- Dziesięć minut mija. Z Rumi niezła żmija.
Nudziło mi się. BARDZO. Czekając na przyjaciółkę zaczęłam łapać niezręczny kontakt wzrokowy z gumowym kurczakiem.
- Zastanawia mnie, co pieski w topie widzą. Czy smakujesz jak kurczak?
Dobra walić - bez zastanowienia zaczęłam gryźć piszcząca zabawkę. Przestałam dopiero, gdy jakieś małe dzieci zaczęły mi się przyglądać. Nie chcąc łapać i z nimi niezręcznego kontaktu wzrokowego, odwrociłam głowę. Czego szybko pożałowałam. - Co do...! - nie zdążyłam dokończyć ponieważ Rumi rzuciła się na mnie, obejmując mnie.- Spróbuj nie zemdleć i przytaknij na wszystko co ci zaproponują - wyszeptała mi do ucha po czym stanęła obok mnie.
- Przedstawiam ci siatkarską drużynę Nekomy - powiedziała tym razem głośniej. - Kochani to właśnie dziewczyna o której wam mówiłam, moja przyjaciółka...
- Kobayashi Kazue - dokończyłam zdanie rozpoczęte przez Rumi. - Miło mi was poznać.
- Nam również jest miło Kobayashi-san - odezwał się kapitan drużyny. Może jestem nieśmiała ale orientuję się w sportach. Kogo ja oszukuje, przecież stalkowałam Kozume.
- W..wystaczy Ka...Kazue - cholerny stres.
Zapanowała cisza. Przerwał ją chłopak o czarnych, poczochranych włosach. Kuroo Tetsuro, przyjaciel Kenmy.
- Powiedz nam Kazue. Czy to przez ciebie nasza menadżerka ma skreconą kostkę - oni wiedzą.
Ukradkiem spojrzałam na Rumi, której przepraszające spojrzenie spotkało się z moim przerażonym.
- Tak. T..to był wypadek.
Chłopak udając skupienie podszedł bliżej mnie. Spanikowałam i schowałam się za Rumi. Może jestem silniejsza, ale to ona ma tu przewagę wzrostu. Nawet sporą. Moje 1,65m ni jak ma się do jej 1,74m.
- Urocza - powiedział do siebie po czym odwrocił się w stronę drużyny. - To jak kapitanie, bierzemy ją?
- Niby do czego? - czy ja to powiedziałam na głos?
Kapitan chwilę się zastanowił i skierował swój wzrok na mnie.
- Kobayashi Kazue, przyczyniłaś się do urazu naszej drogiej menadżerki. Toteż pomożesz jej na najbliższym obozie treningowym, w przyszłym tygodniu - zaraz chwila, że co?!
~Time skip~
- Zatłuke cię ty mendo zdradziecka - od powrotu do domu rzucałam czym się dało w Rumi.
- Uspokój się. To tylko 2 tygodnie - próbowała mnie pocieszyć.
- Ile?! - nie podziałało - Powiedzieli mi, że na tydzień. Kłamliwe suki.
- Wdech, wydech - zaraz mnie coś strzeli.
~Time skip~
Z namówieniem taty nie było problemu. Ucieszył się, że angażuje się w życie szkolne. Mnie to, aż nie interesowało. Skupiałam się raczej na unikaniu pewnych siatkarzy między lekcjami.
W końcu jednak nadszedł dzień wyjazdu na obóz. Z rana do mojego pokoju wbiła Rumi. Skąd ona ma takiego powera? Nie mam pojęcia, powinna ledwo chodzić z tą kostką. Tym czasem popyla jak jakis Sonic.
Po dotarciu pod szkołę odstawiłyśmy bagaże, przeliczyłyśmy wszystkich i zajęłyśmy nasze miejsca. Myślałam że usiądę razem z Rumi, ta jednak naszykowała mi super niespodziankę.- Kazue! Tutaj! - wydarła się z końca autokatu. Kiedy podeszłam bliżej okazało się, że jedyne wolne miejsce to to tuż obok...
- Siadasz? - zapytał Kuroo. Tak usiadłam, jedynie po to by nie turlać się po podłodze podczas drogi.
Na szczęście droga była długa i mogłam się przespać. Gdy tylko próbowałam zamknąć oczy, ktoś uderzał mnie w głowę. Naprawdę zaczynała mnie trafiać kurwica.
- Kuroo, daj jej spokój - czyjś spokojny głos sprawił, że uderzanie w tył mojej głowy ustało.
- Dzięki - powiedziałam cicho opierając głowę o oparcie i przymykając oczy.
Wreszcie chwila spokoju. Wsłuchiwałam się w śmiechy, ciche rozmowy i pomruki członków drużyny siatkarskiej, było to tak spokojna atmosfera, że nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam.
Pov 3 os.:
Jadący do celu autokar pełen uczniów Nekomy. Mimo hałasu pozwolił zasnąć zastępczej menadżerce, która nie zdawała sobie sprawy, że zaczęła nucić fragment swojej ulubionej piosenki w trakcie snu. Nie zauważyła także kiedy to jej głowa, wylądowała na ramieniu osoby siedzącej obok niej. Kąciki ust chłopaka nieświadomie uniosły się do góry. Gdyby oderwał wzrok od konsoli zauważył by, siedzącego za nim przyjaciela patrzącego na jego czerwone policzki. Układającego sobie plan wyswatania tej dwójki.
CZYTASZ
Rubber Chicken |Kenma Kozume x OC|
Fanfiction,,- O czym tak rozmyślasz? - Nie jestem agresywna... Poprostu lubię przemoc."