Rozdział 8: Seonghwa, nigdy nie lekceważ wroga.
🦋
Kierowała się do szkoły, bacznie obserwując swoje otoczenie. Nie chciała, żeby dzisiejszy koszmar z Seonghwą w roli głównej stał się prawdziwy. Na chwilę straciła czujność, wtedy ktoś położył dłoń na jej ramię.
— Nie dotykaj mnie!
Krzyknęła, odsuwając się gwałtownie od oprawcy. Zasłoniła się swoimi chudymi rękami, tak, jakby miała zostać za chwilę uderzona. Była bliskiego dostania zawału serca. Okazało się, że to tylko Jongho oraz San. Poczuła ulgę.
— Prze...
— Ciebie to w domu biją? Normalna osoba nie reaguje w ten sposób.
Skomentował dziwne zachowanie dziewczyny. Westchnęła i spojrzała na niego trochę spokojniejsza.
— Nie zawsze robisz sobie wrogów...
— Sorki mała, że tobie przerwę, ale mów za siebie, słońce. Większość chłopaków w tej szkole nienawidzi mnie, przez to, że spałem z ich dziewczynami.
— Co do-
— Ignoruj go. Seonghwa znudzi się szybciej, niż przypuszczasz. Daję dobry tydzień.
Zapewnił Jongho, chciał pocieszyć, ale nie chcąc kłamać w żywe oczy. Może się okazać, że tydzień przedłuży się w miesiąc albo nawet w rok i dalej. Jednak on wolał trzymać się tej optymistycznej wersji.
— Zwłaszcza, że teraz przechodzi trudny moment w życiu.
Powiedział San jakby zamyślony myślami związanymi z Parkiem. Patrzyli na niego marszczyć brwi. Zastanawiali się, czy on mówił do nich, czy do kogoś niewidzialnego przed sobą. Po chwili starszy spojrzał na Jongho i przyglądali się sobie nawzajem.
— Co masz na myśli, mówiąc "przechodzi trudny moment w życiu"?
Zapytał z pretensją w głosie, że przyjaciel nie jest z nim i prawdopodobnie z pozostałymi chłopakami szczery. Hongjoong i San ukrywają coś przed nimi, a dzisiejsze słowa Choi, tylko potwierdziły podejrzenia najmłodszego z grupy.
CZYTASZ
ð(ð³ð¶ðœð¬)ð¹ðº || ðððð ðððððâð€ð (zawieszone)
FanficðŸðð ð»ððð ððð ð¡ ðððððÌš ð§ ððððððð ð§ðŠðâ ð¢ðð§ðððÌð€ ð€ ð ð§ðððð, ððð ððð§ ð§ÌððððŠðâ ðððð ðððâ ð§ððððððŠðâ. ðð ð¡ðŠððð ðððððÌš ððð§ðŠðððððÌÅððÌš ðð ð ð¡ð¢ððððâ - ð¶âð¢ðððð...