35. ŻAŁOBA

136 12 2
                                    

     Kilka dni później czekało mnie oficjalne przesłuchanie w obecności przedstawicieli Dworu i ludzkich sędziów z Cunninghamem na czele. Całe spotkanie miało być niejawne ku wielkiemu niezadowoleniu społeczeństwa Liden. Niedawno świat dowiedział się, co tak naprawdę oznaczał krąg nad miasteczkiem. Do wiadomości ludzi dotarła także informacja o Więzach Krwi, o których szeroko dyskutowano w mediach. Opinia publiczna była wściekła, że krwiopijcy zataili takie rewelacje.

     Dość szybko moja sprawa stała się pożywką dla telewizji, gazet, internetu. Kwestia Maisie Sawyer stała się jednym z najbardziej gorących tematów ostatnich lat. Obcy mi ludzie z przyjemnością komentowali mój udział w całym rytuale. Niektórzy mi współczuli, choć większa część ludzi podejrzewała, że sama musiałam tego wszystkiego chcieć, bo oni by przecież nie pozwolili, by jakiś wampir podał im krew ich własnej przyjaciółki. Oni popełniliby honorowe samobójstwo. Uciekliby. Niepostrzeżenie zabiliby oprawcę. Wypluliby krew. Zrobiliby wszystko, by temu zapobiec. W przeciwieństwie do mnie.

     Nigdy wcześniej nie podejrzewałam, że fala ludzkich głosów może być tak niszcząca jak tsunami. Ale jednak. Obcych mi ludzi nie obchodziło, że cierpiałam, że czytałam te wszystkie słowa na swój temat i zastanawiałam się, czy może mieli rację — może wiedzieli lepiej niż ja, co czułam w tamtym momencie?

     W jednej chwili z przeciętnej i niewyróżniającej się niczym specjalnym dziewczyny zmieniłam się w potwora, wroga publicznego numer dwa — numerem jeden nadal pozostawał James. I mimo że moje otoczenie próbowało mnie chronić, wspierać, to nie mogli nic poradzić na to, jakie emocje wywoływałam w społeczeństwie. Nie mieli mocy, by zatrzymać rozprzestrzeniającą się w moim umyśle truciznę, którą wstrzyknęli we mnie sami anonimowi komentatorzy z internetu.

     Po pierwszym przesłuchaniu, które odbyłam w towarzystwie Abelartha i Cunninghama, trafiłam z Erickiem z powrotem do domu. Do matki. Nasze pierwsze spotkanie na żywo od czasów wielkiej kłótni było dość niezręczne. Niania i Erick przytrzymywali mnie z dwóch stron, gdy rodzice weszli do salonu w pałacu królowej (teraz już króla). Matka pierwsza mnie dostrzegła i kompletnie nie zważając na to, kto ją otaczał, pobiegła do nas. W jej oczach widziałam strach, którego chyba nigdy wcześniej nie okazała.

     Objęła mnie, potrącając przy tym nianię Lily, która obserwowała nas z dziwnym błyskiem w oku. Przez chwilę wydawało mi się, że dostrzegałam w niej szczerą zazdrość.

     — Maisie — jęknęła mama, mocno mnie ściskając. Pozwoliłam jej na to, bo czułam, że bardzo tego potrzebowałam — jej kochających ramion. — Och, Boże, nawet nie wiesz, jak się martwiłam!

     Mogłam się tego tylko domyślać. Jej jedyna córka, powód wszystkich problemów w rodzinie, znów zniknęła bez śladu. Tym razem miała chociaż jakiś pogląd na całą sprawę, choć wydawało mi się, że obraz mnie i Jamesa tworzących krąg nad Liden wcale jej się bardziej nie podobał.

     Tata też do nas podszedł i objął całą naszą trójkę — mnie, Ericka i nawet mamę. Przez chwilę czułam się tak, jakbyśmy cofnęli się o dwa lata. Znów byliśmy przeciętną rodziną z normalnymi problemami. Jednak intensywne spojrzenie zgromadzonych w pomieszczeniu krwiopijców przypominało mi, że znów odgradzałam się od rzeczywistości nierealnymi bajkami. Moja aktualna sytuacja nie wydawała się aż tak wesoła.

     Pozwoliłam sobie jednak na tę chwilę beztroski. Wtuliłam się w mamę, wciągnęłam głęboko w nozdrza zapach jej delikatnych perfum i odpłynęłam, w tle słysząc szloch i gorączkowy szept ojca.

* * * * *

     Całymi dniami leżałam i gapiłam się w ścianę lub w sufit. Co jakiś czas wychodziłam do toalety, ale to były rzadkie momenty, gdy się poruszałam. Dużo też spałam, starając się odciąć od świata. Czasem, nocami, gdy mama i Erick odpoczywali i nic nie widzieli, zaglądałam na Facebooka czy Instagrama, by poczytać coś na swój własny temat. Zawsze po tym wybuchałam płaczem i kończyłam znów zakopana w pościeli.

Niepamięć wstecznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz