głowa z popiołów i myśli wypełnione dymem
ciążą mi na karku kiedy miastem płynę
w pocałunkach papierosów szukam inspiracji
zastrzyk serotoniny i chwila gloryfikacji
patrzę na szare horyzonty i ponure graffiti
gęsta sieć monotonii tłumi ich ciche krzyki
pomniki marzeń toną w cieniu papierowych chwil
warte znacznie mniej niż wino które wczoraj pił
chmury powyżej i poniżej moich stóp
gaszą zmęczone kroki wypalonych snów
tańczące krople na krawędzi torowiska
chyba położę się z nimi by siły odzyskać
niedługo wstanę i na własne życie przysięgam
wyślę ci skarbie pocztówkę z piekła
CZYTASZ
mało poezja
Poetrymój emocjonalny śmietnik zrozumienia i sztuki można przecież szukać wszędzie