze że nie śpicie, musicie coś za mnie odebrać" — Powiedział Karl, wchodząc do pomieszczenia. — „O 12 muszę odebrać tort, ale o tej samej godzinie są do odbioru też kwiaty. A że ani Nick, ani Alex, nie są w wstanie prowadzić, musicie mi pomóc"

„Mamy odebrać kwiaty?" — Upewnił się George, przeczesując ręką kolejny raz włosy, chcąc je jakoś poukładać.

„Dokładnie" — Karl podszedł do niższego chłopaka, a następnie podał mu małą kartkę. — „Tutaj macie adres, nie spóźnijcie się"

Zaraz po tym Jacobs wyszedł z pokoju, a Dream wraz z George'em przebrali się w wygodne ciuchy. Opuścili budynek i wsiedli do samochodu, którym przyjechali tu ówczesnego dnia. Nie tracili czasu na zbędne rzeczy, spieszyło im się po odbiór, tak jak poprosił ich przyjaciel. Jechali w przyjemnej ciszy, słuchając muzyki z radia. Dream wydawał się dość niespokojny, tak jakby leżało mu coś na sercu, ale bał się zacząć rozmowę. Na szczęście George zauważył jego dziwne zachowanie, i skupił swoją uwagę na nim, zaczynając rozmowę.

„O co tym razem chodzi?" — Zapytał George, niemal doskonale wiedząc, że coś gryzie drugiego chłopaka.

„Co? O czym ty mówisz, wszystko jest dobrze" — Odpowiedział odrazu Dream, będąc zaskoczony pytaniem ukochanego.

„Dream, przecież widzę"

„Okej-„ — Zaczął blondyn, poprawiając dłonie na kierownicy. — „Pamiętasz jak powiedziałem, że chce się wyprowadzić?"

Dream Industry ~DNF~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz