Aby władać strachem innych najpierw musisz władać nad swoim własnym

11 2 0
                                    

Lekcje minęły mi bardzo szybko, kiedy się skończyły poszłam do swojego dormitorium po potrzebne rzeczy. Spakowałam się i walnie w tym momencie usłyszałam pukanie do drzwi, odwróciłam się i zobaczyłam Draco wchodzącego do mojego pokoju.

- Widzę że się spakowałaś, jesteś gotowa ? - zapytał Draco podchodząc do mnie bliżej, nie wiem czemu spanikowałam i zaczęłam się cofać.

Wiedziałam że zauważył że coś jest nie tak, ale jednak liczyłam że nie zauważy nowych ran które zrobiłam chwile temu.

Dlaczego?

Ponieważ nie wiedziałam po co Draco chce mnie zabrać ze sobą do domu i oczym będzie chciał ze mną rozmawiać i tak się skończyła moja panika. Coś musiałam mu odpowiedzieć tylko co?

- T-ta-tak jestem gotowa- odpowiedziałam łamiącym się głosem

- Coś się stało? - zapytał a ja odwróciłam wzrok- Tylko szczerze- dodał po chwili.

- Nie, wszystko w porządku - powiedziałam znowu nie patrząc mu w oczy.

- Skoro tak mówisz to idziemy. - złapał mnie za rękę w drugiej trzymał nasze bagaże i teleportował nas do jakiegoś pokoju.

Nie wiedziałam gdzie jestem, był to ciemny pokój bardzo duży i pięknie urządzony.

- Gdzie ja jestem ? - zapytałam bardzo niepewna i przestraszona.

- W moim pokoju. Rodziców jeszcze nie ma przyjdą później więc możemy się teraz tobą zająć. - nie wiedziałam o co mu chodzi spanikowałam jeszcze bardziej.

- Najpierw chodź za mną.- wziął moją torbę z rzecznik i poszedł do jakiegoś pokoju szłam za nim tak jak mi kazał.

- Tutaj będzie twój pokój tam masz łazienkę ogarnij się przebież w coś wygodnego i jak będziesz gotowa zejdź po schodach na dół będę się gdzieś tam kręcił.- kiwnęłam głową na znak że rozumiem.

Chłopak postawił moją torbę na ziemi uśmiechnął się i wyszedł.
Zrobiłam tak ja powiedział wzięłam potrzebne rzeczy i weszłam do łazienki rozebrałam się i weszłam pod prysznic.

Ustawiłam wodę na bardzo gorącą chciałam się jeszcze bardziej ukarać za to co zrobiłam przecież obiecałam Draco że już nie będę się ciąć a ja co.
Oczywiście że nie udało mi się wytrzymać i to zrobiłam, a teraz co prawda w innej formie ale znowu próbuje się ukarać.

Po 15 minutach kiedy nie wytrzymywałam już bólu który przynosiła mi parząca woda wyszłam z pod prysznica ubrałam się w piżamę na którą nałożyłam bluzę aby zakryć świeże rany na rękach.

Wyszłam z łazienki i zeszłam na duł tak jak kazał mi Draco. Zobaczyłam go robiącego coś w kuchni.

- Widzę że jesteś gotowa. - powiedział odwracając się w moim kierunku.

- Tak wiesz co ja jestem trochę zmęczona chyba pójdę się położyć.- powiedziałam to mimo że nie byłam wcale zmęczona ale wiedziałam że Malfoy będzie chciał dać mi coś do jedzenia a to było ostatnie czego chciałam.

- Nie tak szybko zaczekaj - złapał moją rękę kiedy zaczęłam iść w kierunku schodów mimowolnie syknęłam z bólu jaki zadał uścisk Draco na mojej pociętej i poparzonej skórze.

- pamiętasz o naszej umowie ja daje ci spokój a ty na weekend robisz co ja chcę, a tak się składa że zgłodniałem i nie chcę jeść sam.

- to poczekaj aż twoi rodzice przyjdą proszę Draco nie zmuszaj mnie do tego.

- Ale ja cię do niczego nie zmuszam chcę tylko żebyś ze mną zjadła.

