- Camila? Jesteś już spakowana? - wołam od progu. Odpowiada mi jedynie cisza, na co marszczę brwi. Przechodzę powoli do salonu, gdzie nie zastaję brunetki. - Camz? - idę dalej. Drzwi od sypialni są lekko uchylone. Zaglądam przez nie, otwierając usta ze zdziwienia. - Co do...?
Brązowooka leży wyciągnięta naga na łóżku. Uśmiecha się do mnie zalotnie i kiwa na mnie palcem. Przełykam ciężko ślinę i niepewnie przekraczam próg. Chłonę wygłodniale jej wspaniałe ciało.
- Okazuje się, że pani szuflada skrywa wiele tajemnic, pani prezes - mruczy, przejeżdżając dłońmi po swoich bokach. Oblizuję usta i marszczę brwi. Nagle w oczy rzuca mi się błyszczący przedmiot. Kulki gejszy. Przygryzam mocno wargę.
- Gdzie to znalazłaś? - pytam niemal szeptem. Czuję, jak mój puls przyśpiesza, a w gardle robi mi się sucho.
- W szafce. I chcę, żeby dzisiaj znalazły się we mnie. Tam, gdzie ich miejsce. I twoje - rozkłada nogi.
Mogę umierać?
- Kochanie, czy wiesz w ogóle, jak one działają? - podchodzę do niej. Nagle mam wrażenie, że jeansy zrobiły się za ciasne. Kutas podpowiada, by pozbyć się ich jak najszybciej. Tak też robię. Rozpinam guzik i rozporek, a dziewczyna wyciąga do mnie rękę.
- Zaraz zapewne mi to pokażesz. A teraz stwierdzam, że jest pani za bardzo ubrana - podnosi się i przylega do moich ust. Oddaję pocałunek, układając dłonie na jej ciele. Wolno sunę nimi do piersi, natomiast brunetka w tym czasie bierze się za rozpinanie guzików mojej koszuli.
Chwilę później opada ona na ziemię, a reszta moich ubrań szybko do niej dołącza. Camila przyciąga mnie do siebie, nie przestając całować. Układam się wygodnie pomiędzy jej nogami. Na swoim brzuchu już wyczuwam soczki, której wypływają z pulsującej kobiecości.
Sięgam po kulki. Brunetka rozsuwa bardziej uda, aż z łatwością umieszczam w niej zabawkę. Milimetr po milimetrze. Wygina się w łuk, ciągnąc mnie mocno za włosy. Sapię, kiedy cała drży i wypycha biodra w moją stronę. Druga kulka wchodzi sprawniej, popychając pierwszą bardziej w głąb. Uśmiecham się, a dziewczyna mocno się na nich zaciska.
- W porządku? - zerkam jej w oczy. Przygryza dolną wargę i potakuje szybko. - Teraz się trochę zabawimy - mruczę, jednym ruchem przekręcając ją na brzuch. Krzyczy, zapewne przez obijające się o siebie kulki i moje poczynania. Oblizuję usta, podnosząc jej biodra do góry. - Gotowa?
- Od kilku godzin. Weź mnie w końcu! - kwili. Uśmiecham się zadowolona.
Sięgam po lubrykant z szafki i wsmarowuję go w drugą dziurkę brązowookiej. Jęczy, kręcąc zachęcająco biodrami. Mruczę, a następnie powoli w nią wchodzę. Otwiera się pod naciskiem główki, przyjmując mnie ciaśniej niż cipka. Sapię, czując, jak kulki przesuwają się po całej długości mojego penisa, gdy wsuwam się ostrożnie cała.
- Boże, tak! - zaciska dłonie na pościeli. Odchylam głowę z przyjemności i zaczynam się wolno poruszać. Jest mi tak dobrze...
Daję brunetce chwilę na przyzwyczajenie się, by chwilę później nieco przyśpieszyć ruchy. Stara się mi dorównać, wyginając się na pościeli pod różnym kątem. Stymuluję ją najlepiej, jak potrafię. Wchodzę coraz głębiej i głębiej. Mój kutas cały drży, czując łagodne wibracje kulek.
- Dojdę! - krzyczy, opuszczając gwałtownie biodra. Podtrzymuję ją jednym ramieniem, a wolną ręką wyciągam sprawnie kulki, kiedy zaczyna szczytować, przeciągając tym samym jej orgazm.
Drżąc, opada na łóżko. Uśmiecham się lekko i wchodzę w jej kobiecość. Jęczy na to cicho, a ja poruszam się jeszcze przez chwilę, by następnie się w nią spuścić. Camila się we mnie wtula, ale błogi nastrój nie trwa wiecznie. Mała budzi się niespokojnie w swoim łóżeczku.
- Ja do niej pójdę, stęskniłam się - zatrzymuję Cabello, gdy ta jest gotowa zerwać się z łóżka. - A ty przygotuj jej rzeczy. Za chwilkę jedziemy - uśmiecham się i całuję czule jej czoło.
CZYTASZ
Niebo mi daj || Camren FF || ✅
Fanfic"Nightmare27: Pomocy.. Kamikadze9: Co się dzieje? Jak mogę Ci pomóc? Nightmare27: Ona tu jest.. Wróciła.. Kamikadze9: Kto? Mogę coś zrobić? Nieznajomy zerwał połączenie..." Camila szybko zapomniała o tajemniczym nieznajomym i prośbie o pomoc. Pięć l...