Siedziałam w pokoju, nie do końca wierząc w słowa tego dupka. To nie możliwe, my nie mogliśmy się przespać. To jakiś głupi żart. Muszę odreagować cały ten dzień. Wychodzę z pokoju i słyszę śmiechy w salonie. Po drodze zahaczam o kuchnię i biorę butelkę piwa z lodówki. Wchodzę do salonu, siedzi tam i bezczelnie patrzy w moje oczy. W końcu prycha pod nosem. Dupek, kutas, pajac!
- Liam, mam pytanie- kieruje się w stronę przyjaciela i siadam na kanapie po turecku, w jego stronę.
- Mhm-pyta, patrząc na moje usta. Wiem, co by chciał. Nie jestem, aż taka głupia, by całować się z kimś ma jego oczach. Pozatym to Liam, jest moim przyjacielem i jest ostro pijany. Zyskał wiele będąc normalny, a teraz zaczyna być jak Zayn- mogę twój motor?- pytam, a Zayna oczy powiększają się dość mocno. Liam się zgadza więc idę ubrać się do garażu. Wsiadam na motor i wyciskam guzik otwierający drzwi.
- Oszalałaś? Zabijesz się głupia babo- słyszę za plecami głos Mulata i przysięgam, że zaraz go uderzę!
- Po nocy z Tobą nic innego mi nie pozostało- syczę na niego.
- Jedź w pizdu szmato, nie chcę cię więcej widzieć- krzyczy, a ja przekręcam kluczyk i wyjeżdżam z garażu. Gdzie jadę? Nie mam pojęcia. Daleko od niego.
*
Doprowadza mnie do szału. Mam ochotę uderzyć ją mocno w twarz, by wreszcie zamknęła swój pyskaty ryj. Na szczęście wyjeżdża z garażu i słychać tylko jak ryk silnika robi się coraz cichszy. Wracam do domu i siadam w salonie. Chłopcy grają w fifę. Jestem wkurwiony, mam dosyć tych pieprzonych wakacji.
- Stary, ja wracam jutro do miasta- mówię, a Harry rozszerza oczy.
- Dlaczego? Coś się stało?- taa, twoja siostra jest suką!
- Nudzi mi się tu- mówię i wychodzę z salonu. Zakładam buty i idę do auta. Odpalam samochód i jadę przed siebie.
*
Dojeżdżam do pustej plaży. Nie ma tu żywej duszy, ale mi to odpowiada. Ściągam ubrania i idę do wody. Jest już ciemno, a niebo pokryte jest milionerem gwiazd. Boże, to jest piękne. Stoję do pasa w wodzie , a moja oczy uważnie lustrują ciała niebieskie. Stoję tak jeszcze chwilę i wychodzę. Ubieram się i układam się na piasku. Stwierdzam, że zostanę tu na noc i otwieram butelkę szampana. Biorę dość spory łyk i krzywię się. Po moich policzkach zaczynają spływać łzy. To przez niego. Stwierdzam, że kto się czubi ten się lubi.
*
Dojeżdżam do opuszczonej plaży. Kiedyś będąc z rodzicami na wakacjach, znalazłem to miejsce z siostrami. Parkuje auto na poboczu i idę piaszczystą drogą. Zauważam motor Liama i śmieje się sam do siebie. Z tylu kilometrów plaży, wybraliśmy to samo miejsce.
'Wyczuwam twój zapach chyba na jakieś milion mil. '
Wchodzę na plażę i dostrzegam ją parę metrów od siebie. Przechyla butelkę i głośno płacze.
- Dlaczego zawsze musi mi się spodobać jakiś dupek?- krzyczy do nieba- odpowiedź mi do cholery!
Tak Panie i Panowie, podoba mi się Zayn, jebany dupek, Malik! Śmieszne prawda? To jak śmieszne, że aż smutne!- bierze kolejny łyk i płacze jeszcze głośniej. Coś ściska mnie za serce. Zraniłem ją tak cholernie.
- Kurwa! Jak już spadłaś kochana gwiazdko, to spełnij moje życzenie. Chcę by tu przyszedł i mnie przytulił. Nienawidzę go z całego serca, ale to on teraz jest mi potrzebny. Niech tu przyjdzie- beczy jeszcze głośniej i przechyla butelkę.
Podchodzę naprawdę najciszej jak potrafię. Siadam za nią i oplatam jej ciało swoim.
- Co tu robisz Zayn?- pyta i przysięgam, że jej twarz jest w takim szoku, że mam ochotę się głośno roześmiać.
- Twoje życzenie się spełniło Księżniczko- mówię chowając twarz w jej włosach.
Chcę się naćpać kochanie tobą i chodzić naćpany doba za dobą.
To nie jest normalne, dostaje szału i mam tą fobię.
Magnes zbliża mnie do ciebie.
Magnes ciągnie ciebie do mnie.I jak? Podoba się? Teraz będzie tylko lepiej :)