19. ...pojawią się komplikacje...

264 23 432
                                    

Charlie siedział w samochodzie razem z ojcem i nerwowo podrygiwał nogą, co nie uszło uwadze Artura. Starszy czarodziej milczał jednak, ponieważ widział, że jego syn jest dosyć mocno zdenerwowany. Każdy z jego synów był inny, a Charlie właśnie nie lubił się zwierzać, gdy coś go gryzło lub gdy z czymś poradzić sobie samodzielnie nie mógł. Sposobem na niego było zachowanie ciszy, którą on sam w pewnym momencie przerywał. Artur szczerze się zdziwił, gdy Charles wpadł przed godziną do Nory i zaczął czyścić ich samochód, który tkwił nieużywany od kilku tygodni w szopie. Na pytanie ojca, co najlepszego wyrabia, uzyskał jedynie krótką odpowiedź, że wkrótce razem muszą nim wyruszyć do Croyde. Dodatkowo poprosił ojca o przygotowanie się i bycie gotowym w ciągu niecałej godziny. Artur zgodnie z prośbą syna przebrał się, wziął pod pachę samochodową mapę Anglii i usiadł przed Norą na krześle, czekając, aż jego syn będzie gotowy.

Dawno nie miał okazji na wyruszenie w podróż swoim ulubionym samochodem, dlatego poczuł ekscytację. Pomagał również sam fakt, że czuł się potrzebny, a to, odkąd przeszedł na zasłużoną emeryturę, nie zdarzało mu się zbyt często. Na sześćdziesiąte urodziny dzieci w prezencie sprawiły mu Forda Anglię oraz mugolski kurs jazdy po to, aby mógł go wykorzystywać w każdy możliwy sposób. Potem synowie wraz z Harrym spędzali z nim długie, letnie wieczory w szopie, gdzie starali się podrasować samochód pod względem magicznym.

Artur był niesamowicie szczęśliwym człowiekiem, gdy udało im się skończyć dzieło, a on po raz pierwszy zabrał Molly na przejażdżkę zakończoną przyjemnym piknikiem na wrzosowiskach.

Teraz jednak wyczuwał, że za dzisiejszą niespodziewaną wycieczką stoją zupełnie inne względy, o których miał nadzieję się wkrótce dowiedzieć.

– Moja koleżanka została ranna w czasie naszej wyprawy po smoki – wyrzucił z siebie Charlie. – Jej tato jest mugolem i chciałby ją odwiedzić w szpitalu, ale obawia się magii i tym samym magicznych instytucji, dlatego pojedziemy po niego w mugolski sposób i zabierzemy do Munga.

– To miłe z twojej strony, że to zaproponowałeś – pochwalił go Artur, po czym z uśmiechem na ustach zmienił bieg, przesuwając dźwignię skrzyni. – Kim jest ta dziewczyna?

– Tak, jak mówiłem, to koleżanka z pracy – powtórzył Charlie, wciąż gapiąc się uporczywie w krajobraz za szybą.

– A co się stało, że została ranna?

– Byliśmy na wyprawie w poszukiwaniu rannych smoków. Ja wróciłem do Instytutu z młodym, a ona została w lesie, aby przypilnować dorosłego osobnika i w skrócie – nic nie poszło zgodnie z planem, stąd pojawiły się komplikacje, ale już na szczęście jest z nią lepiej. Zależy mi na tym, aby dowieźć do szpitala jej ojca, bo później będzie miała zabieg, a bardzo chciała się z nim zobaczyć. Jack pewnie też szaleje ze strachu.

– Chcesz mi o czymś jeszcze powiedzieć?

– Jeszcze nie – odparł szybko Charlie, poprawiając się na siedzeniu. – Kiedyś ci powiem, gdy sam będę wiedział.

– Ale gdybyś chciał już teraz to z siebie wyrzucić, to wiesz, że zawsze możesz.

– Wiem, tato – odpowiedział, odwracając wzrok w stronę szyby.

– To opowiedz mi, chociaż o tych smokach, to jest całkiem bezpieczny temat, bo widzę, że o kobietach wolisz nie rozmawiać. – Zaśmiał się Artur i kątem oka dostrzegł, że jego syn się również uśmiechnął, po czym rozpoczął swoją opowieść.

***

Gdy dojechali do Croyde, Charlie ponownie zamilkł, a na jego twarzy pojawiło się napięcie. Artur zastanawiał się, co było rzeczywistym powodem tych zmian nastrojów syna, ale nie był w stanie tego odgadnąć, a zadawanie pytanie zazwyczaj kończyło się brakiem odpowiedzi. Molly lepiej poradziłaby sobie z tym zadaniem, ale jej tutaj niestety nie było, a on nie był zbyt dobry w odgadywaniu po samych gestach zachowania swoich dzieci. Ostatni raz mu się to udawało, gdy miały nie więcej niż pięć lat, gdyż wtedy wachlarz ich potrzeb nie był zbyt rozwinięty.

Summertime 🐉💛🌻 OC x Charlie WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz