Sniles mi sie, Lysolu.
Pojawiasz sie w moich snach tak czesto, ze mamy juz swoja wlasna rutyne. Przyszedles, rozebrales sie do nagusienka i zaprosiles do swojego lozka. Wlasciwie bardziej chcielismy sie poprzytulac, niz cokolwiek innego. Jak zawsze miales niebieskie oczy, lysa glowe i gladkie policzki.
Tak bardzo za toba tesknilam.

CZYTASZ
R
RomansaPrawde mowiac.. nawet nie lubie malin. Sa zbyt kwasne, pestkowate, rozmymlane. I prawie zawsze robaczywe. Tu chodzi o to, ze On mnie tak nazywal. On mowil RZBKSM. Rycerzyk zawsze bedzie kochal swoja Malinke. Ja bylam Malinka. On byl Rycerzykiem. Nie...