Kiedy dotarliśmy na stołówkę, zebranie już się zaczęło.
- Witajcie, moi drodzy. Przez najbliższe 2 tygodnie, będziecie wspólnie szlifować swoje talenty. Wiemy jednak, że gra w siatkówkę to nie wszystko, dlatego trening zacznie się od jutra. Dziś nacieszcie się swoim towarzystwem - jeden z trenerów rozpoczął spotkanie. Podano jeszcze kilka informacji. Cały ten czas rozglądałam się, próbując wypatrzeć w tłumie zawodników Nekomy. W pewnym momencie Kenma, złapał moje ramię.
- Hej, Kazue - odezwał się cicho. - Wygląda na to, że zebranie zaraz się kończy. Nie chcę żeby Kuroo mnie wytropił. Mogę schować się w twoim pokoju?
- Oczywiście. Będę cię kryć.
- Dzięki - Kozume zniknął za drzwiami, zostawiając mnie samą.
Wsłuchiwałam się w słowa trenerów, aż do końca spotkania. Po wszystkim na stołówce zrobiło się trochę luźniej, a ja mogłam w spokoju poszukać znajomych ze szkoły.
- Kazue-chan! - szkoda, że oni znaleźli mnie pierwsi.
Krzyk Kuroo rozniósł się po pomieszczeniu, zwracając na siebie uwagę wszystkich.
- O nie. Nie ma mowy - powiedziałam sama do siebie. Odwróciłam się i już miałam kierować się w stronę wyjścia, kiedy krzyk powtórzył się.
- Nie zmyjesz się tak łatwo! - Tetsuro padbiegł do mnie, ponownie odrywając mnie od ziemi. Przytrzymał mnie na pannę młodą i pokierował się w stronę stolika, przy którym wcześniej siedział. - Chłopaki to właśnie o niej wam mówiłem - Tępy dziad.
- Lepiej ją odstaw Kuroo - powiedziała Rumi, dostrzegająca rosnącą we mnie irytacje.
Nie chcąc żeby Rumi dalej nalegała i zrujnowała mi zabawę, odkręciłam głowę, przystawiając ją do ramienia chłopaka.
- O czym ty mówisz Rumi-san. Kazue-chan to mała, słodka i . . . Ała! - szkoda, że nie dane mu było dokończyć wypowiedź - Kurwa to gryzie!
Tak. Ugryzłam te wredną mendę, zmuszającą mnie do przebywania z ludźmi. Tetsuro doznał szoku. Puścił mnie i złapał się za bolące ramię. Korzystając z okazji skoczyłam na równe nogi i schowałam się za Rumi.
- Wracaj tu ty, mała wredoto!
W odpowiedzi pokazałam chłopakowi język i wróciłam za plecy przyjaciółki. Chwilę później zostałam poderwana do góry przez białowłosego osobnika.
- Hey Hey Hey! Kuroo, skąd wytrzasnęliście dziewczyńską wersję mnie? - zapytał mój męski sobowtór
- To właśnie Kobayashi Kazue, o której ci mówiłem. Kazue-chan poznaj mojego przyjaciela Bokuto.
Chłopak jeszcze parę sekund przyglądał mi się, aż w końcu odstawił mnie na ziemię.
- Bokuto Koutaro, miło mi cię poznać - przedstawił się.
- Mi również jest miło - odezwałam się cicho.
Odpowiedzią na to był śmiech tej dwójki.
- Może wygląda jak ja. Ale z charakteru to Kenma, wypisz, wymaluj - ciekawe. - O właśnie poznaj mojego przyjaciela z Fukurōdani, to Akaashi Keiji - wskazał na czarnowłosego chłopaka siedzącego przy stoliku i przypatrującego się całej sytuacji.
- Cześć - odezwał się Akaashi. Pomachałam mu wesoło. Chwilę później Kuroo ponownie się odezwał.
- Kazue-chan, gdzie jest Kenma?
- Um... Źle się czuł, więc dałam mu lęki i kazałam się położyć. Powiedziałam żeby nas poszukał kiedy się obudzi.
- Jakaś ty troskliwa. Mną też byś się tak zajęła gdybym źle się poczuł?
CZYTASZ
Rubber Chicken |Kenma Kozume x OC|
Fanfiction,,- O czym tak rozmyślasz? - Nie jestem agresywna... Poprostu lubię przemoc."