Epilog

3K 200 9
                                        

Dziękuję za każdą gwiazdkę i komentarz. Nadszedł czas pożegnania z Princess :) Bez Was nie byłoby tych moich wypocin :) Dodajcie mi odwagi i weny. Kocham xxx

Biegniemy przez Central Park, jest kompletnie ciemno. Słychać tylko dźwięki nocnych zwierząt i delikatny szum liści na drzewach. Nasze dłonie są splecione , czuję przyjemne ciepło od ciała Zayn'a. Próbuje sobie wyobrazić jak postrzegł by nas ktoś z naprzeciwka, ja jestem ubrana w żakiet i ołówkową spódnice przed kolana, zimowy płaszcz i kozaki, a Zayn ma na sobie garnitur i płaszcz, tak się przecież nie biega. W oddali widzimy światło i poruszających się ludzi, to lodowisko. Świetnie.
Docieramy na miejsce trochę zmęczeni, przynajmniej ja. Ludzi jest naprawdę dużo, część jeździ a część siedzi na ławkach z gorącymi napojami w dłoniach.
- Chodźmy po łyżwy - mówi Zayn, kolejny raz łapie moją dłoń i idziemy do mężczyzny siedzącego w budce z łyżwami. Wybieramy dwie pary , nie mam pojęcia, czy Zayn tu był wcześniej ale wyciąga moje ocieplane leginsy, bluzę, nauszniki i rękawiczki. Jestem szczęśliwa, że ten facet myśli za mnie, ja kiedyś zostawię głowę w Atlancie a tułów przyleci do NY. Swoją drogą to chyba miał klucze do mojego mieszkania

*
(Włącz muzykę. Koniecznie!)

Czuję się dziwnie na tym lodowisku, spora grupa ludzi patrzy na nas, jestem brudna ? Krążymy gdzieś na środku i słyszę pierwsze sekundy Marry You, Bruno Mars'a, uwielbiam to.
Ludzie zaczynają się rozpraszać na boki, jeżdżą powoli przy brzegach, my kręcimy się na środku. Równo z Brunem w głośnikach odzywa się Zayn. O Boże.

It's a beautiful night,
We're looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.

Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.

Well I know this little chapel on the boulevard we can go,
No one will know,
Come on girl.
Who cares if we're trashed got a pocket full of cash we can blow,
Shots of patron,
And it's on girl.

Jestem w takim szoku ,że stoję sztywno jakbym była z kamienia. To najpiękniejsza i najlepsza rzecz jaką ktokolwiek, kiedykolwiek dla mnie zrobił. Nagle głośny chór wyrywa mnie z zamyślenia.

Don't say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we'll go, go, go, go-go.
If you're ready, like I'm ready.

Sama zaczynam nucić piosenkę, Zayn ma naprawdę piękny głos, nigdy nie słyszałam jak śpiewa. Jego głos tak jakby koi zmysły, jestem pewna , że to on będzie śpiewał kołysanki naszym dzieciom. W jednej chwili zapominam o wszystkim co zrobił.

Cause it's a beautiful night,

We're looking for something dumb to do.
Hey baby,
I think I wanna marry you.
Is it the look in your eyes,
Or is it this dancing juice?
Who cares baby,
I think I wanna marry you.

I'll go get a ring let the choir bells sing like oooh,
So whatcha wanna do?
Let's just run girl.
If we wake up and you wanna break up that's cool.
No, I won't blame you;
It was fun girl.

I znowu cały park. Podoba mi się, mam nadzieję że ktoś to nagrywa.

Don't say no, no, no, no-no;
Just say yeah, yeah, yeah, yeah-yeah;
And we'll go, go, go, go-go.
If you're ready, like I'm ready.

Łzy szczęścia sływają po moich policzkach , gdy widzę jak mulat wyciąga pierścionek z kieszeni. Wyciągam lewą dłoń i krzyczę ' tak ', Zayn chwyta mnie w pasie i okręca nami, zapominamy że na nogach mamy łyżwy i upadamy na taflę lodu. Mężczyzna zakłada pięrścionek na mój palec. A ludzie wypuszczają białe balony w powietrze, wpatruję się w niebo, to wydląda pięknie. Ciekawa jestem ile czasu to organizował.

- Wyjdziesz Za mnie?

- Tak, powiedziałam tak ! - całuję go mocno w usta.

- Zaproszenia były na nasz ślub ! - a ja tak to przeżyłam...

- Nie wierzę!

- Kocham Cię Księżniczko - szepcze mi do ucha. Podaje mi dłoń i wstajemy z lodu.

- A ja Ciebie Książe - łapiemy się za dłonie i ruszamy przed siebie by w końcu pojeździć.

***

Po miesiącu w podróży poślubnej wracamy do Atlanty, moich rodziców nie ma, tyle wiem że dostali zlecenie ale - przecież to normalne. Pakujemy auto na podjeździe, wysiadamy a pod domem jest masa czerwonych kubków. Wchodzimy do środka a impreza trwa na całego. Niall siedzi z Liam'em w salonie grają w jakieś durne wyścigi na konsoli. Gdy nas zauważają od razu zaprzestają i podchodzą się przywitać. Szukam mojego brata i Hank'a - tak, zgodził się sobie pomóc i mieszka w naszym domu. Harrego i rodziców wiecznie nie ma, a przecież ktoś musi dbać o dom i ogród w okresie letnim. Wychodzę do ogrodu i dostrzegam dwójkę mężczyzn której szukałam.
-Rozpalacie grilla? - pytam patrząc na nich walczących z drewnem.
- Dziadek się uparł i nie potrafiłem mu odmówić - mówi Harry.
- Dziadku, mamy początek lutego sąsiedzi nas wyklną - śmieję się pod nosem.
- Mam taką ochotę na stek - mówi staruszek.
- Mamy grill elektryczny, jest w garażu. Tam to mogłeś zrobić - Hank idzie do garażu z tacą steków a ja zostaje sama z bratem. Kładę głowę na jego ramieniu.
- Dziękuję Ci Harry - szepcze.
- Za co?
- To właśnie tu i właśnie na takiej imprezie wszystko się zaczęło. Teraz jestem szczęśliwą żoną i mam nadzieję, że gdy tylko skończę studia zostanę matką - wyznaje bratu.
- Nie ma za co Księżniczko, najważniejsze że jesteś szczęśliwa.
- Jestem i to cholernie...

KONIEC

Princess Z.M ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz