Otworzyłam oczy. Byłam w skrzydle szpitalnym, ubrana w męską koszulkę.
Jak ja się tu znalazłam?
- Wstałaś w końcu.- usłyszałam głos Malfoy'a.
- Co ja tu- nie dał mi dokończyć.
- przyniosłem cię tu. Znalazłem cię krwawiącą i nie przytomną pod prysznicem. Ubrałem cię i przyszedłem tutaj z myślą że ci pomogą. I miałem racje. Co się stało na balu? Dlaczego byłaś zakrwawiona?- Zadawał pytania a do mnie wróciły wszystkie wspomnienia z balu. I przypomniałam sobie że siedziałam pod prysznicem w bieliźnie.
Boże on widział moje wszystkie kości.
Zaczęłam płakać, i dlatego że zostałam zgwałcona i dlatego że osoba na której mi cholernie zależy widziała tą część mnie której wstydzę się najbardziej.
- Hej spokojnie jestem z tobą. Tak jak obiecałem jestem i będę. - powiedział, ja się jeszcze bardziej rozpłakałam. Chciał mnie przytulić ale ja się go bałam.
Bałam się tego że on może zrobić mi to co tamten chłopak wczoraj. Odsunęłam się od niego, a do niego dotarło co się mogło stać.
Połączył kropki. Krwawiłam, na ciele miałam siniaki i się go bałam. On zawsze umiał mnie rozgryźć ale jakim cudem robił to tak szybko?
- Kto ci to zrobił?- zapytał a ja nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.
- Al kto ci to zrobił? Proszę cię powiedz mi wiem o tobie tyle że jak mi powiesz co tam się stało dalej będę próbował ci pomóc. Nic tego nie zmieni, tak jak mówiłem wcześniej ja cię kocham i jesteś dla mnie cholernie ważna, i zawsze będę przy tobie. Obiecuje. - to co powiedział zaznaczyło dla mnie bardzo dużo, ale mimo wszystko nie byłam wstanie mu o tym powiedzieć a już na pewno nie tutaj.
- powiem ci, ale nie tutaj. - powiedziałam bardzo cicho przez łzy.
- Dobrze, powiesz kiedy będziesz gotowa. Poczekam tu z tobą za 30 minut masz dostać wypis.
Ucieszyłam się nie chciałam siedzieć w szpitalu.~ 30 minut poźniej ~
Chciałam wstać, dostałam już wypis a nie chciałam siedzieć w szpitalu. Po poruszeniu się poczułam ogromny ból w podbrzuszu. Draco zauważył że zabolało mnie to, podszedł do mnie i podniósł.- Draco puść mnie.- powiedziałam do chłopaka.
- Al chodzenie będzie ci teraz sprawiało spory ból daj sobie pomóc.- powiedział troskliwie.
- Nie chce ci robić problemu, i nie chce żebyś się męczył ja sobie poradę.- zaśmiał się.
- Al nie zrozum mnie źle, ale ty nic nie ważysz więc nie mam jak się zmęczyć noszeniem ciebie. Daj sobie pomóc.
Jak zawsze się poddałam, wtuliłam się w niego i dałam mu się zanieść.Poczułam jak kładzie mnie na materacu rozejrzałam się po pokoju, ale nie byłam u siebie.
- Malfoy gdzie jestem?- zapytałam nie pewnie.
- U mnie nie chcę żebyś była na razie sama nie wiem co możesz sobie zrobić i możesz potrzebować pomocy.
W tym momencie byłam wdzięczna za Draco przy nim czułam się bezpiecznie.
- To powiesz mi co tam się stało?- zapytał delikatnie i usiadł obok mnie na łóżku.
- Ja do końca nie wiem. Pamiętam że źle
się poczułam i chciałam powiedzieć ci że wracam do siebie. Kiedy cię szukałam ktoś zaciągną mnie do jakiejś pustej klasy. Próbowałam się wyrwać, ale byłam za słaba krzyczałam, ale przez muzykę z balu nikt mnie nie słyszał. Potem on on to tak bardzo bolało Draco. - zaczęłam płakać i się do niego przytuliłam.- To był twój pierwszy raz prawda?- zapytał pocierając moje plecy. Czułam że mogę mu to powiedzieć
- Tak - powiedziałam bardzo cicho ale wiedziałam że to usłyszał
- Potem zostawił mnie tam bez słowa i wyszedł. Ja się ubrałam i z wielkim bólem doszłam do siebie. Ból nie ustawał wzięłam tabletkę, potem kolejną, a zanim się obejrzałam całe pudełko. Usiadłam pod prysznicem i się poddałam. - powiedziałam jeszcze bardziej zalewając się łzami.
- Spokojnie jestem przy tobie. Jesteś bezpieczna.- tak właśnie tak się czułam bezpiecznie w jego ramionach.
- Dziękuje że dla mnie jesteś. - powiedziałam cicho w jego klatkę piersiową.
- Dziękuje że mi ufasz. - powiedział i pocałował mnie w czoło.
CZYTASZ
O kilka słów za dużo
FanfictionHistoria zwykłej wiedźmy uczącej się w Hogwarcie. Ale czy na pewno takiej zwykłej otóż nie, dziewczyna nie radzi sobie ze swoimi problemami do puki nie pojawia się chłopak który zmieni wszystko