9. Potem przyjdzie czas na wieczór we dwoje, a przynajmniej taki był plan....

212 27 519
                                    

Charlie siedział w swoim gabinecie i zawzięcie pisał instrukcję, którą miał już skończyć poprzedniego dnia, ale nie mógł się skupić przez zamieszanie związane z wywiadem i tabunem obcych ludzi w Instytucie. Zbyt duża ilość obcych twarzy skutecznie wytrącała go z równowagi, dlatego szukał Summer, aby pomogła mu to przetrwać.

Później wrócili do swoich zadań, ale wciąż miał ochotę z nią rozmawiać, wyjaśnić swoje zachowanie, dlatego poszedł późnym wieczorem prosto do jej gabinetu. Robiło się gorąco na samo nieprzyjemne wspomnienie tego, co tam zobaczył, kogo tam zobaczył, z kim zobaczył i w jakich okropnych okolicznościach.

Wściekłość, którą poczuł na widok tego, co zastał, nie dawała mu spokoju do tej pory, pomimo upływu wielu godzin. Złamał już trzecie pióro, ale wciąż nie zdecydował się na przerzucenie się na samonotujące. Obawiał się, że nie będzie w stanie nad nim zapanować, jego myśli popłyną, a pióro będze wypisywało wciaż jedno i to samo zdanie zakończone setką wykrzykników "Jak ona mogła mi to zrobić????!!!!!".

Przyszedł do pracy wcześniej niż zwykle, aby nie stykać się z nikim, nawet przypadkiem. Panowanie nad gniewem nie należało do jego najmocniejszych stron, dlatego wiedział, że powinien unikać dzisiaj ludzi. Zaczynała go denerwować atmosfera panująca w pracy, a to było niepokojącym zjawiskiem. Miał ochotę rzucić to wszystko w diabły i zamówić międzynarodowego świstoklika, który zabierze go prosto do Rumunii.

Głupie gadanie, bo wiedział, że bez niej się nigdzie nie ruszy.

A wszystko przez Summer.

Summer, która siedziała półnaga w pokoju z półnagim Tonym.

Rzucił kolejne pióro, które złamało mu się w rękach, gdy tylko przycisnął je odrobinę za mocno do pergaminu i schował twarz w dłoniach, aby mógł się uspokoić.

Wiedział, że tylko rozmowa z Summer pozwoli mu na wyciszenie emocji, ale kompletnie nie miał pojęcia, od czego powinien rozpocząć dyskusję. Jedyna odpowiedź, jaka go interesowała brzmiała: "Charlie, nic mnie z tym człowiekiem nie łączy", ale wcale nie był pewien, że to właśnie od niej usłyszy. Zganił się w myślach za takie podejście, bo przecież Summer miała pełne prawo spotykać się i rozbierać przed kim tylko miała ochotę.

Zrobiło mu się niedobrze.

W tym samym momencie do jego mózgu dotarła jedna, mocna i zaskakująca myśl, że rozbierać powinna się w jego obecności. Tylko i wyłącznie w jego obecności. Tony mu się absolutnie nie podobał. Summer na pewno nie powinna mieć z nim do czynienia w romantycznym znaczeniu. Po prostu do siebie nie pasowali i zamierzał jej to powiedzieć wprost.

Oparł się na fotelu i zadarł głowę do góry, wpatrując się bezmyślnie w sufit. Przyznanie się przed sobą, że nie był w stanie wyrzucić z głowy obrazu Summer bez koszulki, wiele go kosztowało. Przede wszystkim ta myśl burzyła ułożony w jego głowie schemat, zgodnie z którym podążał, odkąd rozpoczął tę pracę. Lubił tę dziewczynę i miał się z nią przyjaźnić. Tymczasem jego wnętrzności zżerała pierwotna zazdrość, z którą sobie nie radził.

– Cześć, Charlie – podniósł nagle głowę, gdy w jego gabinecie pojawiła się kobieta, która ciągle gościła w jego myślach.

– Summer – odpowiedział i nie potrafił się do niej nie uśmiechnąć, gdy wpatrywała się w niego czujnie, z wyczuwalnym lękiem przed jego reakcją.

Rozluźnił się natychmiast, bo przecież ona w żadnych okolicznościach nie powinna się go bać.

Stała w oddaleniu, opierając się plecami o jedną z szaf umieszczonych po obu stronach wejścia. Zastanawiał się, dlaczego nie podeszła swobodnie w jego stronę i nie usiadła na krześle naprzeciwko niego, jak to miała w zwyczaju.

Summertime 🐉💛🌻 OC x Charlie WeasleyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz