Z daleka było widać palący się Stark Tower. Wszyscy Avengersi od razu pobiegli w tą stronę.
Pierwszy na miejscu był Tony. Zauważył lecącego po pajęczynach Petera.
-Nie ma jej! - krzyknął w stronę Iron Mana.
-Sprawdzę! - odleciał w swojej zbroi. Wybił okno w jej pokoju. Łóżko było nietknięte. Drzwi otwarte. W całej wierzy był już dym co ograniczało widoczność.
-TONY! WRACAJ! WIERZA ZARAZ SIĘ ZAWALI! - usłyszał w słuchawce wołanie przyjaciół.
-Muszę ją znaleźć!
-Nie zdążysz! TONY!! UCIEKAJ Z TAMTAD!! - do pomieszczenia wleciał Thor z nienacka złapał Tonyego i we dwóch wyskoczyli z budynku. Za pomocą młota wylądowali spokojnie na ziemi w momencie gdy wybuch spowodował że wszystkie ocalałe okna wyleciały z framug.
-Ann!!!! Nieee!!! - Tony zdjal swoją zbroje i kleczal między szkłem na ulicy przed resztka swojego domu.
-Ann... - szepnął Peter wskazując palcem na miejsce w którym były drzwi.
Ann wolnym krokiem wyszła z walącego się budynku nietknięta ale zmieniona. Jej zielone włosy aż się skrzyły z daleka, zamiast rąk miała czarne coś jak macki, na ich końcach nadzianych było dwóch mężczyzn.
Twarz miała jakby wykuta z kamienia. Nagle się zatrzymała. Jej twarz stała się tak samo czarna jak ręce, podniosła jedna mackę i po prostu zjadła mężczyznę na jej końcu. Wypluła tylko broń która mężczyzna miał przy sobie i buty, tak samo zrobiła z drugim.
Zmieniła sie w normalna postać i opadła na ziemię.
-Ann! - podbiegł do niej Bucky i zabrał ją z pod gradu spadającego żelastwa i szkła.🖤🖤🖤🖤
Ann przebudziła się w nieznanym jej miejscu. Wstała z łóżka i wyrwała z ręki wklucie. Podeszla do drzwi i lekki je uchyliła. Zobaczyła na korytarzu wszystkich Avengersow rozmawiających z jakimś ciemnoskórym mężczyzna.
-... Nie zgadzam się! Mam jakieś zdanie to moja siostra! Nie pozwolę by wplatywac ja w niebezpieczeństwo!
-To ona jest nie bezpieczna. Widziałeś to co my? Zmieniła się w potwora i zjadła tych gości!
-Zamknij się Bucky! - warknął na kolegę Tony.
-Ale to było epickie nie?-zapytal jeszcze kolegów. Steve, Clint i Peter ochoczo przytaknęli za co zostali zgromieni wzrokiem przez Tonyego.
-A może ja Sama się wypowiem na ten temat? - odezwała się Ann wychodząc na korytarz.-z tego co pamiętam jestem już pelnoletnia.
-Ann...czemu wstałaś. Musisz odpoczywac! - Tony od razu podbiegł do dziewczyny.
-Już jest ok. Po przemianie muszę odpocząć.
-Byłaś nie przytomna 4godziny.
-Tony...ostatnio przespałam dobę po przemianie. - machnęła ręka.
-Już ja lubie. - Clint szepnął do Petera.🖤🖤🖤
Może jakiś komentarz wspomagający wenę twórcza? 🤔😁
Pozdrawiam
Joan B. 🖤
CZYTASZ
Niechciana
Fanfiction- To popieprzone - wycedził. - Ty jesteś popieprzona. - Nie tylko popieprzona panie Parker. Jestem zniszczona, choć nie trzeba mnie naprawiać. - Nie chcę tego. - Uwięził ją. - Lubię swoje popieprzone fragmenty. To one sprawiają, że jestem tym, kim j...