🖤11🖤

107 11 0
                                    

-ANN!- po wierzy rozniósł się krzyk Tonyego.
-Co tak krzyczysz? - Ann zeszla ze schodów spokojnie. W salonie panował haos każdy biegał, było też kilkoro obcych ludzi w czarnych mundurach.
-Dobrze ze jesteś. Mamy ważna misję. Zostajesz tu w wieży...wtocimy wieczorem. - rzucił szybko, pocałował siostrę w czoło i wyszedł. Ann chciała za nim krzyknąć że może się im przydać lecz już nikogo nie było w środku.
-No i zostałam sama....ooo...zostawili pizze...jak milo...-powiedziała do siebie zgarniając z pudełka kawałek pizzy. Rzuciła się na kanapę i włączyła pierwszy lepszy film.

🖤🖤🖤🖤

Ze sny Ann wyrwał głośny huk i szum kilka pięter w dół. Przyszykowała się na walkę i zbiegła na dół. Już na klatce schodowej poczuła smród spalenizny. Odruchowo zaslonila ramieniem nos i usta.
Używając swojej mocy wytworzyła w okół siebie barierę ochronną przed dymem i ogniem.
Po kilku minutach była już na odpowiednim piętrze.
Od razu gdy otworzyla drzwi buchną w nią mocny podmuch gorącego powietrza.
Wszystko było doszczętnie spalone. To piętro biurowe w którym Tony trzymał wszystkie dokumenty Stark industries, i przyjmował interesantów.
W jednym z pomieszczeń nie było ognia. Dalo się słyszeć podniesione głosy.
Ann najciszej jak umiała weszła do pomieszczenia.
W środku było dwóch mężczyzn, ubranych na czarno, zawzięcie grzebiących w dokumentach wyrzucając wszystko z szafek i półek.
-Pomoc w czymś Panom? - odezwała się spokojnie dziewczyna stojąc oparta o resztki framugi.
Mężczyźni na dźwięk jej głosu podskoczyli do góry. Od razu wymierzyli w jej stronę z pistoletów.
-Spokojnie. Zadałam Wam pytanie i oczekuje odpowiedzi...z tego co wiem to dom mojego brata, a Wy go niszczycie...-zblizala się pomalu w ich stronę. - hmmm...chyba nie doczekam się odpowiedzi...-padł w jej stronę strzał -... Panowie, Panowie nie radzę mnie denerwować. - powiedziała ostrzegawczo stojąc bardzo blisko mężczyzn.
Zaatakowali pierwsi. Ann nawet nie musiała wykorzystywać całej swojej mocy. Pokonała ich w dziesięć minut.
Gdy mężczyźni leżeli na podłodze nieprzytomni Ann usłyszała głośny huk piętro wyżej. Nagle stalowa konstrukcja zaczęła pękać.

NiechcianaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz