Rozdział 7 - Kłamać Mówiąc Prawdę

170 13 0
                                    

Rozejrzała się nerwowo po sali. Chociaż śmiało mogła powiedzieć, że już nie jedno przeżyła, to akurat w takiej sytuacji, jeszcze nigdy się nie znalazła. Oczywiście znała wszystkie procedury dotyczące zeznawania w ministerstwie. Kiedy Harry miał rozprawę na piątym roku, musiała wiedzieć dokładnie, jak się na nią przygotować i jakich udzielić mu rad. Doskonale zdawała sobie sprawę, że niewiele mu to wtedy pomogło, ale taka już była. Kiedy coś dotyczyło jej, lub jej przyjaciół musiała zebrać, jak najwięcej informacji. Informacje są przydatne. Im więcej wiesz, tym mniej niepewnie się czujesz. Nawet jeśli mierzysz się z daną sytuacją pierwszy raz w życiu. 

To właśnie dlatego była tak zdenerwowana. O działaniu eliksiru, który obecnie krążył w jej żyłach wiedzieli niemal tyle, co nic. Czuła się, jak tykająca bomba, gotowa wybuchnąć w każdej chwili i wysadzić wszystko wokoło. Jeśli ona lub Malfoy zawiodą, tak się właśnie stanie. Zamiast uratować jedno życie, pogrążą trzy. Takie myśli w ogóle jej nie pomagały skupić się na wykonaniu zadania, a niestety tylko takie od samego rana tłukły się w jej głowie całkowicie rozstrajając przy tym zmysły. 

Poczuła, jak blondyn szturcha ją dyskretnie i w pierwszych sekundach posłała mu niezrozumiałe i wściekłe spojrzenie. 

- Pani Granger? - doszedł do niej głos Ministra. - Czy jest pani gotowa zeznawać?

Pokiwała tylko głową, doskonale wiedząc, że prawda nie przeszła by jej przez usta. Wstała i skierowała się w stronę pojedynczego krzesła na środku sali. Kiedy tylko usiadła zmaterializowała się przed nią mała fiolka wypełniona przezroczystym płynem. Nie mogła powstrzymać tej reakcji i nerwowo wciągnęła powietrze nosem.

- Z racji tego, że zeznania dotyczą oskarżenia o morderstwo konieczne jest użycie nieco rozcieńczonego eliksiru prawdy, rozumie pani? 

Znów pokiwała głową i sięgnęła szybko po fiolkę starając się z całych sił opanować drżenie rąk. Wlała eliksir do gardła i odetchnęła ledwo zauważalnie z ulgą, kiedy w pierwszych sekundach nic niepokojącego się nie stało. 

- Dobrze, jeśli jest Pani gotowa, proszę nam opowiedzieć o wydarzeniach z dnia morderstwa. 

Odetchnęła głęboko i spróbowała szybko poukładać sobie w głowie słowa. Chciała zacząć zeznanie, ale poczuła ucisk pod czaszką, zupełnie, jakby jej mózg puchł. To było bardzo dziwne uczucie, coś na pograniczu bólu i zwykłego dyskomfortu. Znów spróbowała się odezwać i nawet otwarła usta, ale miała wrażenie, że słowa stopiły się jej na końcu języka. 

- Wszystko w porządku Pani Granger?

"Weź się w garść!" krzyknęła do siebie w myślach i dosłownie po kilku sekundach odpowiedziała Ministrowi.

- Tak, oczywiście. - z trudem skupiła się na słowach i zdaniach, w końcu zaczęła. - Na początku meczu otwierającego cały sezon profesor Slughorn wysłał mnie do zamku po eliksir przeciwbólowy. Pan Malfoy wyszedł z trybun kilka minut po mnie, po sweter dla koleżanki, tak więc można by powiedzieć, że całą drogę deptał mi po piętach. Kiedy szłam przez błonia widziałam, jak nasz gajowy Hagrid, czyli oskarżony wchodzi do Zakazanego Lasu razem ze swoim psem. Przez pozostałą drogę do Hogwartu nie widziałam za sobą nikogo, oprócz wcześniej wspomnianego Draco Malfoy'a. Kilka minut po tym, jak widzieliśmy Hagrida wchodzącego do lasu, ktoś zamknął nas w składziku Profesora Slughorn'a używając do tego potężnej klątwy czarnomagicznej. Prawdopodobnie był to morderca, logiczne wydaje się więc stwierdzenie, że Hagrid nie byłby w stanie tak szybko znaleźć się w Hogwarcie, nawet gdyby tylko udawał, że wchodzi do Zakazanego Lasu. I tak musiałby odczekać kilka minut zanim znikniemy mu z oczu, by udać się do zamku, a morderca zamknął nas w składziku zaraz po naszym przybyciu. Prawdopodobnie byliśmy dla niego zaskoczeniem, ponieważ spodziewał się niemal pustego zamku. Pozostaje też kwestia tego, że różdżka Hagrida została złamana i nie może on jej używać, tak więc nie byłby w stanie rzucić tak skomplikowanej klątwy, czy zaklęcia uśmiercającego. 

Jeszcze Jeden OddechOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz