XVI

68 5 0
                                    

Rozdział 16: Jednak spróbuje coś zdziałać. Trzymaj się

🦋

Jak się okazało, tego dnia była msza za szczęśliwe rozwiązanie cioci Sana. Dziadkowie byli tak mili, proponując podwózkę. Przez całą podróż w samochodzie siedziała cicho, no, chyba że dziadkowie Sana zapytali ją o coś. Sami także nie nalegali na rozmowę, widząc, dziewczynę w złym humorze. Podziękowała im wszystkim i od przystanku autobusowego szła już pieszo. O tyle dobrze, że przestało padać, ale zaczynał zrywać się wiatr. Grypa murowana. Kiedy weszła na podwórko, czuła w kościach, jak coś dużego zaraz uderzy. Chciała otworzyć drewniane drzwi od domu. Jednak jej mana po drugiej stronie była szybsza i pierwsza otworzyła drzwi.

— W co się wpakowałaś?

— Mamo... Ja...

— Wejdź

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

— Wejdź. Przeziębisz się, jeśli będziesz tam stała.

Weszła do środka i obie udały się do jej pokoju, zamykając drzwi. Młodsze rodzeństwo nie musi wiedzieć o kłopotach starszej siostry.

— Czemu kłamałaś, mówiąc, że w szkole jest w porządku?

Zaczęła natychmiast kobieta. Przystanęła przy łóżku,  obserwując najstarszą pociechę.

— Przez ostatni czas dużo cierpiałaś przez męża. Nie chciałam dodawać jeszcze więcej zmartwień. Poza tym myślałam, że to szybko ustanie.

Usiadła na podłodze przy swojej dużej szafie, usiadła na ziemi, aby jeszcze mokrymi ubraniami, nie zamoczyć dywanu. Niewinnie spojrzała na matkę, która stała i przyglądała się swojej córce w ciszy. Jej wyraz twarzy nic nie mówił, co dziewczynę trzymało w niepewności. Przerzuciła swój wzrok z kobiety na okno.

— Naprawdę usiłowałam to jakoś ugruntować, ale jak naprawię jedną rzecz, to na jej miejscu pojawiają się dwa nowe problemy. Niczym próba ścięcia głowy u Hydry.

— Jesteś moją córką! Masz obowiązek mi mówić, co się dzieje złego u ciebie!! Jestem na siebie wściekła, że nic nie zauważyłam!! Że uwierzyłam w twoje kłamstwa!!

Kobieta chwyciła się za głowę, nie mogła tego pojąć. Jak bardzo jest ślepa na cierpienie swojej córki. Chciała płakać z bezsilności i wściekłości na siebie.

— Mamo, to nie twoja wina. Po prostu zostawiłam w szkole te brudy, a do domu przychodziłam z uśmiechem, ukrywając kłopoty.

Kobieta usiadła na ziemi, na naprzeciwko córki, opierając się tak, jak ona o szafę, tylko zrobiła to z łóżkiem.

— Jak długo to trwa?

— Od połowy pierwszej klasy. Wtedy starsza dziewczyna zaczęła, znęcać się, a osoby z klasy zaczęły się odsuwać ode mnie. Nienawidzą, jak nauczyciele traktują mnie ulgowo, ponieważ jestem dobrym uczniem. Teraz do moich problemów dołączył przewodniczący rady uczniowskiej...

 𝑭(𝑳𝑶𝑽𝑬)𝑹𝑺 || 𝑃𝑎𝑟𝑘 𝑆𝑒𝑜𝑛𝑔ℎ𝑤𝑎 (zawieszone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz