5

330 21 2
                                    

Brunet przeczesał dłonią swoje lekko falowane włosy i westchnął głośno. Minęło już ponad pięć lat od kiedy ponownie został sam. Jego matka nie była w stanie żyć tym samym życiem co on. Codzienne zmienianie miejsca, życie w biegu oraz zero jakiegokolwiek czasu na większe rozrywki.

Zmęczony wstał z krzesła w pokoju hotelowym i podszedł do szklanej ściany, w połowie zasłoniętej białym materiałem. Podparł się ręką i spojrzał na śpiący Paryż.

Był sam..

Cisza dobijała go każdej nocy i nic nie potrafił z tym zrobić.

Cały czas nie mógł pogodzić się z odejściem SangSo. Nienawidził siebie za to, że tak mocno ją skrzywdził. Każdej nocy stojąc przed lustrem pragnął zniszczyć siebie za cierpienie jakie jej zadał.

Od momentu, kiedy tylko So odeszła - nie potrafił się pozbierać. Myślał o niej cały czas. Nie był już tym samym człowiekiem, który był na każdej imprezie, o każdej porze.

Zaczął pracować w sklepie spożywczym wraz z MinPark, która wspierała syna na każdym kroku.

Teraz jedynym jej wsparciem jest rozmowa przez FaceTime, czy przez wiadomości.

Ostatni raz spojrzał na przepięknie oświetloną wierzę Eiffla i podszedł do stolika, na którym znajdowało się lekko schłodzone wino oraz kieliszek. Brunet zalał całą zawartość do pełna, po czym upił trzy łyki.

"Jeon JungKook znajduje się w najdroższym hotelu w całym Paryżu"

- Spierdalajcie - mruknął przekleństwo pod nosem, po czym przełączył pilotem na kolejny kanał.

Denerwowały go anglojęzyczne napisy na każdym kanale, nienawidził ich czytać za każdym razem, kiedy był w innym kraju niż, na przykład, Australia.

Znudzony, wyłączył telewizor i rozejrzał się po ciemnym pokoju, którym jedynym źródłem światła było całe obświetlone miasto oraz samochody przemieszczające się po paryskich ulicach.

W pewnym momencie jego telefon, znajdujący się na stoliku obok wina, zawibrował. Brunet dopił zawartość kieliszka, po czym podszedł do mebla i chwycił telefon w prawą dłoń.

Momentalnie po zobaczeniu znajomego imienia, nacisnął zieloną słuchawkę.

- Halo? - powiedział zirytowany. Głos po drugiej stronie od razu wybuchnął głośnym śmiechem.

- Kto cię znowu tak wykończył, dzieciaczku?

- A kto może mi truć codziennie tyłek swoim głosem?

- Daj spokój. Dzwonię tylko, żeby poinformować, że z naszej trójki, tylko ja jeszcze jestem trzeźwy - rzekł blondyn, na co Jeon zasłonił sobie oczy, po czym westchnął i bezsilnie opadł na sofę.

- Gdzie jesteście?

- Bar hotelowy.

- Za pięć minut będę. Nie pozwól im się wykończyć do końca, bo nie mam zamiaru ponownie ich ratować w łazience - powiedział zdenerwowany, po czym upił dwa łyki wina z butelki, założył czarną maseczkę oraz bluzę z kapturem, po czym wyszedł z pokoju, jednocześnie zabierając ze sobą kartę od pokoju i szczelnie zamykając drzwi.

Momentalnie skierował się na trzecie piętro i wszedł do baru hotelowego. Idąc w stronę kolegów, został zaczepiony przez bardzo pijaną dziewczynę, którą od razu odepchnął od siebie. Nie interesowało go zbytnio co się później z nią stanie.

Gdy tylko blondyn ujrzał zbawiciela, uśmiechnął się szeroko.

- Nareszcie przyszedłeś. Sam nie dał bym rady z nimi.

- Jesteś zbyt dziewczęcy.

- A od kiedy ty jesteś taki męski, co?

- Od kiedy sam zarabiam na życie i nikt nie pożycza mi ciągle kasy, tak jak ja tobie.

- Znowu będziesz mi wypominał wszystko, mamusiu?

- Zamknij się wreszcie i bierzemy ich stąd. Nie chcę tu dłużej być - powiedział, po czym wziął białowłosego kolegę pod ramię i wyprowadził go z baru.

Od razu zaprowadził całą trójkę do ich oddzielego pokoju i wszedł do środka. Położył najstarszego na sofę, po czym wyszedł z pokoju, informując jednocześnie, że od samego rana mają wymeldowanie z hotelu i przelot do innego kraju.

JungKook powrócił do swojego pokoju w ciszy. Rzucił maseczkę na szafkę, po czym udał się do łazienki i wziął szybki, ciepły prysznic.

Tuż przed pójściem do sypialni, włączył na szybko telewizor.

"Włoski pokaz mody męskiej i damskiej już za tydzień! Stolica po raz kolejny ma okazję poszczycić się najpiękniejszymi projektami od najbardziej cenionych projektantów mody!"

- Włochy, Rzym. Idealne miejsce na wakacje po ostatnim występie - powiedział sam do siebie, po czym wykupił cztery bilety oraz zarezerwował dwa pokoje w najdroższym Rzymskim hotelu.

STEPBROTHER: BACK TO THE PASTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz