Rozglądam się dookoła po parku, ale na swoje nieszczęście nikogo nie dostrzegam. Zaczynam się już denerwować coraz bardziej. A co jeżeli jednak nie przyjdzie? Teraz czuję się trochę winna, że tak na nią naciskałam. W końcu potrzebuje pomocy i ma problemy z... nią. Kimkolwiek jest.
- Na żywo twój tyłek wygląda jeszcze lepiej niż na zdję... oh... - odwracam się w stronę, z której dochodzi głos, mając przed sobą Lauren Jauregui we własnej osobie. Kobieta otwiera usta ze zdziwienia, spoglądając na mnie zaskoczona. Sama jestem zdziwiona całą sytuacją. - Camila... No tak.
- Ja miałam się tu z kimś spotkać - jąkam cicho i wyciągam telefon. Piszę szybko do dziewczyny, ale wtedy odzywa się komórka kobiety przede mną.
- Ja też... - przygryza wargę, cofając się lekko do tyłu. Mogę się jedynie domyślać, jak bardzo się zarumieniłam.
- Michelle - sapię i pocieram skronie. - Lauren Michelle Jauregui. Że też wcześniej na to nie wpadłam...
Z wrażenia opieram się o brzeg fontanny. Zagryzam wnętrze policzka do krwi i oblizuję usta. Szatynka obok wygląda podobnie i mam wrażenie, że zaraz ucieknie. Nie mogę na to pozwolić... Nie teraz.
- Pójdę już - mamrocze nagle, odchodząc w przeciwnym kierunku. Wzdycham ciężko i od razu za nią ruszam.
- Zaczekaj... Znaczy, pani Jauregui, proszę zaczekać - równam z nią krok. Kobieta chowa ręce do kieszeni spodni, zerkając na mnie kątem oka.
- Camila... Panno Cabello, lepiej będzie, gdy będzie się pani trzymać ode mnie z daleka - mamrocze. Znowu zakłada maskę obojętności, co w pewien sposób mnie rani. - Inaczej to się źle skończy dla wszystkich.
- Chcę tylko pomóc - spoglądam dyskretnie na jej nadgarstek. Bandaż zniknął. Jakiś plus. - Naprawdę. Nikt się o tym nie dowie.
- Masz rację - odwraca się w moją stronę i przystaje w miejscu. - Nikt się nie dowie. Te spotkanie nie miało miejsca, dobrze? Znamy się tylko z pracy i to nas właśnie łączy - sapie na jednym wydechu, a następnie odchodzi szybkim krokiem.
Spoglądam za nią, stojąc w tym samym miejscu pośrodku ogromnego parku. Czuję się przytłoczona nagłym uczuciem pustki. Jak mam udawać, że nic się nie stało?
CZYTASZ
Niebo mi daj || Camren FF || ✅
Fiksi Penggemar"Nightmare27: Pomocy.. Kamikadze9: Co się dzieje? Jak mogę Ci pomóc? Nightmare27: Ona tu jest.. Wróciła.. Kamikadze9: Kto? Mogę coś zrobić? Nieznajomy zerwał połączenie..." Camila szybko zapomniała o tajemniczym nieznajomym i prośbie o pomoc. Pięć l...