Pisze..
do Ciebie o Tobie o sobie. O tym, jaka bylam i jaka jestem. Jak sie zmienilam. Chce zmienic Twoja wizje siebie. Chce, zebys zapamietal mnie inna, lepsza. Taka, jaka jestem teraz, nie jaka bylam kiedys. Piekniejsza, chudsza, madrzejsza. Cierpliwsza.
Zawsze kiedy mi sie snisz, budze sie z lzami w oczach. We snie to wydaje sie takie realne – Ciebie dotknac. Porozmawiac z Toba. Poczatki za kazdym razem sa trudne, ale pozniej sie rozkrecamy. Z chemia, bez chemii – nie wazne. Ale ROZMAWIAMY. Tworzymy inna, wirtualna rzeczywistosc; taka w ktorej rozstajemy sie bez nienawisci. I nie wazne co dzieje sie dalej, pozniej, po tych wyjasnieniach. Czy do siebie wracamy, czy jest seks, czy moze deszczowe pocalunki.. niewazne. Bo sensem tych snow nie jest MILOSC. Tylko zakonczenie.
Tego zakonczenia mi brakuje, zawsze brakowalo. I wiem, ze nigdy go nie dostane. Czuje sie jak po amputacij.. serca. reki, nogi.. CZEGOS. Brakuje ostatnich kilku stron ksiazki. Nasza historia zakonczyla sie pustka, ktora mnie niszczy.
To uczucie bezradnosci, braku konca i braku Ciebie rozpierdala mnie od srodka. Cofnijmy czas. Potrzebuje tylko jednego dnia wiecej. Ja i Ty. 24 godziny. Pozniej mozesz sobie wrocic do BB (ktora przeobrazila sie w pieknego Elfa), a ja do Artura, ktory jest mi najblizszy i zarazem najdalszy na swiecie. Pozniej moge juz nawet umrzec.
24 godziny. Nie mniej, nie wiecej.
Obiecuje.
Malinka
CZYTASZ
R
عاطفيةPrawde mowiac.. nawet nie lubie malin. Sa zbyt kwasne, pestkowate, rozmymlane. I prawie zawsze robaczywe. Tu chodzi o to, ze On mnie tak nazywal. On mowil RZBKSM. Rycerzyk zawsze bedzie kochal swoja Malinke. Ja bylam Malinka. On byl Rycerzykiem. Nie...