Przewracałam się z boku na bok ale i tak nie mogłam zasnąć. Dalej widziałam w głowie scenę w której zabijam rodziców.
Znowu dostałam ataku paniki. Niczym nie mogłam się uspokoić, i w tym momencie uświadomiłam sobie że go potrzebuję.
Zeszłam z łóżka i z ogromnym bólem powoli poszłam w kierunku dormitorium Draco. Stałam chwile pod drzwiami już miałam odejść, ale zauważyłam że drzwi otwierają się ukazując postać zaspanego Malfoy'a.
- Alison ? Coś się stało? - zapytał ochrypniętym zasypanym głosem.
- Ja, ja... ja chyba mam atak paniki.- ledwo z siebie wydukałam pojedyncze słowa. Malfoy spojrzał na mnie spokojnie i zaczął mówić.
- Spokojnie oddychaj ze mną. Wdech - wciągnęłam głęboko powietrze tak jak kazał chłopak- i wydech
powtórzyłam tę czynność jeszcze kilka razy, ale i tak dalej nie byłam spokojna. Draco rozejrzał się dookoła nie było tam nikogo poza mną.
- Chcesz spać u mnie ? - zapytał spokojnie opanowanym głosem.
- Nie nie mogę - próbowałam znaleść jakąś wymówkę iż nie pomyślałam o tym żeby coś na siebie włożyć i stałam przednim w koszulce na krótki rękaw i w krótkich spodenkach, co odsłaniało wszystkie blizny i mój największy kompleks
moje ciało.
- Niby dlaczego ?
- A, a co jak ktoś nas przyłapie?- to było jedyne co na ten czas przeszło mi do głowy.
- Może i zapomniałaś ale to ja jestem prefektem więc nie masz o co się bać- powiedział dumny z siebie, nie miałam siły z nim walczyć skinęłam głową na znak że się zgadzam.
Kiedy spróbowałam zrobić krok poczułam ogromny ból jednak starałam się to ukryć i z kamiennym wyrazem twarzy weszłam do jego dormitorium. Idąc zauważyłam że kropla krwi spada na podłogę spanikowana spojrzałam na nogę.
Gdzie do cholery jest ten jebany opatrunek
Spojrzałam na Draco a on na mnie w tym momencie wiedziałam że zauważył.
- Al co stało ci się w nogę? - zapytał mimo że dobrze wiedział że to moja wina.
Spuściłam tylko głowę w dół a z moich oczu mimowolnie wypłynęły łzy. Draco podszedł do mnie i poniósł mój pod budek w górę tak abym spojrzała mu w oczy.
- Spokojnie poradzimy sobie z tym. Obiecuję- w tym momencie przytulił mnie a ja płakałam w jego klatkę piersiową.
Po jakimś czasie opadłam z sił czułam jak oczy zaczynają mi się kleić. Dalej przytulona do Draco postanowiłam z tym nie walczyć zasnęłam w jego ramionach.
~Kolejny dzień~
Obudziłam się w nieswoim pokoju rozejrzałam się dookoła nie wiedziałam gdzie jestem.
Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi spojrzałam w stronę z której dobiegał dźwięk i zobaczyłam Draco w szarych dresach bez koszulki. Zobaczyłam jego idealnie zbudowane ciało a potem przypomniałam sobie co się wczoraj stało.
Szybko spojrzałam na nogę ale nie zobaczyłam ran, a zamiast nich bandaż i kawałek gazy wystającej z pod niego.
- Widzę że w końcu wstałaś - powiedział
Draco patrząc na mnie z uśmiechem. W tym momencie dotarł do mnie fakt, że Draco widzi moje kościste ręce i nogi przeraziła mnie myśl o komentarzach na temat mojego ciała które wcześniej słyszałam.Gruba, obrzydliwa, tłusta, świnia. To doprowadziło do stanu w którym aktualnie jestem czyli nic nie jem, ciągle kiedy tylko jest okazja staram się spalać kalorie, a moje ciało, moje ciało to tylko kupa kości owiniętych skórą.
Szybko zaczęłam się zakrywać kocem jaki zobaczyłam obok, ale Malfoy podszedł do mnie usiadł na łóżku i złapał moje ręce.
- Spokojnie nie musisz się zakrywać i tak widziałem cię wczoraj wyglądającą identycznie. Mnie się nie musisz bać obiecuję że nie będę komentował twojego ciała.
Masz załóż to. - Chłopak wyciągnął z szafy jakąś bluzę i podał mi ją. Bez wachania ubrałam ją na siebie i spojrzałam na Draco.-Dziękuję że mi pomagasz.
- Spokojnie ja wiem że nie jest ci łatwo ale przejdziemy przez to razem zawsze dla ciebie będę. - Draco mówiąc to znowu do mnie podszedł.
- A o tym pogadamy sobie już u mnie w domu.- mówiąc to chłopak wskazał na opatrzone rany. - bądź gotowa o 16 wyjeżdżamy dzisiaj.- oznajmił chłopak
Wstałam z jego łóżka i kiwnęłam głową na znak że rozumiem. Szybko wyszłam z pokoju Malfoy'a pobiegłam do swojego.
Wzięłam prysznic, ubrałam się zrobiłam makijaż i wyszłam z pokoju. Szlam w kierunku wielkiej sali, mimo że nie jadłam śniadania chciałam porozmawiać z Pensy.
Kiedy dotarłam na miejsce podeszłam do stołu ślizgonów i usiadłam obok przyjaciółki.
- Al ja cię tak bardzo przepraszam- zaczęła przyjaciółka ale nie dałam jej skończyć.
- Spokojnie nic się nie stało, No w sumie po za Malfoy'em ale to nic.
- Jak to Malfoy'em co zrobił ci ten kretyn.- powiedziała przejęta przyjaciółka.
- Spokojnie nic mi nie zrobił on próbuje pomóc- powiedziałam sama nie dowierzając w to co mówię.
- Malfoy ?- zapytała zdziwiona- Ten Draco Malfoy? Ten Draco Malfoy który gnębi pół szkoły i właśnie tu idzie?- Pensy dalej nie dowierzała
- Tak właśnie ten Draco Malfoy który tu teraz idzie.- powiedziałam spokojnie ale potem dotarły do mnie ostatnie słowa- przepraszam muszę iść nie chce teraz z nim gadać o jedzeniu. Widzimy się na lekcjach.- powiedziałam do przyjaciółki i odeszłam od stołu udając się na pierwszą lekcje.
———————————————————
Kolejny rozdział liczę że się podoba
💜💜💜
CZYTASZ
O kilka słów za dużo
FanfictionHistoria zwykłej wiedźmy uczącej się w Hogwarcie. Ale czy na pewno takiej zwykłej otóż nie, dziewczyna nie radzi sobie ze swoimi problemami do puki nie pojawia się chłopak który zmieni wszystko