- Błagam Draco. - powiedziałam drżącym głosem a w moich oczach pojawiły się łzy.

- Ok zrobimy tak albo ze mną zjesz albo zdejmiesz teraz swoją bluzę i ze mną szczerze porozmawiasz.

- Ale będzie mi zimno.- to było jedyne co mi przyszło do głowy ja wiedziałam że on już wie.

- W takim razie zjedz ze mną kolacje.

- Ja ja nie mogę.

- Dobra to będzie moja ostatnia propozycja ja ci odpuszczę jeszcze dzisiaj ale jutro zjesz wszystkie 3 posiłki. Co wybierasz? - zapytał patrząc na mnie troskliwymi oczami, widziałam że mu zależy.

- Ja ja przepraszam. - spuściłam wzrok na ziemie a z moich oczu wypłynęły pierwsze łzy.

- Nie przepraszaj ja chcę ci tylko pomóc, ale nie mogę tego zrobić jeżeli sama nie zaczniesz mi ufać i jeśli nie dasz sobie pomóc. - Dam ci jeszcze chwile namyśl się którą opcję wybierasz.

byłam wdzięczna za Draco. może nie byłam jeszcze gotowa mu o wszystkim mówić ale pomagało mi w jakimś stopniu to że był dla mnie kiedy go potrzebowałam.

Minęła kolejna godzina było dość późno siedziałam z Draco u niego w pokoju i rozmawialiśmy. Usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi odwróciłam się, a w progu ujrzałam rodziców Malfoy'a.
Wstałam i podeszłam do nich.

- Mamo tato to jest Alison moja przyjaciółka. Draco przedstawił mnie swoim rodzicom

- Narcyza i Lucjusz Malfoy- powiedziałam madka Draco przedstawiając ich. - bardzo miło mi cię poznać kochanie - mówiąc to Narcyza przytuliła mnie, spanikowałam na myśl o tym że poczuła moje wystające kości. Draco ewidentnie zobaczył moją panikę i się wtrącił.

- Jest już późno odprowadzę Alison do jej pokoju.

- Dobrze skarbie jutro z tatą wychodzimy rano nie będzie nas cały dzień poradzicie sobie jedzenie macie w kuchni.

- Dobrze mamo dobranoc.

- Dobranoc państwu. - pożegnałam się i wyszłam za Draco w kierunku mojego pokoju. Kiedy drzwi się zamknęły odrazu podeszłam do łóżka i weszłam pod kołdrę.

Draco podszedł do niego z drugiej strony i usiadł na nim. Ja zakopałam się pod kołdrą i zamknęłam oczy.

- Dlaczego nie wychodzisz? - zapytałam Draco z zamkniętymi już oczami.

- Czekam aż zdejmiesz bluzę ja nie zapomniałem o naszej umowie. Nie będę cię oceniał ani krytykował ja chce cię zrozumieć i ci pomóc. - powiedział bardzo spokojnie. Nie miałam siły z nim walczyć byłam za bardzo zmęczona.

Podniosłam się i głośno westchnęłam a potem zaciągnęłam bluzę. Draco zobaczył nowe rany i poparzoną skórę.

- Ja cię tak bardzo przepraszam ja wiem że powinnam była przyjść pogadać ale ja nie potrafię. - zaczęłam się tłumaczyć a z moich oczy wypłynęły łzy.

- Spokojnie ja rozumiem że to nie jest takie łatwe ale spróbuj chociaż następnym razem Ok? Ja zawsze będę jeśli będziesz tego potrzebowała. - mówiąc to otarł moje łzy i zaczął przeczesywać moje włosy swoimi palcami. Przytuliłam się do niego czułam że właśnie tego potrzebowałam.

- Mógł byś tu zostać chociaż do puki nie zostanę. - popatrzył na mnie pocierając moje plecy- proszę - dodałam po chwili

- oczywiście. Wskakuj pod kołdrę zostanę z tobą. - tak jak powiedział wyszłam pod kołdrę i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.

Dopiero teraz czułam się bezpiecznie wtulona w Draco.
Nawet nie wiem kiedy moje powieki zaczęły się kleić. Przestałam z tym walczyć i zasnęłam

O kilka słów za dużo Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz