Twoje oczy smakują jak mięta
A język jak filtr papierosa
Do rana zapomnę jak piękna
Potrafi być rozsądku rosa
Bo nic nie smakuje mi bardziej
Niż zamglony wódką zły romans
I nic mi nie zdarza się rzadziej
Niż rozsądny serca rezonansNiewiele zostało mi z siebie
Mdły poblask księżyca na niebie
Może garść popiołu i cienie
Które widać tylko już w pełnie
Dziurawe nadzieje, sny letnie
Co więdną gdy przychodzi zima
Ale z chęcią ciebie zapewnię
Że jeszcze się nie wypaliłamBo oboje wiemy że kłamstwo
Najlepiej smakuje w półmroku
Więc obiecam ci szczęścia mnóstwo
W kolejnym takim samym roku
CZYTASZ
mało poezja
Puisimój emocjonalny śmietnik zrozumienia i sztuki można przecież szukać wszędzie