Rozdział 4: Wytłumaczysz mi te trzy tematy z matmy?
🦋
Po czterech godzinach spędzonych w kawiarni z kawą i ciastkiem dziewczyny zaczęły wracać do domu. Robiło się coraz ciemniej oraz zimno. Można nazwać, że takie są uroki jesieni i zbliżającej się zimy. Hara odprowadziła przyjaciółkę na przystanek i sama wracała z buta do domu. Cała droga zajęła jej może z trzydzieści, trzydzieści pięć minut. Z czerwoną twarzą od zimna weszła do środka domu.
— Zobaczyłaś jakiego przystojnego chłopaka?
Zapytał żartobliwie szesnastolatek, z czerwonym nos od kataru. Siedział przy stole, pijąc herbatę.
— Ty do nich na pewno nie należysz. Zwłaszcza teraz z czerwonym nosem jak klaun. Jak tak patrzę na ciebie, to nie daleko tobie do niego.
— Załatwię to jak prawdziwy mężczyzna... MAMO!! Ona mi dokucza!!
— Zamknąć się tam!!
Krzyknęła kobieta ze swojego pokoju. Hara tylko przewróciła oczami, aby spojrzeć na matkę, która wyszła z niego.
— Ale ja mówię mu po imieniu.
— Nie wytrzymam z wami — chwyciła się za głowę. — Jak spotkanie z Chungri?
Usiadła na krześle i patrzyła na córkę z lekkim uśmiechem na twarzy. Hara oparła się o lodówkę, patrząc na rodzicielkę w ten sam sposób.
— Było fajnie. Dużo czasu spędziłyśmy w kawiarni i pochwaliła się kilkoma rzeczami. Zaczęła pracować jako lekarz, ale tylko pod okiem doświadczonego lekarza. Będzie zarabiać na razie trochę mniej niż średnia krajowa, ale to i tak dobrze.
— To musi być bardzo dobra w takim razie.
— No jeszcze rok jej został. To wszystko przy pomocy profesora, który twierdzi, że ona nie pasuje do tej klasy. Osłabiają jej średnią.
Wyjaśniła, wlewając do szklanki wodę z kranu. Miała wrażenie, jakby coś drapało ją w gardle.
— Bardzo zdolna dziewczyna. A ty myślałaś, kim chcesz być w przyszłości?
Hara wypluł zawartość szklanki do zlewu. Spojrzała na matkę, wycierając ręką swoje usta.
— N-nie. Jakoś nie miałam ostatnio głowy na to. Mam jeszcze dwa lata na zastanowienie się nad tym. Ale myślę, że po prostu zatrudnię się w pobliskim hotelu.
— Chcę, żebyś spełniała swoje marzenia.
— Taaa.
Mruknęła cicho. Za każdym razem jest to samo, dlatego postanowiła nie kontynuować tej rozmowy, która zmierzała w złym kierunku. Kiedy mówiła, że chcę zostać artystką, jej matka mówiła, aby znalazła prawdziwą pracę, a hobby nie wchodzi w grę. Dlatego po prostu odpuściła dalszą rozmowę i weszła do pokoju.
CZYTASZ
ð(ð³ð¶ðœð¬)ð¹ðº || ðððð ðððððâð€ð (zawieszone)
FanfictionðŸðð ð»ððð ððð ð¡ ðððððÌš ð§ ððððððð ð§ðŠðâ ð¢ðð§ðððÌð€ ð€ ð ð§ðððð, ððð ððð§ ð§ÌððððŠðâ ðððð ðððâ ð§ððððððŠðâ. ðð ð¡ðŠððð ðððððÌš ððð§ðŠðððððÌÅððÌš ðð ð ð¡ð¢ððððâ - ð¶âð¢ðððð...