Summer czekała na nowy początek od wielu lat, dlatego dzisiaj, gdy już nastąpił, nie potrafiła ukryć podekscytowania. Weszła razem z Charliem do wielkiego budynku i szła powoli, przyglądając się wszystkiemu, co mijała po drodze.
Na ścianach Instytutu znajdowało się wiele obrazów i malowideł oraz fresków, przedstawiających wspaniałe sceny, w których główne role grały smoki w ciągu setek lat. Stare, ceglane, odrobinę surowe mury skrywały wiele tajemnic, a dziewczyna nie mogła doczekać się ich odkrywania. Była przekonana, że w tym miejscu czeka ją wiele wspaniałych przygód. Spoglądała ukradkiem na swojego towarzysza, który obojętnie patrzył w przestrzeń przed sobą, zupełnie nie zauważając ogromu kolorów i tajemnic, które szeptały z tych nieodkrytych zakamarków. Miała nadzieję, że wkrótce on również będzie patrzył z takim zaciekawieniem, jakie sama w tej chwili odczuwała.
– Jesteście! – usłyszeli wesołe powitanie.
Przed nimi, na szczycie schodów, stała kobieta, którą oboje bardzo dobrze znali z Kongresu Czarodziejów. Coral Smith była prawdziwą czarownicą sukcesu i dokładnie tak wyglądała, nikt nie mógł mieć wątpliwości, że emanowała pozytywną energią. Miała wszystko, co powinna mieć w sobie spełniona kobieta, miała piękną duszę i ciało oraz satysfakcjonującą pracę. Ponadto uwielbiała ludzi, dlatego bardzo łatwo nawiązywała z nimi relacje. Osoby, które jej nie znały, mogły mylnie uznać, że jest sztuczna i odrobinę arogancka, ale wystarczyło chwilę z nią porozmawiać, aby stwierdzić, że było się w ogromnym błędzie. Coral z miejsca zjednywała sobie ludzi i bez problemu przekonywała ich do swoich racji.
Dzisiaj wyglądała cudownie, co od razu zauważył Charlie Weasley. Przyglądał się jej z zachwytem, gdy wspinał się po schodach razem z Summer. Pamiętał, że blondynka zrobiła na nim ogromne wrażenie już we wrześniu, w czasie poprzedniego pobytu w Anglii. Oboje mieli wtedy bardzo dużo pracy, dlatego nie mieli czasu, by się lepiej poznać, ale i tak słyszał o niej wiele dobrego. Mówiono mu, że Coral ma niesamowitą wiedzę i to "coś", co jest tak ważne w opiece nad magicznymi stworzeniami. Nie wiedział, jak to dokładnie nazwać, ale czuł, że na pewno ta kobieta jest tym magicznym "czymś" przepełniona. Widział to w jej oczach i pasji, z jaką pracowała i oddawała się swoim obowiązkom.
Oderwał na chwilę od niej wzrok i spojrzał na Summer, która wydawała mu się jak z innego świata w porównaniu z kobietą, której urokiem się zachłystywał. Summer była brunetką, a Coral jej całkowitym przeciwieństwem i sam nie wiedział, która w tym momencie bardziej mu się podobała. Na twarzy młodszej dziewczyny rozkwitł taki sam ciepły uśmiech, jakim go przywitała i zrozumiał, że tym właśnie jest jej magiczna moc. Moc, której chyba Coral nie miała albo on jeszcze tego nie dostrzegał.
Blondynka od razu wpadła mu w oko i wiedział, że będzie chciał ją bliżej poznać, zaś Summer była dla niego siostrą od pierwszego wejrzenia, ciepłą i miłą.
– Cześć! – usłyszał brunetkę, która podeszła do znajomej i wyciągnęła w jej stronę dłoń w geście powitania. Charlie ponownie zagapił się na jej tatuaż, który był jedyny w swoim rodzaju.
– Witaj, Summer, Charlie – powiedziała z uśmiechem Coral. – Bardzo się cieszę, że właśnie dzisiaj dołączacie do naszego zespołu. Potrzebujemy świeżej krwi i wieloletniego doświadczenia i muszę przyznać, że tylko was brakuje mi do szczęścia.
Szły razem, ramię w ramię, wspinając się po kolejnych stopniach, dosyć stromych, kamiennych schodów. Rozmawiały swobodnie, wspominając zeszłoroczne wydarzenia, kiedy się poznały, a Charlie milcząco przysłuchiwał się tej rozmowie, dziwiąc się temu, że tak niewiele pamięta.
Był wtedy bardzo skupiony i zajęty napiętym harmonogramem. Łapał się na tym, że od wielu lat funkcjonował właśnie w ten sposób, wykonywał swoje obowiązki, jednocześnie jednym okiem obserwując smoki. Nauczono go, że zawsze powinien być czujny, nie powinien ufać do końca tym potężnym magicznym stworzeniom.
CZYTASZ
Summertime 🐉💛🌻 OC x Charlie Weasley
FanfictionOpowieść o zwyczajnej dziewczynie, która postanowiła spełniać swoje nadzwyczajne marzenia. O Puchonce, która cierpliwie przez wiele lat czekała na to, aż przyjdzie jej czas. O tym, że nie potrzebuje mężczyzny, by czuć, że znajduje się we...