25. Powspominamy inne pierwsze razy...

136 17 110
                                    



Dawno temu w Hogwarcie

Niemoc. Cholerna bezsilność. Smutek. Uczucia, których nastoletnia Summer nie potrafiła tak do końca nazwać, całkowicie zawładnęły jej młodym sercem. Nie potrafiąc inaczej do tego podejść, tłumaczyła sobie w duchu, że to ona jest wszystkiemu winna. Przecież istniało duże prawdopodobieństwo tego, że nie wszystko rozumiała i tym samym źle interpretowała rzeczywistość.

Trwały wakacje przed jej ostatnim rokiem w Hogwarcie. Jednakże ten błogi czas relaksu, który powinna wykorzystać na odpoczynek przed szkołą, okazał się jedynie plątaniną zmartwień.

Kilkanaście dni wcześniej przeżyła z Colinem swój pierwszy raz. Na samo wspomnienie zalewała ją nieprzyjemna fala gorąca. Wcale nie było jej dobrze, ale z tego, co czytała w Nastoletniej Czarownicy, tego właśnie należało się spodziewać. Pierwszy raz może być bolesny i nie do końca przyjemny. Ufała Colinowi, ale była przygotowana na wszystko. Nie była w stanie jednak przygotować się na to, co nastąpiło.

Colin bardzo szybko ją opuścił, zostawiając samotną w jej własnym łóżku. Tłumaczył, że się spieszy. Dopytywał, czy sobie poradzi, a ona, jak to miała w zwyczaju, zapewniła go, że będzie z nią dobrze. Potem przez kilka dni się nie pojawił, odpisując jedynie na listy dostarczane przez niezawodne sowy.

Jej przyjaciel w żaden sposób nie nazwał tego, co się między nimi działo, co było dla niego niezwykle wygodne, w przeciwieństwie do zakochanej dziewczyny, który ze strachu przed jego utratą, wolała milczeć.

W związku z tym, na co się zgodziła, a był to najwyraźniej seks bez zobowiązań, zmieniła całkowicie swoje plany wakacyjne. Już wiosną obiecała mamie, że poleci do niej do Portugalii na cały miesiąc, jednak bez wahania wszystko odwołała. Czuła, że Gisela będzie zawiedziona, bo bardzo długo czekała na jej odwiedziny, ale Summer nie była w stanie zrezygnować z tego, co zaoferował jej Colin. Miała nadzieję, że jak już się z mamą spotka i jej wszystko wyjaśni, to ona przecież ją zrozumie. Summer nie miała wielkich wyrzutów sumienia z tym związanych, a przynajmniej tak sobie wmawiała. Bo przecież skoro matka zostawiła ją lata temu, to nie powinna teraz od niej zbyt wiele oczekiwać. Adeline miała do niej polecieć na cały miesiąc i zdaniem Summer, tym właśnie Gisela powinna się zadowolić.

Summer miała teraz zupełnie inne rzeczy na głowie. Musiała skupić się na tym, aby jej relacja z Colinem się rozwijała. Sypiali ze sobą, a to oznaczało, że istniała ogromna szansa na to, by chłopak się w niej zakochał. Powrót do Hogwartu oznaczał przymusową rozłąkę, a przecież musiała być świadoma tego, że Colin jej niczego nie obiecywał. Summer obawiała się, że jej powrót do szkoły, wszystko zaprzepaści. Miała nadzieję, że Colin oznajmi jej, że są parą, zanim wsiądzie do pociągu na stacji King's Cross.

Kolejny raz leżała w swoim łóżku, bezwiednie ściskając w dłoniach zmiętą pościel. Rozczarowana i zmartwiona, gapiła się w sufit, próbując w jego bieli odnaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Na wątpliwości, których za żadne skarby nie potrafiła zignorować, a napierały na nią coraz mocniej, odbierając jej to, za czym tak długo goniła. Zakochanie i związane z tym stanem oczekiwania zamieniły się w bezmiar braku dobrych uczuć, o których przecież tak długo marzyła.

W takich chwilach przeklinała w duchu nieobecność w swoim życiu matki. Gisela powinna być przy niej, by mogła się przed nią otworzyć i wypłakać, ale jej nie było, a Summer mogła jedynie płakać w samotności, aby pozbyć się tej nieznośnej fali rozgoryczenia i zawodu.

Kolejny raz w łóżku z Colinem wszystko było mechaniczne. Pocałunki za każdym razem takie same, krótkie i beznamiętne. Seks był dla niej rozczarowaniem, musiała to przyznać. Nie tak to sobie wyobrażała. Wydawało jej się, że powinna czuć się wyjątkowo. Tymczasem ani razu nie przeżyła orgazmu. Pia, która miała ze sobą pierwsze doświadczenia w tym zakresie, opowiadała jej trochę o tym, jak to powinno wyglądać. Summer, dokonując porównania z tym, co przeżywała z Colinem w łóżku, upewniła się, że tego nie doświadczyła. Na początku oczywiście winiła siebie i swój brak umiejętności, jednak później, po rozmowie z Callie, doszła do wniosku, że Colin również nie starał się o to, by było jej lepiej. Chociaż on wydawał się usatysfakcjonowany. I to za każdym razem.

Summertime 🐉💛🌻 OC x Charlie WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz