🌙25

691 49 4
                                    

- Nie zadręczaj się tym już tak - Lauren zjawia się przy mnie z kieliszkiem wina, otwierając torbę z jedzeniem. Wzdycham cicho i zaczynam powoli jeść swoją chińszczyznę.

- Czy gazeta teraz przeze mnie upadnie? - zerkam na kobietę. Ta wywraca jedynie oczami, przysuwając się bliżej na miękkim dywanie.

- Coś ty znowu wymyśliła, Camz? - przeczesuje włosy. - Weźmiemy prawnika i wyjaśnimy sprawę. A przez ten czas ludzie będą normalnie pracować. Nie myśl sobie, że będziemy mieć jakiś zastój. Takie rzeczy się zdarzają. Sama wiesz, że sprawa od początku do końca była kontrowersyjna. Dlatego przyjechałyśmy tutaj, by ją wyjaśnić.

- Może masz rację - upijam trochę wina. Czuję, że rumienię się przez alkohol i bliskość kobiety. Nie zdążyłam nawet ochłonąć po ostatnim orgazmie, który zresztą był pierwszy w całym moim życiu, kiedy tak po prostu zostałyśmy brutalnie wyciągnięte z łóżka... Spalam większego buraka, spoglądając na Lauren.

- Oczywiście, że mam - wzrusza ramionami. - Trochę więcej wiary w siebie, Camila. I we mnie. Wyciągnę nas z tego - kończy powoli jedzenie. - To ja zamieszałam cię w tą całą sprawę. Więc teraz pozwól mi się tym zająć.

Przytakuję jej jedynie. Zaczyna coraz bardziej burczeć mi w brzuchu, więc zabieram się szybko za jedzenie. Szatynka od czasu do czasu upija kilka łyków wina i włącza telewizor. Między nami zapada cisza, choć należy ona do tych przyjemnych. Dręczy mnie jednak to, co aktualnie siedzi zielonookiej w głowie. Mam wrażenie, że po naszym zbliżeniu, Jauregui trochę się zdystansowała. Chyba... Chyba szybciej się zamknęła, niż w ogóle się otworzyła.

Chrząkam cicho, dopijając swój kieliszek. Lauren odrywa swój wzrok od jakiegoś filmu i zerka na mnie. Przygryzam wargę, wzruszając jedynie ramionami. Kobieta mruży oczy, przekręcając się bardziej w moją stronę.

- O co chodzi, Camila? - oblizuje dolną wargę.

- Wiesz... Myślę, że powinnyśmy porozmawiać... - przełykam ślinę. - O tym, co wydarzyło się między nami, zanim...

- Huh... Tak - odstawia kieliszek i spogląda mi w oczy. - Wiesz, że to nie powinno się wydarzyć, prawda? Ze względu na to, że jestem twoją szefową - i właśnie dałaś mi mój jedyny orgazm. Zagryzam wnętrze policzka do krwi. - Ale... Po co o tym rozmawiać, skoro możemy to powtórzyć - szepcze tuż przy moich ustach.

Niebo mi daj || Camren FF || ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz