8. ... i zastanowić się, czy to ma jakieś szanse na przyszłość.

272 25 841
                                    


Charlie stał na swojej ulubionej polanie, gdzie wpatrywał się w przestrzeń przed sobą, gdy jego codzienną poranną ciszę, przerwały głośne uderzenia młota. Skrzywił się i spojrzał w stronę, z którego dochodziły nieprzyjemne odgłosy i głośno westchnął. Chciał sobie posłuchać odgłosów przyrody, a nie łomotów i trzasków.

Próbował się od tego odciąć i popłynąć razem ze swoimi myślami gdzieś bardzo daleko. Lubił te swoje poranki, które dodawały mu tyle energii. Przyjemne powiewy wiatru pozwalały sądzić, że dzień nie będzie aż tak gorący, jak zwykle. To lato było dla Charliego pod każdym względem wyjątkowe.

Bo wszystko się w jego życiu zmieniło.

Ministerstwo zaakceptowało projekt wybiegu dla smoków i właśnie dzisiaj wraz ze wschodem słońca rozpoczęła się budowa. Ściągnięto wykwalifikowanych budowniczych, którzy przy zastosowaniu specjalnych zaklęć, wystartowali z przygotowaniami.

Smokolog dostrzegł w oddali Summer, która przyglądała się ze skupieniem pracującym czarodziejom.

Charlie nie rozumiał, dlaczego przez cały poprzedni dzień kobieta była dla niego wyjątkowo oschła. Zamknęła się w swoim gabinecie i nie wychodziła stamtąd praktycznie aż do końca pracy. Kilka razy zachodził do niej, ale za każdym razem zbywała go ogólnikami lub mówiła wprost, że nie ma dla niego czasu. Coral zleciła jej zaprojektowanie kolejnego, dużo większego wybiegu, dlatego postanowił jej nie przeszkadzać, tym bardziej że sam musiał skupić się na przygotowaniu instrukcji, z którymi zgodnie mieli postępować pracownicy, gdy już w rezerwacie pojawią się pierwsze smoki. Miał wrażenie, że Summer była na niego zła, ale nie mógł zrozumieć, ani przypomnieć sobie czegoś, co niewłaściwego mógł jej zrobić. Chciał z nią porozmawiać i wszystko wyjaśnić, ponieważ bardzo mu jej brakowało.

Podszedł do niej powoli, a gdy go zauważyła, uśmiechnął się do niej ciepło.

– Summer – powiedział zadowolony z tego, że dziewczyna również odwzajemniła jego uśmiech.

– Charlie – odpowiedziała, zakrywając dłonią oczy przed rażącym, ostrym słońcem.

– Jak się czujesz? – zapytał, widząc, że ma dzisiaj dobry humor.

– Dobrze – odparła, odwracając szybko wzrok w stronę budowy. – A ty?

– Ja również się bardzo dobrze czuję, chociaż ten upał nieźle daje popalić – sapnął, ocierając z czoła nagromadzone krople potu. – Myślałem, że będzie chłodniej, ale słońce znowu praży. Może się dzisiaj wieczorem przelecimy?

Summer uśmiechnęła się pod nosem na samo wspomnienie ich ostatniego lotu oraz na reakcje przyjaciółek, gdy im o nim opowiedziała. Sama myśl o przelatywaniu się z Charliem sprawiła, że zrobiło się jej jeszcze cieplej, dlatego wyciągnęła z torby butelkę wody. Spojrzała na mężczyznę i przez ułamek sekundy zapomniała, co miała zrobić, przyglądał się jej z taką intensywnością.

– Masz ochotę? – zaproponowała mu chłodną wodę, którą on chętnie przyjął i się napił prosto z butelki.

Summer wzięła butelkę i chociaż miała naprawdę dziwne myśli, również się z niej napiła.

– Mój tata jest mugolem i w taki upał zawsze mi daje wodę – pospieszyła z wyjaśnieniem. – Tata nie wie albo nie pamięta, że mamy zaklęcia, które umożliwiają ugaszenie pragnienia.

– Myślę, że mój ojciec dogadałby się z twoim bez problemu. Artur Weasley jest znany ze swojego bzika na punkcie mugoli – powiedział Charlie.

– O tak, to mogłoby być bardzo zabawne spotkanie, ale mój tata nie lubi czarodziejów.

Summertime 🐉💛🌻 OC x Charlie WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz