Rozdział 8 - Burza

276 9 2
                                    

KAROL

Kiedy dobiegamy do domu z żalem wypuszczam dłoń Ilony. Zostawiamy sprzęt wędkarski i ryby w ganku. Zdejmujemy przemoczone buty, a ja ściągam również koszulkę, która przylega ściśle do mojego ciała i powoduje tym samym nieprzyjemne uczucie chłodu na skórze. Poza tym, jestem ciekawy, jak zareaguje na to Ilona. Na pewno znowu się zarumieni. Chcę zobaczyć to jeszcze raz i nie mogę odmówić sobie tej przyjemności. Na razie nie zauważyła, że nie mam na sobie tej części garderoby. Rzuciła tylko pośpiesznie, że przyniesie ręczniki i zniknęła w łazience.

Po chwili wychodzi z niej z ręcznikiem zarzuconym na plecy i rozpuszczonymi włosami, z których woda skapuje na podłogę. Podnosi oczy, spogląda wprost na moją klatkę piersiową i staje jak rażona piorunem. A ja, kiedy widzę jej reakcję, jak rozchyla usta i mruży oczy, czuję ogień najpierw tam, na dole, a potem na całym ciele mimo, że trzęsę się z zimna.

Jestem facetem i mam proste potrzeby, ale nie spodziewałem się tego, że jej spojrzenie i wyraz twarzy wywołają we mnie aż taką reakcję.

To na pewno przez to, że dawno nie byłem z kobietą. Tak, to na pewno to, bo przecież nic innego.

Przez kilka sekund, które trwają wiecznie, Ilona wodzi wzrokiem po moich piersiach, ramionach i brzuchu, aż w pewnym momencie budzi się jak z jakiegoś letargu i odchrząkuje. Nie umknęło mi to, że tak jak przewidziałem, zarumieniła się. Chociaż to niemożliwe, wygląda jednocześnie uroczo, imponująco, kobieco, seksownie i niewinnie.

– Masz tatuaż. – Ciszę przerywa jej głos, który drży sam nie wiem czy z zimna czy z innego powodu. Dłonią odnajduje swój łańcuszek z zawieszką w kształcie róży wiatrów, kiedy podobny symbol widzi na mojej lewej piersi.

– Wygląda znajomo? – Pytam, unosząc kąciki ust i przechylam głowę lekko w bok, a wtedy ona spogląda zamglonym wzrokiem wprost na mnie.

– A ta strzałka pod spodem, co ona oznacza?

– To runa. Teiwaz. – Odruchowo dotykam palcami tatuażu, który wygląda tak, jakby ktoś zamoczył palec w czarnej farbie i narysował nim strzałkę skierowaną grotem do góry.

– Co symbolizuje?

– Między innymi męstwo, odwagę, sprawiedliwość i wierność.

– To runa w sam raz dla... – Ilona milknie i zerka na mnie speszona.

Wiem, co chciała powiedzieć. I jak zwykle miała rację. Teiwaz to runa wspierająca między innymi policjantów. Zrobiłem ten tatuaż w ciągu pierwszego roku mojej służby. Miał być moim talizmanem, tak jak łańcuszek z różą wiatrów jest nim dla Ilony.

Nie zamierzam rugać jej za to, co chciała powiedzieć. Już nie. Kiwam więc tylko głową i tym samym potwierdzam jej przypuszczenie. Cały czas wpatruję się w nią, chłonąc wyraz jej twarzy, który poruszył mnie dogłębnie.

W pewnym momencie nasze spojrzenia znów się krzyżują, a wtedy Ilona natychmiast się prostuje, przeczesuje włosy palcami, odchrząkuje i odzywa się już zupełnie opanowana:

– Tu są ręczniki. – Podaje mi je, patrząc gdzieś w bok. – Dwa ci wystarczą?

– Tak. Jasne.

Kiedy biorę od niej ręczniki, Ilona wycofuje się z powrotem do łazienki, zerkając ostatni raz na moje tatuaże na piersi, a ja nagle wyobrażam sobie, jak stoi za drzwiami i się przebiera... Czuję, że zaschło mi w gardle i zrobiło mi się gorąco... Udaję się więc szybko do swojego pokoju, żeby się wreszcie osuszyć i przede wszystkim zająć czymś ręce i umysł.

Co się ze mną dzieje?! Cholera jasna!

ILONA

Nie mogę się wysuszyć. Ręce trzęsą mi się niemiłosiernie z zimna i czegoś jeszcze... Chyba nigdy jeszcze się tak nie czułam. Kiedy zobaczyłam go bez koszulki, nie mogłam oderwać wzroku od jego nagiego ciała. Jestem pewna, że to zauważył i pewnie teraz się ze mnie nabija. Mogę już zacząć się zastanawiać, co mu odpowiem na jego kąśliwe uwagi, kiedy mi to wypomni...

Uratuj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz