-Panie Stark?! PANIE STARK! - Peter Parker wpadł do wierzy Avengersow. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakis serial.
-Co się stało młody? - starszy mężczyzna podszedł do chłopaka.
-Znów był ten atak. Teraz w qeens.
-Widziałeś kogoś?
-Nie, tylko zielony rozbłysk światła...Loki...
-Loki jest zamknięty u nas. - odezwała się Natasha.
-W takim razie mamy kolejna osobę do znalezienia. - Tony rozejrzał się po przyjaciołach.
-Trzeba śledzić media i inne informacje. Może coś powiedzą. Może ktoś coś zauważył. - wtrącił się Steve.
-Peter idz do siebie. Bucky, Wanda, Clint i Steve i ja idziemy w patrol. - zarządził Tony przywołując swoją zbroje.🖤🖤🖤🖤
Bucky szwendal się po ulicach próbując zauważyć cos niepokojącego.
-Buck jak u Ciebie? - usłyszał głos Steve w uchu.
-Na razie spokój. Nuda. Jaka mamy pewność że znów... - nagle zauważył na dachu budynku jakieś dwie postacie. -... Steve chyba mam...bede na bieżąco informować.
-Uważaj nie wiemy co to. - Bucky czując zbliżający się przypływ adrenaliny wspiął się na sąsiedni dach i zaczął bez problemu przeskakiwać z budynku na budynek.
Na chwilę się zatrzymał widząc zielone światło.
Jeden skok.
Znalazł się na budynku gdzie widział postacie i światło.
Na dachu nie było nikogo. Uważnie rozejrzał się w ciemności.
Po swojej prawej stronie zauważył uciekajaca postać.
-STÓJ!! - krzyknął. Osoba zatrzymała się. Odwróciła się w jego stronę i posłała coś jak buziaka w jego stronę, uniósł się szmaragdowy dym który zatrzymał się kilka centymetrów od niego i opadł.
Kobiecy śmiech rozszedł się po okolicy i dziewczyna zeskoczyła z dachu. Buck pobiegł za nią i zrobil to samo jednak dziewczyna jakby rozpłynęła się w powietrzu.
Bez problemu wrócił na dach.
Znalazł rozrzucone byty i portfel. W okół na dachu znajdował się również szmaragdowy pył.
-To kobieta. To chyba czarownica. Znow zostały buty ale też portfel.
-Bierz go i widzimy się w Avengers Tower. - teraz odezwał się Tony.
Kilka minut później wszyscy spotkali się w domu Tonyego.
Po godzinnej debacie Bruce i Tony zamknęli się w laboratorium.
Reszta poszli do swoich pokoi spać.
Bucky za każdym razem gdy zamknął oczy widział postać dziewczyny i słyszał jej śmiech.
CZYTASZ
Niechciana
Fanfiction- To popieprzone - wycedził. - Ty jesteś popieprzona. - Nie tylko popieprzona panie Parker. Jestem zniszczona, choć nie trzeba mnie naprawiać. - Nie chcę tego. - Uwięził ją. - Lubię swoje popieprzone fragmenty. To one sprawiają, że jestem tym, kim j...