11.

898 47 9
                                    

Dwa tygodnie szybko minęły. Pożegnanie z Inarizaki było dla mnie smutnym doświadczeniem. Nie wiedziałam kiedy znowu ich spotkam. Zaraz po powrocie zaczęła się przerwa zimowa. Razem z tatą wyjechałam na święta. Nowy rok spędziłam razem z Makoto i Rumi u niej w domu. Kostka dziewczyny wydobrzała, więc przestałam pomagać jej w obowiązkach menadżerki. Czasem zdarzyło mi się odwiedzać drużynę po treningu lub w trakcie niego. Złapałam, także lepszy kontakt z Kenmą i Tetsuro. Zwłaszcza gdy Rumi zachorowała. Dotrzymywali mi towarzystwa przez cały tydzień.
Tak mijał nam czas, aż do 13 lutego - Wigili walentynek.

- Kazue-chan, wiesz co jest jutro? - zapytał Kuroo, gdy wracaliśmy ze szkoły

- Oczywiście. Mecz Nekoma vs Shiratorizawa.

- Och - westchnął zawiedziony. - Myślałem, że zapomniałaś.

- Jakże bym mogła. Od tygodnia w szkole rozmawia się tylko o tym. Oprócz tego, przypominasz to w SMSach.

- Fakt. A wiesz co jeszcze jest jutro?

- Walentynki?

- Bingo! - pstryknął palcami - Co masz zamiar mi kupić?

- Tobie nic.

Spojrzałam w stronę Kenmy. Jego agresywne wciskanie guzików na konsoli znacznie zwolniło. Czyżby zainteresowało go ostatnie zdanie?

- Ouuu. Czyli planujesz coś komuś kupić? - zapytała Rumi

- Tak.

- Komu?! - czarnowłosy wraz z brązowowłosą skoczyli na mnie pytając jednocześnie

- Nie ważne. Pilnować swoich nosów. Nie możecie być jak Kenma - wskazałam na chłopaka, chcąc dołączyć go do rozmowy.

Ten tylko udał, że nic nie słyszy i ponownie zaczął agresywnie naciskać przyciski. Uśmiechnęłam się pod nosem.

Na następnym zakręcie rozstałyśmy się z chłopakami i poszłyśmy w swoją stronę.

- Spodoba mu się - powiedziała Rumi gdy skrecałyśmy w kolejną ulicę.

- Hę? - nie zrozumiałam jej słów

- Szperałam ostatnio w twoim pokoju. Widziałam co mu kupiłaś. Idealny prezent.

Uśmiechnęłam się i zaczęłam podziwiać swoje buty.

~Time skip~

Pov Kenma:

Zmierzałem właśnie w stronę szkoły. Dziś miecz z Shiratorizawą... I walentynki. Cały wczorajszy wieczór zastanawiałem się komu Kazue kupiła prezent.
Przed spotkaniem z Kuroo zaszedłem do kociej kawiarenki. Nikt o tym nie wie, ale przychodzę tu przed każdym meczem w naszej szkole, pogłaskać koty na szczęście. Gdy dzwonek przy drzwiach zadzwonił, zza lady wyskoczyła ekspedientka.

- Witamy w kociej kawiarence. Wesołych wale... Kenma? - spojrzałem w stronę lady

- Kazue? Co tu robisz?

- Czasem w soboty pomagam tacie.

- To kawiarnia twojego taty?

- Zgadza się. A ty co tu robisz?

Napewno chcę jej powiedzieć?

- Nie powiesz nikomu?

- Niby komu? Pomyśl chwilkę.

- Przychodzę tu głaskać koty na szczęście.

W oczach dziewczyny pojawiły się iskierki, a na twarzy zagościł szeroki uśmiech.

Rubber Chicken |Kenma Kozume x OC|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz