-Gdy tylko opuściłam wieżę porwali mnie...jakby czekali aż wyjdę...trafilam do Hydry. Trzymali mnie tam długo zanim zaczęli na mnie eksperymentować. Robili różne rzeczy...chcieli bym była wyjątkowa...eksperymenty i szkolenia trwały ponad 2 lata. Uciekłam im. Trafilam do profesorka który fascynował się takimi odmieńcami jak ja. Za pomoc przy odnajdywaniu takich ewenementów wyjął ze mnie czip nawigujący. Hydra już nie mogła mnie namierzyć. Od tamtej pory żyje na własny rachunek. - Nie chciałaś wrócić? - Tony i reszta Mścicieli uważnie słuchali historii Ann.
-Chciałam bardzo. Ale wpoiles mi że tylko Ci przeszkadzam i do niczego się nie nadaje bo nie mam mocy jak Thor, nie zmieniam się jak Bruce, nie umiem walczyć jak Nat i Bucky, nie mam tarczy Steve, nie mam zbroi jak Ty i nie mam refleksu jak Clint. - Ann patrząc w oczy Tonyego wskazywała ręka na poszczególnych Mścicieli.
-Ann...siostrzyczko...co mogę zrobić byś mi wybaczyła? Chcesz to przepisze na Ciebie firmę, kupię Ci co tylko będziesz chciała...
-Tony...
-...zabiore Cię w każde miejsce na ziemi...
-Tony...ja nic nie chce od Ciebie...postaraj się być po prostu moim starszym bratem...spedz ze mną czas, poznaj mnie...przytul...tego potrzebuje. - Tony w oczach Ann zauważył łzy. Jemu samemu popłynęła samotna łza po policzku. Nawet nie zauważyli jak wszyscy opuścili pomieszczenie pozwalając im szczerze porozmawiać.
-Ann...szukalem Cię tyle lat. Popadłem w obłęd...Przyznaje się że dopiero jak zniknęłaś zobaczyłem jak jesteś dla mnie ważna...
-Ja cały czas wiedziałam co się u Ciebie dzieje...obserwowalam Was. Każda Wasza walkę. Każde wystąpienie w telewizji, każda wzmiankę w gazecie...Tony...przytul mnie. - wyszeptała Ann, mężczyzna od razu zerwał się z miejsca i schował czarnowłosa w swoich ramionach.
- Nie zostaw mnie. - wyszeptał całując ja w czubek głowy.
-Nie zostawię. - oboje nie mogli już po hamować spływających łez.🖤🖤🖤🖤
Ann na prośbę Tonyego została w wierzy.
Postanowili na razie ukrywać moce Ann przed Tarczą. Tony chciał w taki sposób chronić siostrę ale też dać sobie czas na poznanie jej oraz by móc samemu rozszyfrować jej moce i to w jaki sposób powstały.
CZYTASZ
Niechciana
Fanfiction- To popieprzone - wycedził. - Ty jesteś popieprzona. - Nie tylko popieprzona panie Parker. Jestem zniszczona, choć nie trzeba mnie naprawiać. - Nie chcę tego. - Uwięził ją. - Lubię swoje popieprzone fragmenty. To one sprawiają, że jestem tym, kim j...