18.

811 42 20
                                    

Miałem zamiar powiedzieć Kazue co o nie myślę następnego dnia po treningu. Niestety, po swoim wybuchu, Yaku kazał jej przez tydzień odpocząć i nie pojawiać się na treningach. Jeśli by odmówiła o wszystkim dowiedziałby się trener. Przez to zajście, dziewczyną nie miała ochoty wychodzić po szkole. A kiedy wreszcie przyszła na trening... Pojawił się on.

Pov Kazue:

- Tydzień mnie tu nie było - stanęłam przed drzwiami do budynku.

- Spokojnie. Nic się nie zmieniło... No może po za - Rumi nie zdążyła dokończyć, gdyż szarpnęłam za drzwi i wpadłam do środka.

- Dzień dobry wszystkim! - stanęłam w drzwiach od razu witając się ze wszystkimi

Przejechałam wzrokiem po drużynie. Kuroo spojrzał w moją stronę ze strachem w oczach, ale i radością. Przeprosiliśmy się nawzajem, następnego dnia od zajścia. Twarz Yaku wyrażała dumę ze względu na to jak zemściła się na Kuroo. Powiedział mi, że zrobił by dokładnie to samo. Yamamoto prawie się popłakał. Jakiś gigant patrzył na mnie zdziwiony. Kąciki ust Kenmy delikatnie podniosły się w górę.

Zaraz schwila.

Cofnęłam spojrzenie na osobę obok Kozume. Na środku sali stał dwumetrowy gigant. Widząc mnie, puścił piłkę trzymaną w dłoniach, podbiegł do mnie i podniósł do góry.

- Wow! To ty jesteś tą drugą menadżerką, o której słyszałem? Jakaś ty malutka - zaczął się kręcić w kółko.

On chyba nie wie, dlaczego nie mieliśmy okazji poznać się wcześniej.

- Zmniejsz ten entuzjazm - podszedł do niego Tetsuro. - I odstaw ją na ziemię.

- Ale ona jest taka słodziutka - przycisnął mnie do siebie. 

Zaraz mnie coś...

- Lev, Odstaw ją - zza Kuroo wychylił się Kenma. O dziwo gigant się go posłuchał.

Spojrzałam na rozgrywającego dziękującym spojrzeniem.

- A właśnie. Jestem Haiba Lev i chcę zostać asem tej drużyny - niebieskooki ścisnął moją rękę i zaczął nią potrząsać.

- Kobayashi Kazue - wyrwałam rękę z uścisku giganta.

- Najpierw, naucz się trafiać w piłkę - zaśmiał się kapitan. - Kenma. Idźcie z Haibą, trenować dalej - klepnął blondyna w plecy i podszedł do mnie.

Razem patrzyliśmy jak biedny Kozume użera się z pierwszoklasistą.

- Nie będzie miał z nim łatwo - patrzyłam jak siwowłosy ponownie nie trafia w rzuconą mu piłkę.

- W końcu to opanuje - powiedział z żalem w głosie Kuroo.

~Time skip~

Przez mającego bzika na punkcie siatkówki Leva, Kenma był zmuszony ćwiczyć więcej niż zwykle. Przez co chodził zmęczony. Nie przestawał, ponieważ mówił, że chłopak przypomina mu Shoyo.

Nie wiem o co z tym chodziło. Może, że mają podobny zalał.

Zaczęły się zawody krajowe. Cała drużyna była podekscytowana możliwością zagrania na nich z Karasuno.
Najpierw, jednak... Obóz treningowy. Tym razem odbędzie się on wraz z drużyną szkoły Karasuno.

Jak zwykle byliśmy na miejscu przed wszystkimi. Druga była szkoła Fukurōdani.

- Kuroooooooo! - krzyk Koutaro wydobył się już z autokaru

- Bokutoooooooo! - Tetsuro popędził na spotkanie przyjacielowi

- To im się nigdy nie znudzi? - zapytał zirytowany Kenma

Rubber Chicken |Kenma Kozume x OC|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz