Ostatni oddech ćmy
Chłodny pocałunek wiatru
Pierwszy płowy promień słońca
Cichy szept lasuZa krótkie momenty
Przesycone nadzieją pięknem tęsknotą i szczęściem
Które ignorujemy zafascynowani własnymi nosamiKomfortowo puści i prości
Szeregi wydmuszek płynących z nurtem codziennej rutyny
Pozbawieni czasu
Woli i siły przekazuIndywidualnie identyczni
Perfekcyjnie bezsensowni
Podążamy w pośpiechu za tłumem
Depcząc momenty i chwile
Które więdną pod naszymi stopami
Bezpowrotnie niezauważoneNie będą przez nas tęsknione
CZYTASZ
mało poezja
Puisimój emocjonalny śmietnik zrozumienia i sztuki można przecież szukać wszędzie