Kilka kropli łez w butelce
Odrobina krwi mojej rozdartej znów duszy
Wyciekająca z rozdrapanych na nowo ran
Zadanych przez potok myśli
Niosący w sobie
Ostre krawędzie pokruszonych wspomnień
Kłujące serce ciernie wizji przyszłości
Odłamki skorupek niespełnionych marzeń
Popioły spalonych szkieletów planów
Drapiących zdarte od niemego krzyku gardło i ociekające bólem oczy pełne łez
Łapanych do butelki
Świadectwo cierpienia które nigdy nie ujrzy światła poranku
O świcie zapomnę
Wstanę pusta i spojrzę w lustro
Przyglądając się z uśmiechem
Tej obcej postaci bez wyrazu
Kim byłam wczoraj?
Bez znaczenia zamazane wspomnienia
Wypłukane rzeką zapomnianych łez
Sztuczny uśmiech okupiony
Nieszczerą opinią o wraku w odbiciu
I tak nikt się nie dowie
I po rozdartej duszy
Zostaną mi tylko słone szlaki na policzkach
I patrzące na mnie zza łóżka
Kilka kropli łez w butelce
CZYTASZ
mało poezja
Poetrymój emocjonalny śmietnik zrozumienia i sztuki można przecież szukać wszędzie