Rozdział 17: San...?
🦋
Upłynął tydzień, co nie ucieszyło dziewczynę. Była tak samo podenerwowana, jak jej matka, która martwiła się o córkę, i czy jej rozmowa na pewno zadziała i Park Seonghwa zaprzestanie dokuczania Harze. Przystanęła przed bramą wjazdową na szkolny parking, aby oswoić się mentalnie na gówno, które na nią czeka. Miała tylko dziesięć minut do dotarcia, do odpowiedniej sali.
Zaczęła zbliżać się do schodów budynku, ale w momencie, kiedy jej oczy zauważyły Seonghwe, który wyszedł ze środka i ewidentnie dostrzegł jej osobę. Przyglądał się z przymrużonymi oczami, ona natomiast szybko przekręciła twarz ku stojących samochodów nauczycieli placówki. Zmieniła zdanie. Postanowiła wejść innym wejściem, które zaprowadzi ją do sklepiku szkolnego, ale lepsze to niż stanie twarzą w twarz z największą zmorą.
Chłopak dogonił szukaną osobę. Położył ciepłą dłoń na ramieniu, zaciskając palce na miętowym sweterku Hary. Przed drzwiami gwałtownie odwrócił towarzyszkę i przyszpilił o pobliską ścianę. Podparł się rękami o nią, przyglądając się przerażonej minie uczennicy.
— Co takiego zrobiłaś, że zostałem zawieszony?! Dyrektor szkoły miał zawiesić w prawach ucznia do końca roku. Jednakże po długiej rozmowie z ojcem doszli do porozumienia i dostałem tylko miesiąc. Dodatkowo muszę pracować charytatywnie!!
Prawą dłoń zacisnął w pięści i uderzył o ścianę, obok jej ucha. Przekręciła głowę w drugą stronę, zaciskając oczy.
— N–nic nie zrobiłam — mruknęła, prawię niesłyszalnie. — Chorowałam. Miałam teraz iść do wychowawczyni i wręczyć zwolnienie lekarskie.
Powiedziała, trzęsąc się cała ze strachu przed jego gniewem i nagłą bliskością, która dołowała każdą kolejną, mijającą sekundą. Kącikiem oka zauważyła, jak zbliżał swoją twarz do niej. Spojrzała w oczy wrogowi.
— Czemu przy zwykłej rozmowie trzęsiesz się niczym galareta? Przecież nic takiego JESZCZE nie zrobiłem.
Odbił się od ściany, stając przed młodszą na wyciągnięcie ręki. Przyglądał się scykanej nastolatce, która wyglądała na jeszcze bardziej bladą. Dłonią głaskał swoją brodę, myśląc nad kilkoma rzeczami jednocześnie. Kiedy tak myślał, próbowała wymsknąć się od prześladowcy, jednakże to było trudne, kiedy złapał za nadgarstek. Przyciągnął gwałtownie do siebie zdezorientowaną Harę. Położył drugą dłoń na jej dolną część pleców, pochylając się ku jej lewego ucha.
— Powinienem podziękować ci za wszystko. Dałaś mi czas na wymyślanie nowych atrakcji. Poczekaj na mnie, aż wrócę, wtedy oboje się zabawimy.
Jej policzki przybrały niebezpieczną czerwień i nie była to wina zimnej temperatury na zewnątrz. Bliskość chłopaka i szeptanie głębokim głosem do jej ucha, sprawiło onieśmielenie. Powalony casanova!
CZYTASZ
𝑭(𝑳𝑶𝑽𝑬)𝑹𝑺 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝑆𝑒𝑜𝑛𝑔ℎ𝑤𝑎 (zawieszone)
Fanfiction𝐾𝑖𝑚 𝐻𝑎𝑟𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎̨ 𝑧 𝑛𝑎𝑗𝑙𝑒𝑝𝑠𝑧𝑦𝑐ℎ 𝑢𝑐𝑧𝑛𝑖𝑜́𝑤 𝑤 𝑠𝑧𝑘𝑜𝑙𝑒, 𝑎𝑙𝑒 𝑏𝑒𝑧 𝑧̇𝑎𝑑𝑛𝑦𝑐ℎ 𝑏𝑙𝑖𝑠𝑘𝑖𝑐ℎ 𝑧𝑛𝑎𝑗𝑜𝑚𝑦𝑐ℎ. 𝑀𝑎 𝑡𝑦𝑙𝑘𝑜 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎̨ 𝑝𝑟𝑧𝑦𝑗𝑎𝑐𝑖𝑜́ł𝑘𝑒̨ 𝑛𝑎 𝑠𝑡𝑢𝑑𝑖𝑎𝑐ℎ - 𝐶ℎ𝑢𝑛𝑔𝑟𝑖...