17

180 8 3
                                    

Mężczyzna przeszedł przez próg drzwi, po czym rzucił swoją skórzaną kurtkę na sofę. Nie zwalniając kroku, udał się do kuchni, po czym nalał wody do czajnika, który następnie postawił na kuchence elektrycznej. Z szafki wyciągnął pudelko z miętą, po czym torebeczkę wrzucił do swojego ulubionego czarnego kubka.

Czuł się źle, że zostawił So samą. Kobieta zauroczyła go swoim wyglądem, sposobem bycia, a także inteligencją. Nie przeszkadzało mu nawet fakt, że ma dziecko z innym mężczyzną. Był w stanie traktować dziewczynkę jak własną córkę, jednak życie potoczyło się w całkiem innym kierunku niż mógłby się spodziewać.

Początkowo nie mógł uwierzyć, że kobieta wybrała swojego byłego, który nie traktował jej poważnie oraz bawił się nią. To właśnie on chciał być u jej boku, ponieważ wiedział, że to on byłby w stanie zapewnić jej życie w dostatku aż po grób.

Parę dni przed jego nie planowanym wylotem z Włoch, Jeon JungKook przyszedł do niego, po czym oznajmił, że to właśnie Lee SangSo wybrała go na swojego jedynego do końca życia. Christopher Bang był pełen nerwów, dlatego też postawił odejść w spokoju. To była jej decyzja, a on nie miał w tym nic do powiedzenia.

Życzył jej szczęścia, lecz z drugiej strony liczył na to, że So zrezygnuje z JungKook'a.

Kiedy tylko woda już się zagotowała, zalał wrzątkiem torebeczkę z herbatą w kubeczku, po czym udał się do salonu i rozsiadł się na sofie. Od razu chwycił pilota i przełączał kanał po kanale w poszukiwaniu czegoś "ciekawego" do obejrzenia, jednak nic nie przykuło jego uwagi.

W pewnym momencie telefon mężczyzny zadzwonił, a kiedy ten spojrzał na wyświetlacz, ujrzał numer swojego przyjaciela.

- Słyszałem, że przyleciałeś z powrotem. Znowu cię wyjebał z branży? - zaśmiał się, na co Chris waknął.

- Uspokój się, bestio. Za godzinę będziemy.

- Nie przyjeżdżajcie.

- Nie zostawimy naszego lidera samego - powiedział blondyn, po czym rozłączył się, a Australijczyk odchylił głowę do tyłu.

- Mówić jak do ściany - mruknął pod nosem, po czym odstawił kubek na stół i udał się do swojej personalnej siłowni.

Tam od razu włączył swoją ulubioną piosenkę, po czym przebrał się tylko w luźne dresy i zabrał się za ćwiczenia.

Brunet był zdolny zrobić wszystko, byle by o niej zapomnieć, chociaż przespanie się z inną kobietą nie wchodziło w grę.

Nie był JungKook'iem..

Po godzinie mężczyzna czuł się jak wrak na dnie morza, był wykończony dość intensywnymi ćwiczeniami, lecz pomimo zmęczenia włożył rękawice bokserskie, po czym podszedł do worka treningowego i rozpoczął ćwiczenia od nowa.

Był zły na siebie, że nie wpłynął jakkolwiek na decyzję So. Wolał być aktualnie przy niej, niż rozpoczynać wszystko od nowa.

W pewnym momencie usłyszał klaskanie, a kiedy tylko się odwrócił ujrzał uśmiechniętego blondyna.

- Mówiłem, żebyście nie przyjeżdżali - powiedział, po czym kontynuował trening.

- Traktujemy cię jak członka rodziny, więc to oczywiste, że chcemy ci pomóc. Dodatkowo jesteś naszym liderem, a prawa ręka nigdy nie zostawia swojego lidera samego, Christopher - powiedział blondyn, jednocześnie akcentując imię mężczyzny, po czym podszedł do niego i dotknął jego napiętego bicepsa.

- Nie nazywaj mnie pełnym imieniem, mówiłem ci, że tego lubię.

- Mam to tak samo w dupie, jak ty to, że znowu cię wyjebał, Christopher. I nie wmawiaj mi, że to była twoja decyzja, bo nie uwierzę nawet jakbyś mnie zabijał - wysyczał wprost do jego ucha, na co brunet coraz bardziej się napiął.

- Nie denerwuj mnie.

- Nie denerwuje, po prostu daje ci do zrozumienia, że jesteś miękką pizdą bez własnego zdania.

- Kurwa, Felix! - krzyknął, po czym zrzucił z dłoni rękawice bokserskie i gołą dłonią uderzył o worek treningowy.

- Chris, ja wiem, że człowiek nie zawsze dostaje to czego chce, ale ty od zawsze nas uczyłeś, że jesteśmy inni i mamy wszystko na pstyknięcie palcem, więc dlaczego nie udało ci się pozbyć tego chuja?

- Ma z nim dziecko, więc to normalne, że jak się o nim dowiedział, to nie odpuści, nawet jeżeli świat miałby niedługo pierdolnąć. Jej przyjaciel wszystko mi mówi na bieżąco.

- Za to twoim największym plusem było to, że mała ciebie polubiła. Mogłeś tam zostać - powiedział, po czym podał brunetowi wodę.

- Jeżeli bym to zrobił, wszystko by jej powiedział. On wie kim jesteśmy - odparł Chris, po czym wziął wszystko ze sobą i udał się do łazienki na szybki prysznic, aby zmyć z siebie pot.

W międzyczasie Felix rozsiadł się na sofie obok JiSung'a, który był zajęty przeglądaniem najświeższych informacji w internecie.

- I jak? - zapytał po chwili.

- Chujowo. Ten pedał wie.

- Cały plan? - zapytał wystraszony JiSung.

- Nie, jest na to zbyt za głupi, bo nie dostrzega rzeczy wolno robiących się. Po prostu wie kim jesteśmy.

- A laska?

- Pedał wygryzł Chris'a, bo ma z nią dziecko, więc teoretycznie będzie obok niej cały czas. No chyba, że wymyśli się coś na niego.

- Mam idealny pomysł na pozbycie się go. Trzeba po prostu przypomnieć mu dawne życie. Wiesz - boks, dziwki, dragi. Od razu zniknie z jej życia. Trzeba tylko kogoś kto mu to przypomni - powiedział JiSung, na co Felix spojrzał na niego z uśmiechem mówiącym ,,Han, jesteś kurwa genialny".

W pewnym momencie do salonu wszedł Chris, a JiSung od razu opowiedział mu o swoim planie, który bardzo spodobał się liderowi. Momentalnie wytypował MinHo, gdyż ten ma bardzo podobny charakter do JungKook'a i ani na moment nie zrezygnował ze swojego lekkiego życia.

- Sprowadźmy ich tutaj, JungKook tutaj znacznie lepiej przypomni swoje prawdziwe życie - powiedział Felix, na co Chris momentalnie uśmiechnął się i napisał wiadomość do TaeHyung'a, aby ten zarezerwował bilety dla So, JungKook'a, no i małej. Bardzo chciał zobaczyć się z JiWoon, ale jeszcze bardziej brakowało mu SangSo.

STEPBROTHER: BACK TO THE PASTOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz