6.

1K 52 5
                                    

Pov Kuroo:

- Ne~ Rumi-chan - odwróciłem głowę w kierunku dziewczyny. - Czy Kazue ma kogoś?

Pytanie wyraźnie ją zaskoczyło. W pierwszej chwili pojrzała na mnie rozszerzonymi oczami. Później jej spojrzenie przybrało podejrzliwy wyraz twarzy.

- Dlaczego cię to interesuje?

- Czyli jest woln... - moje usta zostały zabarykadowane dłońmi dziewczyny.

- Oszalałeś. Jak się dowiedzą, że nikogo nie ma, to rzucą sie na nią. A wtedy oboje będziemy mieli przesrane - dostałem szeptaną odpowiedź.

- Chyba przesadzasz.

- Wcale nie. To ty nie zdajesz sobie sprawy z powagi sytuacji.

Było mi obojętne co i czy w ogóle coś mi grozi. Tu chodziło o mojego przyjaciela.

- Poprostu pomyślałem, że pasuje do Kenmy - na to zdanie w oczach menadżerki pojawiły się iskierki.

- Też tak myślisz? - no proszę, czyli nie jestem sam

- Co ty na to żeby...

- Wchodzę w to!

- Nawet nie dokończyłem.

- I nie musiałeś. Po za tym, tego też lepiej teraz nie wypowiadać - wskazała palcem na fotele przed nami. - Może usłyszeć - dodała praktycznie bezgłośnie.

- Spokojnie. Niczego nie usłyszy. Ma słuchawki na uszach, żeby nie słyszeć moich skarg, iż gra podczas drogi.

- A Kazue?

- Śpi - dziewczyna podniosła się aby spojrzeć na miejsca przed nami.

- Awww. Uroczo - powiedziała na tyle cicho, aby nie obudzić białowłosej. - To jaki masz plan? - wróciła do pozycji siedzącej, słuchając moich pomysłów przez resztę drogi.

Pov Kazue:

Gdy autobus się zatrzymał, moje ciało straciło równowagę, a głowa uderzyła o siedzenie przede mną.

- Cholera - nawet nie zauważyłam kiedy z moich ust wypadło przekleństwo. Byłam wkurwiona sposobem w jaki zostałam obudzona.

- Wszystko w porządku? - usłyszałam głos po swojej lewej stronie

- Kozume-san, emm - shit, idealne drugie wrażenie. - Nie. Znaczy, tak. Wszystko okej - odpowiedziałam masując głowę.

- Wystaczy Kenma - powiedział, po czym wrócił wzrokiem do ekranu konsoli.

Myślałam, że cisza będzie się ciągnąć. Rozgrywający nie okazywał jakiegoś zainteresowania rozmową. Na szczęście Rumi jest niecierpliwą osobą, więc gdy tylko zaparkowaliśmy, mimo skręconej kostki, wyskoczyła ze swojego miejsca.

- Kazue! - chwyciła mnie za rękę i pociągnęła w stronę wyjścia.

Wypadłyśmy z autokaru jako pierwsze. Rumi potknęła się na ostatnim schodku i poleciała na ziemie. Trzymała mnie za rękę, więc zrobiłam to samo. Leżąc tak, spojrzałyśmy na siebie. Przychnęłam śmiechem.

- Uuu~ ktoś tu się otwiera - powiedziała dziewczyna opierając się na łokciach.

- Wcale nie - ucichłam, wbijając wzrok z  w beton.

- Oi, co was tak rozbawiło - głos Kuroo zabrzmiał za nami. Chwilę później grunt pod moim nogami zniknął. Moment zajęło mi ogarnięcie, że zostałam podniesiona przez chłopaka w górę.

- Odstaw mnie jeśli ci życie miłe.

- Nie ma takiej opcji - odpowiedział sadzając mnie na swoich ramionach.

Rubber Chicken |Kenma Kozume x OC|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz