Kilka ulic dalej pewien pająk obserwował walkę Ven z jakimś mężczyzna. Próbując połączyć kropki.
Od kilku dni nie umiał skupić się na niczym konkretnym. Jego myśli krążyły wokół dziewczyny która jest tak samo inna jak on.
-Peter Pan Stark prosi Cię do siebie. - usłyszał głos sztucznej inteligencji.
-Przekaz że już wracam. - rzucił od niechcenia. Ostatni raz spojrzał na miejsce w którym była Ann pod postacią Ven. Nikogo już nie było.
Wystrzelił swoją pajęczyne na najbliższy budynek i w taki sposób po kilku minutach był już pod siedzibą Tarczy gdzie obecnie wszyscy przebywają do czasu aż nie znajdą nowego miejsca dla Avengers.
-Wzywał mnie Pan. - Peter wszedł do biura gdzie siedzial Tony.
-Tak, tak...chodzi o Ann...
-Coś się stało? - Peter widział że mężczyznie jest ciężko sensownie sklecić zdanie bo cały czas walczy ze swoimi myślami.
-Nie nie...nie mogę jej trzymać ciągle w domu...bedzie chodziła do Twojej szkoły. Proszę zajmij się nią i pilnuj. Nie chcę by miała problemy.
-Tak, tak oczywiście. - Peter był zaskoczony prośbą Tonyego. Jednak w myślach skakał z radości. W końcu będzie mógł być bliżej Ann. Poznać ja i rozszyfrować z kad ta przemiana.
-Będzie z Tobą chodzić od poniedziałku. I nikomu ani słowa- rzucił na odchodne Tony gdy Peter już wychodził z biura.
Sobota.
Jeden dzień i będzie z nią przez większość czasu.🖤🖤🖤🖤
Peter Parker stał przy szafce swojego kumpla Neda. Gadali szeptem o ostatnim tygodniu z Avengers. Peter próbował przekazać przyjacielowi informacje na temat ataku na wierzę Avengers.
-Hej gnojki co tam u Was? - jak z pod ziemi wyrosła przy nich MJ.
-Spoko jakoś. A u Ciebie?
-E...znosnie. Starzy znowu mają jakiś problem ze sobą. Czyli Nor...o kurwa... Kto to? - MJ wskazała palcem na drzwi. Peter aż się zakrztusił. Przez główne drzwi pewnym krokiem i z lekceważącą miną weszła Ann.
Jej strój różnił się od tego jak ubrane były dziewczyny nawet te najbardziej popularne. Biała dopasowana bluzka z długim rękawem, czarne szorty z wysokim stanem i czarne zakolanówki i buty na obczasie. Na ramiona miała zarzucona czarna skórzana kurtkę. Miała ciemny makijaż oczu z namalowana ciemno zielona kreska i fioletowo czerwone usta.
Dziewczyna kierowała się od razu w stronę Petera.
-Czesc Peter. - rzuciła z lekkim uśmiechem. - zapowiada się fajny rok no nie?
-Ned, MJ poznajcie Ann...Ann to MJ i Ned. - wskazał na przyjaciół.
-Fajnie Was poznać. Ok. Spierdalam do dyrektora po rozpis lekcji. Nara! - rzuciła przez ramię i poszła w stronę gabinetu dyrektora.
-Skad Ty ja znasz koleś? - zapytala MJ
-Długa historia. - westchnął patrząc w stronę gdzie zniknęła Ann.🖤🖤🖤
Robaczki moje kochane.
Mamy kolejny rozdział. Przez pracę mam problem ze znalezieniem czasu na pisanie.
Będę się starała by najpierw skończyć "Córkę..." i wtedy polecimy z "Niechciana" i "InstaLOVE". Rozdziały do tego czasu będą nie regolarnie jak przyjdzie wena 😁Pozdrawiam z zimnej i mokrej Holland-ii 😁
Joan B. 🖤
CZYTASZ
Niechciana
Fanfiction- To popieprzone - wycedził. - Ty jesteś popieprzona. - Nie tylko popieprzona panie Parker. Jestem zniszczona, choć nie trzeba mnie naprawiać. - Nie chcę tego. - Uwięził ją. - Lubię swoje popieprzone fragmenty. To one sprawiają, że jestem tym, kim j...