Rozdział 2 - Trudne początki

281 10 0
                                    

ILONA

Odkładam książkę, na której i tak nie mogę się skupić. Ciągle mimowolnie wracam myślami do wczorajszego dnia, kiedy Karol miał wyjątkowo podły humor. Niestety, ale od kiedy tu przyjechałam nic się nie zmieniło, bo on wciąż traktuje mnie jak powietrze. Mimo, że jestem tu już trzeci dzień, nadal kompletnie nie rozumiem, co zrobiłam źle.

Wczoraj od samego rana, gdy tylko Karol wyjechał do pracy, zakasałam rękawy i zabrałam się do pracy w domu. W związku z tym, że mam urlop oraz że musiałam zająć czymś myśli, bo Marcin ciągle usiłował się ze mną skontaktować, postanowiłam, że zrobię coś pożytecznego. Założyłam wygodne legginsy i luźny T-shirt, a włosy zaplotłam w warkocz, żeby było mi wygodnie i zabrałam się za sprzątanie domu, bo choć widać, że Karol dba o jego czystość, to przyglądając się bardziej uważnie, kobiece oko zauważy, że mieszka tu samotny mężczyzna.

Oprócz tego, że wysprzątałam dom na błysk, zadbałam również o dodatki, aby wnętrza były choć odrobinę bardziej przytulne. W starej, dębowej szafie stojącej w przedpokoju, znalazłam bieżniki, które rozłożyłam na komodzie i ławie w salonie, a na stole w kuchni oraz niewielkiej komódce obok lustra na przedpokoju ustawiłam wazony z kwiatami z ogrodu, dzięki którym po domu roznosi się teraz ich upajający zapach. Z kolei na dużym, drewnianym stole w kuchni postawiłam miskę z owocami, które zebrałam na podwórku, czyli maliny, truskawki, czereśnie i porzeczki, a na kuchennym parapecie rozstawiłam urocze szklanki w maki i chabry, w które włożyłam świeży koperek i szczypiorek. Nie jest to nic wielkiego, ale z zadowoleniem stwierdziłam, że teraz kuchnia wygląda tak, jakby rzeczywiście ktoś z niej korzystał.

Po tych wszystkich porządkach byłam już nieźle zmęczona, ale i zadowolona, bo lubię ten rodzaj zmęczenia oraz jego efekty widoczne gołym okiem. Dbanie o dom skutecznie odciąga moje myśli od problemów, a dzięki temu, że mam zajęcie, nie przejmuję się aż tak bardzo natrętnymi próbami kontaktu ze strony Marcina.

Tak więc po tym, gdy wysprzątałam już cały dom, zabrałam się za przygotowanie obiadu. Miałam z tym pewne trudności, ponieważ oprócz kilku podstawowych produktów, gotowych dań i fast foodów w lodówce hulał wiatr. Pomyślałam wtedy z przekąsem, ale i dziwnym smutkiem, że Karol albo nie ma czasu albo pojęcia do gotowania.

Popatrzyłam jeszcze raz na wszystkie produkty i wpadłam na pomysł zrobienia placków ziemniaczanych. Gdy przypomniałam sobie o ogródku warzywnym Karola, postanowiłam, że zrobię jeszcze leczo, które będzie można zjeść z plackami. Nie jest to zbyt wyszukane danie, ale na początek musiało wystarczyć. Postanowiłam przy okazji zrobić długą listę zakupów i poprosić Karola o uzupełnienie zapasów. Jeśli nie chce, żebym dokładała się do rachunków, to odwdzięczę się mu w inny sposób – sprzątając, gotując i piorąc.

Pamiętam, jak wczoraj krzątając się po domu, łudziłam się, że Karol doceni moje starania i spojrzy na mnie łaskawszym wzrokiem. Chciałam po prostu mu się w ten sposób odwdzięczyć za wszystko, mając nadzieję, że nie będzie wciąż taki niezadowolony.

Dziś czuję, że zrobiłam błąd, dając namówić się Karolinie na przyjazd tutaj. Rozmawiałam z nią przez telefon, kiedy zadzwoniła, żeby zapytać, jak sprawuje się jej brat. To była dziwna rozmowa, bo wyraźnie słyszałam, że nie rozmawiała ze mną zupełnie szczerze, a jej głos był nienaturalnie spięty. W kółko powtarzała, że Karol jest w porządku tylko muszę go poznać. Próbowałam delikatnie wypytać ją o to, czy na pewno nie ma nic przeciwko, że u niego trochę pomieszkam, ale zapewniała mnie, że wyraził zgodę i wszystko jest jak najbardziej aktualne, a Karol po prostu od dwóch lat bardzo się zmienił i że kiedyś był inny, ale to nadal porządny i dobry facet. Dodała, że może nawet otworzy się przede mną i powie mi coś więcej, bo ona najwyraźniej nie zamierzała tego zrobić. Dużo do myślenia dały mi jej słowa, które wypowiedziała do mnie na koniec naszej osobliwej rozmowy: „Każdy z nas ma jakieś demony, z którymi mierzymy się na co dzień. Ty i on również je macie i myślę, że możecie pomóc sobie nawzajem."

Uratuj mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz