X

89 5 1
                                    

Rozdział 10: No patrz jaka ta karma jest mściwa. Nawet najlepszego ucznia potrafi zgnoić.

🦋

Właśnie wracała do sali, kiedy usłyszała jękot jakiejś osoby. Spojrzała za siebie, żeby następnie zauważyć, leżącego chłopaka przed schodami na drugie piętro. Podeszła szybko do niego, pomagając mu wstać. Poczuła znajome perfumy. Nagle puściła chłopaka odsuwając się od niego. Upadł ponownie na zimne płytki. Spojrzał na dziewczynę, która co chwilę oddalała się od niego krokiem do tyłu.

— Proszę pomóż.

Zatrzymała się na moment, zamykając oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zatrzymała się na moment, zamykając oczy. Jej dobre serce mówiło, aby pomogła temu debilowi, lecz mózg kazał odejść.

— Hara...

Zacisnęła dłonie w pięść i podeszła do niego. Siedział na pierwszym schodku, trzymając sięza obolałą nogę i czekał na jej przyjście. Zarzuciła na siebie jego ramię i pomogła wstać.

— Dzię... kuję.

— Mam wielką ochotę cię jeszcze dobić, więc nie ciesz się za wcześnie.

— Jesteś w stanie to zrobić?

Zapytał, patrząc na mniejszą od siebie dziewczynę. Na jego twarzy był widoczny uśmiech. Wtedy posiadziła go na pobliskiej ławce.

— Tak, z ogromną przyjemnością. Ale znając ciebie ciebie, wiem, że nie umiesz być dłużny i musisz oddać.

— Uważasz, że tak dobrze mnie znasz?

— Jesteś przewidywalny.

Rzuciła na odchodnego. Miała zamiar już pójść, ale chwycił ją za dłoń. Spojrzała najpierw na nią, a później na Seonghwe.

— Pomóż mi dojść do higienistki.

— Nie pomogę ci w dojściu. Poczekaj na inną łaskę, która chętnie tobie w tym pomoże.

Odkręciła się na pięcie, uśmiechając się przez jej własne słowa. To nie w jej stylu, ale musiała mu odpowiedzieć w tym stylu. To było silniejsze.

— Bardzo dobre. Boki zrywać. Mówię na serio. Pomóż choć wejść na te jebane schody.

— Za dziesięć minut będzie przerwa.

— Każesz mi czekać dziesięć minut?!

— To tylko dziesięć minut. Poza tym nie masz skrupułów mnie dręczyć, więc nie ma sensu tobie pomagania. Wystarczająco dużo zrobiłam.

— Czyli jesteś egoistką i materialistką.

— A ty jesteś największym imbecylem jakiego przyszło mi poznać.

— Drugiej takiej idiotki, jak ty, to jeszcze nie widziałem.

— Tak? A ty jesteś głupi, jak stary but.

 𝑭(𝑳𝑶𝑽𝑬)𝑹𝑺 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝑆𝑒𝑜𝑛𝑔ℎ𝑤𝑎 (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz