Ann zarobiła tyle ile akurat potrzebowała. Czekała właśnie na Josha który ma w umówione miejsce przynieść jej gotówkę.
-No no no...brawo młoda...-uslyszala za sobą głos mężczyzny. - Nasi agenci próbowali załatwić tych dwóch od jakiegoś tygodnia, a Ty załatwiłaś to w... - spojrzał na zegarek na swoim nadgarstku -...nie całe 3 godziny. Brawo Ann...to dla Ciebie. - mężczyzna wyciągnął w jej stronę kopertę.
-Dzięki Josh. Jak coś znasz numer. - pomachała mu koperta i odwróciła się by odejść.
-Ann?! - zatrzymała się. - Jak Ty to robisz? Bez broni, bez śladów, tylko buty.
-Ma się swoje sposoby. Nie dociekaj. - uśmiechnęła się i znikła w ciemnej uliczce.
Rano zaniosła pieniądze właścicielce mieszkania i mogła spokojnie pójść spać.🖤🖤🖤🖤
-Bucky! Hej! Mówię do Ciebie od piętnastu minut! - Natasha pomachała mu dłonią przed twarzą.
-Przepraszam Nat. Nie wyspałem się. - Bucky wstał z kanapy przecierając dłońmi twarz.
-Myślisz o niej? - doszedł do niego głos Nat.
-Co? O kim?
-O tej dziewczynie z dachu...ta od zielonego światła.
-Nie. - odpowiedzial ostro i wrócil do swojego pokoju.
Faktycznie o niej myślał. Intrygowała go. Nikt jej nie znał. Jeśli ma jakieś moce Fury już dawno powinien mieć ja w swojej kolekcji.🖤🖤🖤🖤
Wieczorem Ann wybrała się na zwiad po okolicy.
Lubiła dla hobby zająć się jakimiś ciemnymi typami z pod klubów.
Kręcąc się przy wejściu do jednego z większych klubów w Nowym Jorku dziewczyna zauważyła znajoma postać. Zachowując bezpieczna odległość od mężczyzny Ann weszła do klubu.
Nikt nie pytał ją o dowód, nikt nie zwracał na nią uwagi po za jedną osobą.
Bucky zauważył ją na parkiecie, wirującą między plastikowymi panienkami. Była ubrana tak normalnie...czarne skórzane spodnie, biała bokserka na to nałożona skorzana kurtka, czarne botki na szpilce.
W kolorowych światłach klubu jej czarne włosy przybrał kolor szmaragdu.
Mężczyzna dopił drinka i postanowił do niej podejść.
CZYTASZ
Niechciana
Fanfiction- To popieprzone - wycedził. - Ty jesteś popieprzona. - Nie tylko popieprzona panie Parker. Jestem zniszczona, choć nie trzeba mnie naprawiać. - Nie chcę tego. - Uwięził ją. - Lubię swoje popieprzone fragmenty. To one sprawiają, że jestem tym, kim j...